U mnie z zapachami jest tak, że mój nos toleruje nie które tylko latem a nie które tylko zimą.
Mam też zapachy uniwersalne, które jestem w stanie używać o każdej porze roku.
Jednak te z dzisiejszego posta, to moi jesienno zimowi towarzysze.
Jak widzicie na zdjęciu, wszystko poza Coco Mademoiselle mam w 100ml flaszkach.
Kupuję je w perfumerii Notino , bo tam wychodzi mi najkorzystniej cenowo. Tylko w przypadku Coco Mademoiselle skusiłam się na 50tkę, bo cholercia Chanel od zawsze się wysoko ceni.
Moje perfumy mieszkają w pokoju, w szafie, gdzie mają odpowiednią temperaturę i brak dostępu do światła co zdecydowanie wpływa korzystnie na ich żywotność.
Jeśli trzymacie perfumy w łazience, gdzie narażone są na światło i wilgotność to polecam malutkie flaszeczki, które szybko zużyjecie.
Armani Because It's You - to taki otulający słodziak pełen wanilii, malin , paczuli , piżma i jaśminu. Taki słodziak, z którym świetnie się czuję tylko wtedy gdy na zewnątrz chłód. Dla niego nie robię wyjątku, wiosną i latem , więc przezornie schowam go na dno szafy, bo wręcz wyczuwam powodowanie migren gdy za oknem będzie ciepło.
Pomimo , że teraz go uwielbiam.
Kolejny z zapachów, preferowanych przeze mnie jesienią i zimą, ewentualnie wiosennymi wieczorami to Black Opium.
To kolejny słodki, ciepły i otulający zapach.
Jest wanilia w całkiem sporej dawce, trochę kawy , owoców i kwiatów.
W ciągu letnich dni mnie przytłacza i powoduje bóle głowy, teraz jest idealny. To już któraś z kolei moja flaszka.
Coco Mademoiselle .. z nią jest trochę inaczej, w tym zapachu zakochałam się końcem minionego lata.
Latem już spisywał się fajnie, ale jesienią czułam się z nim jeszcze lepiej.
Wiosną przypuszczam , że też będzie się pięknie rozwijał, choć muszę oszczędzać. Jak już wspomniałam, Coco się ceni .
DKNY Delicious Night, najtańsza pozycja z całej czwórki a równie przyjemna na chłodniejszy okres. Setka kosztuje ok 130zł.
Późne lato, jesień, zima i pewnie początki wiosny. To zapach z dużą dawką jeżyny, czyli coś co lubię. Jest tu też coś delikatnie kwaśnego, trochę imbiru i delikatnej kadzidlanej nuty.
Dodatkowo trochę kwiatowych nut, w których nie wyczuwam poszczególnych ich rodzai. Całość jest bardzo kobieca i otulająca, choć bardzo dobrze wyczuwalna i komplementowana.
Znacie coś z moich ulubieńców?
Znam Black Opium i Because It's You. Oba są ładne, ale wolę chyba te pierwsze ;)
OdpowiedzUsuńU mnie wszystko zależy od dnia 🤔
UsuńZnam tylko Coco Mademoiselle, pozostałe też na pewno są piękne :)
OdpowiedzUsuńA co sądzisz o Coco?
UsuńBlack Opium to moja miłość :D
OdpowiedzUsuńWiem 😍
UsuńŻadnego z niech nie znam zapachu.. jeszcze :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz to nadrobić 😂
UsuńMuszę powąchać Black Opium - bardzo mnie ciekawi ten zapach.
OdpowiedzUsuńKoniecznie,jest piękny
UsuńOpium kiedyś zupełnie mi się nie podobało, ale teraz coraz bardziej mnie do niego ciągnie :] PS. Zdjęcia byłyby świetne, gdyby nie flesz odbijający się we flakonikach :(
OdpowiedzUsuńTak,wiem 😭 tak bardzo potrzebuję już słońca i zdjęć bez lampy..
UsuńA Ty jakie zapachy lubisz ?
OdpowiedzUsuń