poniedziałek, 23 lipca 2012

Na końcu świata czyli co robiłam jak mnie nie było...

Hejka :) witam was serdecznie po moim 4 dniowym chilloucie :) Będą zdjęcia :)
Moi rodzice cały swój urlop (jeszcze tydzień) spędzają na końcu świata, a my tzn ja z moim M i jego tatą dojechaliśmy do nich na weekend - od piątku do dzisiaj.
Było super :)
Koniec świata to piękne góry -Gorce i miejscowość Ochotnica.
Tam (w ochotnicy) zostawiamy samochód i lecimy z buta do lasu, a w lesie leziemy spoory kawałek w głąb i pod górę, właśnie na koniec świata.
Wysoko w górze a środku lasu, jest łąka a na łące stary góralski domek z bali. I ten domek to nasza mała oaza spokoju. Niema  tam nic, poza pięknymi widokami, dużą łąką i lasem na około.
No i mnóstwem zwierzaczków , które można spotkać. Są też grzyby, borówki i poziomki. Mniam :)

Nie ma zasięgu, prądu, ani bieżącej wody. Są za to lampy solarne, agregat prądotwórczy na wyjątkowe sytuacje,świeczki i woda prosto ze źródełka.

Uchylę wam rąbka tajemnicy i pokażę kilka fotek :)











Żeby nie było, że tak "nie kosmetycznie"

to co znajduje się w mojej góralskiej kosmetyczce..



Jak wam minął weekend?:)
Tęskniłyście ?:):)

13 komentarzy:

  1. świetnie jest mieć takie miejsce :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłam kiedyś w ochotnicy i to faktycznie koniec świata jest :PP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli dla Ciebie ochotnica jest na końcu świata to sobie wyobraź gdzie jest domek :P

      Usuń
  3. Mnie się podoba, Twoja leśna kosmetyczka wymiata:p

    OdpowiedzUsuń
  4. Super... ale ja nie wiem czy bym tam wytrzymala dluzej niz weekend :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miałam ze sobą kindla wypełnionego ponad tysiącem książek, grila ogniskowego, najbliższe osoby, świeże powietrze,ciszę i spokój...czego chcieć więcej? :)

      Usuń
  5. Ale super:)Lubię takie klimaty:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz ☺
♥ dajecie mi siłę by pisać dla Was dalej

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Łączna liczba wyświetleń