Hej słoneczka :*
Wczoraj po raz kolejny miałam okazję uczestniczyć w corocznym Zlocie Czarownic jak to mawia mój mąż, w Suchej Beskidzkiej.
Z Krakowa jechałam wraz z Kasią i naszymi mężczyznami, którzy gdy my oddawałyśmy się kosmetycznym plotkom zapadali w samochodzie w ramiona Morfeusza.
Gratulacje dla naszych Panów, którzy cierpliwie czekali aż się nagadamy - wyszłyśmy na końcu! - nie marudząc przy tym za wiele :)
W Suchej spotkałyśmy się po raz trzeci , to już taka nasza mała tradycja.
Pogoda niestety nie dopisała, więc zwiedzanie musimy odłożyć na następny rok :(
Kornelia jak zawsze przygotowała kilka fajnych atrakcji, między innymi przed spotkaniem było losowanie upominków gdzie każda z dziewczyn musiała przygotować upominek dla drugiej uczestniczki.
:)