Jeśli jesteście ze mną dłużej, wiecie że od pewnego czasu borykam się z nadmiernym wypadaniem włosów. Może inaczej, jakieś 2 lata temu zaczęły wypadać, a ja bez przerwy walczę z tym różnymi specyfikami. Różne są też tego skutki, ale zazwyczaj wygrywam. Najlepsze efekty były , kiedy stosowałam do tego wszystkiego suplementy (Vitapil) ale od kiedy zaczęłam depilację laserową musiałam je odstawić. Niestety suplementy nie są na tyle inteligentne by wiedziały, że mają wzmacniać jedynie włosy na głowie. A nie po to chodzę na laser , by wzmacniać traktowane nim włosy. Wiadomo 😖.
Na jednym ze spotkań wpadł w moje łapki zestaw Trychoxin. Jeśli jesteście ciekawi czy się spisał, zapraszam do dalszej części wpisu.