czwartek, 1 października 2020

Garnier Fructis Papaya Hair Food

 Kto nie zna pięknie pachnących kosmetyków do włosów marki Garnier o wdzięcznej nazwie Hair Food ? Banan, Goji, Aloes , Makadamia czy moja ulubiona Papaja. Kosmetyki te weszły na polski rynek jakieś 2 lata temu i szturmem podbiły blogosferę. Najpierw weszły maski.  Na moim grupowym zdjęciu brakuje tylko banana, już zużyłam i nie mam w zapasie.



Jakieś pół roku temu wyszły szampony i odżywki - papaja, makadamia ,aloes i banan- czemu nie wszystkie? Nie wiem, mnie nie pytajcie. Ja skusiłam się na wersję Papaja z racji tego, że właśnie ta maska spisywała się u mnie najlepiej - a miałam już wszystkie.

Jeśli jesteście ciekawe jak spisuje się u mnie całe pielęgnacyjne trio, zapraszam do dalszej części wpisu.

Jak już wspomniałam ja postawiłam na cały zestaw Garnier Fructis z Papają.



O ile maskę już znałam,tak szampon z odżywka wzięłam na próbę żeby stosować całą serię jednocześnie. 

I tak, odżywka i szampon mieszczą się w takich samych butelkach i mają po 350ml. Spoko. Design opakowań fajny, jak i maski. Konsystencja odżywki jest dość wodnista, nigdy nie stosuje i odżywki i maski jednocześnie. Maska jest gęściejsza , zdecydowanie bardziej tresciwsza od odżywki. Cała seria pachnie obłędnie i dla mnie to duży plus bo zapach towarzyszy mi także po wyschnięciu włosów.

Dodam tu jeszcze że nie suszę włosów suszarką, schną same. Nakładam peeling na skalp, oleje,kremuje czy co tam dusza akurat zapragnie. Przed myciem rozczesuje dokładnie, myję szamponem później nakładam maskę i odżywkę, chwilę sobie działają na włosach i spłukuje. Po wyjściu spod prysznica zakładam na mokre włosy ręcznik by wchłonął nadmiar wody. 
Po kilku minutach go ściągam i włosy sobie schną. Dopiero jak są całkowicie suche biorę się za ich rozczesywanie.
Od kiedy porzuciłam mordęgi z rozczesywaniem włosów na mokro znajduje ich na szczotce zdecydowanie mniej.

Całe trio spisuje się u mnie fajnie. Super pachnie, szampon jest bardzo wydajny, wydaje mi się że stosowany tylko z odżywka lub z maską starczy na dłużej. Ja stosuje je na przemian więc szampon powinien wystarczyć na równi z nimi , ale zobaczymy. Włosy po wyschnięciu super się rozczesują, są oczyszczone, odbite od nasady ,przyjemne w dotyku i sypkie.  Myślę, że skuszę się kiedyś jeszcze na pozostałe szampony z serii. Odżywki raczej sobie daruję ale do masek będę wracać, zużyłam już kilka słoików i jak widzicie wciąż mam kolejne w zapasach.

Znacie serie Garnier Hair Food ?
Na  https://www.notino.pl/  jest dostępny szeroki wybór kosmetyków z tej serii.



10 komentarzy:

  1. Miałam maskę z papają i miło ją wspominam, jest świetna! Chętnie skuszę się także na szampon i odżywkę z tej serii. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. sprawdzam sobie teraz szampon z tej serii i zapowiada się fajnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie znam. Dawno nie miałam nic z Garniera.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam ich produkty do włosów :D z tej serii najbardziej polubiłam się z maską z goją :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Goje też lubię. W zasadzie lubię wszystkie,ale najbardziej spasowała mi papaja właśnie :)

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak wiesz ja jestem jedną z niewielu osób, na których te maski nie zrobiły szczególnego wrażenia, dlatego inne kosmetyki mnie nie kuszą. Może kiedyś się jeszcze przekonam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz ☺
♥ dajecie mi siłę by pisać dla Was dalej

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Łączna liczba wyświetleń