Miałam całkiem odpuścić słynną Rossman'ową promocję -49% i te inne w Hebe czy Naturze.
Jednak koleżanka poprosiła mnie o zakup głupiego mydła w R. więc wdepnęłam ale kupiłam sobie naprawdę nie wiele i jestem z siebie dumna.
Kurcze na prawdę mam wszystkiego ogrom i nic nie potrzebuję.
Dziwne uczucie , z jednej strony fajne ale z drugiej nic sobie nie może człowiek kupić bez wyrzutów sumienia , że to np. 10ty peeling do ciała czy 33 żel pod prysznic :)
Taaak, zaczynam pomału leczyć swoją manię posiadania dużej ilości wszystkiego.
Od nadmiaru kilogramów na nadmiarze kosmetyków kończąc :)
Czarną kredkę w prawdzie mam i to nie jedną, ale nie miałam żadnej żelowej,mocno czarnej i jedwabiście miękkiej. Wpadła więc do koszyczka kredka Master Drama od Maybelline i już bardzo się lubimy.
Eye Brightener od Lovely był zakupem całkiem w ciemno, ale jest spoko i był mega tani.
Na koniec mój ulubiony a zarazem bardzo tani tusz do rzęs Wibo Growing Lashes zużyłam już kilka opakowań a aktualnie nie miałam już ani jednego w zapasie :D
Czy Wy poszalałyście ostatnio na promocjach?
Jak tu się najlepiej motywować by nie kupować kolejnych i kolejnych kosmetyków?
poszalałam bardziej......... :D :D
OdpowiedzUsuńJa nie poszalałam :P Ale jakoś nie kuszą mnie aż tak bardzo te promocje. Zwłaszcza , że lubią wtedy podwyższać ceny produktów :D
OdpowiedzUsuńKredka Maybelline mnie zaciekawiła :)
Ja nie poszalałam :) A zmotywowała mnie pustka w portfelu ;)
OdpowiedzUsuńEye Brightener znam i lubię :) świetnie się spisuje, gdy potrzebne mi jest coś na szybko
OdpowiedzUsuńJa zmotywowałam się tym, że podczas częstych wyjazdów kosmetyki zbyt dużo zajmowały miejsca i były za ciężkie do noszenia, zaczęłam używać ich coraz mniej i ograniczyłam do minimum. :-) To oczywiście nie jest dobry sposób na np. żele pod prysznic bo to rzecz obowiązkowa i reszta butelek może zostać w domu..
OdpowiedzUsuńTeż miałam wziąć ten rozświetlacz od Lovely ;)
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj się wybieram i może skuszę się na ten tusz, skoro go sobie chwalisz ;)
OdpowiedzUsuńZaszalalam :) i tez bym chciała wiedzieć jak się opsnowac :(
OdpowiedzUsuńKoleżanka miała mi kupić Loreal So Coture ale niestety nie było.
OdpowiedzUsuńPóki co na nic się w Rossku nie skusiłam
Ja starałam się "umiarkowanie" poszaleć, jeśli mogę nazwać to w swoim wypadku szaleństwem:)
OdpowiedzUsuńJa nie biegam i biegać nie zamierzam po Rossach. Potrzebuję tylko szampon i dezodorant Garniera.
OdpowiedzUsuńNaprawdę pisze się razem :)
Mam duża ochotę na ta kredke z maybelline :)
OdpowiedzUsuńA ja dziś byłam i jakoś nic mnie nie skusiło, myślę że w czwartek coś może znajdę :D
OdpowiedzUsuńLubię ten tusz Wibo :) Kupiłam matowy eyeliner Lovely w szarym kolorze :)
OdpowiedzUsuńByłam i kupiłam tylko to po co poszłam :P
OdpowiedzUsuńJa czekam na następną promocję :)
OdpowiedzUsuńu mnie też tak skromnie, bo tylko serum do rzęs od Eveline, ale chyba pójdę jeszcze dzisiaj :p
OdpowiedzUsuńfajne zakupy, ja akurat nie byłam w rossmannie
OdpowiedzUsuńa ja nie i jestem z tego dumna :D
OdpowiedzUsuńu mnie skromnie :) Tylko tusz do rzęs
OdpowiedzUsuńParę miesięcy temu dobrze szło mi z kosmetycznym minimalizmem. Teraz jest gorzej, zwłaszcza przez takie promocje :P
OdpowiedzUsuń