Nie no, nie chodzi o faceta :)
Od półtora roku mam męża i jestem szczęśliwa, ale w kosmetykach też można się zakochać , nie?
Był na prawdę cudny , ale tak wydajny że po połowie oddałam go koleżance :)
A zakochałam się właśnie w żelach BBW.
Kurcze niby zwykły żel pod prysznic ale taki nie zwykły :-)
Te żele są bardzo gęste, przez co są super wydajne. Wiadomo, nie używałam go samego a na przemiennie z innymi chociaż kolejnego BBW otwarłam dopiero jak posłałam wanilię z jeżyną dalej i zniknęła z mojej wanny.
Są tak wydajne , że prędzej mi się znudzi dany zapach niż dobije dna.
Teraz używam żelu o zapachu Paris Amour
Nie jest to recenzja, ale post zachęcający abyście jeśli macie okazje a jeszcze nie próbowałyście
spróbowały tych żeli pod prysznic.
Super się pienią i pięknie i długo pachną.
Zapachów do wyboru całe mnóstwo.
Nie wysuszają skóry.
No po prostu są super :)
Czasem lepiej trochę dołożyć i kupić jakiś fajny żel niż mieć tysiące przeciętnych :)
Sama mam zapasy tych przeciętnych no ale muszę po zużywać :)
Niby to tylko żel, no ale jaki...
problem jest jeden i będę go powtarzała w każdym poście w którym wspomnę o Bath Body Works.
D-O-S-T-Ę-P-N-O-Ś-Ć
A raczej jej brak.
2 sklepy, oba w Warszawie.
Brak sklepu internetowego i brak perspektyw na jego otwarcie.
Masakra.
Dobrze że co jakiś czas zamawiam z
Anią.
Świeże towarki w dość niskich cenach prosto ze Stanów heh :)