Kryształ jedwabiu a nie spinka z cyrkoniami :)
Dzisiaj przychodzę z recenzją
CHERASTILLE SHINE Kryształ Jedwabiu nabłyszczający
profesjonalnej firmy Oyster .
Dostałam go już jakiś czas temu więc spokojnie mogę się wypowiedzieć :-)
Dostałam go już jakiś czas temu więc spokojnie mogę się wypowiedzieć :-)
Opis producenta:
Moja opinia:
Jedwab mieści się w 60ml pojemniczku z higieniczną pompką.
Kolor jedwabiu jest w opakowaniu zielony a na dłoni jasno zielony, pachnie delikatnie jabłuszkiem i ma lejąco-żelową konsystencję.
Preparat nakładam zawsze na mokre włosy po myciu - na końcówki i ok 10cm w górę oraz na grzywkę.
Na początku bałam się ,że preparat obciąży moje włosy ale nic takiego się nie stało.
Nie obciąża więc, nie skleja.
Włosy po jego zastosowaniu dobrze się rozczesują oraz są lśniące i wyraźnie odżywione przy dłuższym stosowaniu.
Dodatkowo troszeczkę pachną jabłkiem przez jakiś czas.
Konsystencja kryształu jest fajna, nie tłusta i nie zostawia mi filmu żadnego na placach gdy wcieram go we włosy.
Nie wiem na jakiej zasadzie ale dużo bardziej przypadł mi do gustu niż jedwab CHI czy Biosilk.
Jest bardzo wydajny.Stosuję go już ok 2 miesiące po każdym myciu a nie zużyłam nawet 1/3 opakowania.
Polecam jeśli macie problem z rozczesaniem włosów, chcecie je nabłyszczyć lub po prostu rozpieścić.
Ceny wahają się od ok 25 -35zł zależy gdzie ale chyba dostępność tylko w internecie
ew może sklepy fryzjerskie?
Nie wiem, ale będę szukała.
Czy używałyście tego kryształu?
Jak u Was się sprawdza?
Pozdrawiam :*
Kryształ jedwabiu? Ale nazwa :D intryguje na pewno...
OdpowiedzUsuńDokładnie ;)
UsuńMam, jednak jeszcze go nie testowałam :)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem jakie będą Twoje wrażenia :)
UsuńJa narazie miałam tylko jedwab z L'Biotica i uczucia mieszane.;x
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc z moich wcześniejszych jedwabi nie byłam zadowolona..
Usuńnazwa specjalistyczna wręcz:D:DD: ale nie testowałam:)
OdpowiedzUsuńnie używałam
OdpowiedzUsuńciekawy kosmetyk ;)
OdpowiedzUsuńpóki co mam zapas Chi i Biosilka..
Interesujący produkt :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię zapach zielonego jabłuszka :)a sylikony staram się tylko używać na końcówki :)
OdpowiedzUsuńRaczej po takie produkty nie sięgam, a o tym nigdy wcześniej nie słyszałam
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc pierwszy raz widzę takie cudeńko, zaciekawiłaś mnie tym wpisem...
OdpowiedzUsuńWitam Koleżankę z Malinowego Klubu, dołączyłam do obserwatorów :)
Nigdy czegoś takiego nie uzywałam na glosach i stwierdzam, że u mnie mimo wszystko by się nie sprawdził, bo mam kręcone włosy.
OdpowiedzUsuń