Od Ani, i wspólnych zakupów w USA.
Ania mniej więcej co miesiąc organizuje zakupy ze Stanów, z takich sklepów jak
Yankee Candle, Bath Body Works, Walmart i innych. Zaczęłam od BBW, przy kolejnym zamawiałam też z Yankee a przy 13 już zamówieniu skusiłam się na gorącą czekoladę z piankami Marshallows w Walmarcie :)
Dziś przyczłapało do mnie zamówienie nr 13, które składałyśmy 27.08 - to jedyny minus tych zakupów, długi czas oczekiwania :(
Ale za to jaka radość jak przychodzi paczka :)
Zwłaszcza, że październik u mnie miesiącem bez zakupów kosmetycznych (kupiłam 2 kule do kąpieli po 1,49zł w Biedronce )
a tu niespodzianka i przyszły zapłacone w sierpniu ukochane mydła w piance <3
Oczywiście z Yankee Candle też coś zamówiłam wtedy, ponieważ wosków mam już ogrom wpadły do koszyka samplery - właśnie palę Berry Licious - cudne <3
Za całe zamówienie, z podatkiem i wszelakimi kosztami wysyłki zapłaciłam 150zł.
Uważam , że nie zły deal :)
Biorąc pod uwagę ,że Bath Body Works u mnie jest wgl nie dostępny, jeden sampler Yankee Candle kosztuje 10zł chyba że jest zapachem miesiąca to 7,50zł.
To zamówienie 13,
czekam jeszcze na 14 które poszło końcem września - również mydła w piance z BBW , 6 innych zapachów oraz coś ze spożywki z Walmarta.
Dziś/jutro Ania składa następne - 15 - w tym nie zamówiłam ani jednego kosmetyku w koncu w październiku mi nie wolno :) postawiłam na niedostępną u nas spożywkę w Walmarcie, coś dla mnie, dla męża i dla mamy pod choinkę już :)
Taaak, zdecydowanie uzależniłam się od zakupów z USA :)