Jako wielka fanka wszelakich peelingów do ciała.
Super pachnących, mocno zdzierających, lekko nawilżających a najlepiej wszystko na raz melduję , że taki jest ten o to, o którym post dzisiejszy Wam napiszę.
FARMONA SWEET SECRET
Piernikowy peeling cukrowy do ciała
Korzenne pierniczki z lukrem
Opis producenta:
Wyjątkowy kosmetyk o niezwykle gęstej, aksamitnej konsystencji i wspaniałym, korzennym zapachu został stworzony do mycia i pielęgnacji ciała, dla osób, które dbają o zdrowy wygląd skóry i lubią pozwalać sobie na chwile przyjemności.
Specjalnie opracowana, bogata receptura na bazie ekstraktu z miodu i imbiru doskonale nawilża i wygładza ciało, a kryształki cukru trzcinowego usuwają zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka, poprawiając dotlenienie i pobudzając skórę do odnowy.
Regularne stosowanie Piernikowego peelingu do mycia ciała zapewnia uczucie wypielęgnowanej i jedwabiście gładkiej skóry, a wyjątkowo aromatyczny, rozkosznie słodki zapach relaksuje i odpręża, zapewniając dobry nastrój.
Pojemność: 225ml
cena ok 12-13zł
Moja opinia:
Standardowo zacznę od opakowania. Klasyczny dość, plastykowy słoiczek mieszczący 225ml produktu. Wewnątrz opakowania znajduje się dodatkowe zabezpieczenie sreberkiem, które bardzo lubię bo wiem ,że nikt wcześniej go nie macał.
Miła dla oka kolorystyka,treść z opakowania obiecująca niemal zapachowy orgazm dla wielbicielek słodkości po odkręceniu słoika.
Po zdjęciu folii i przyłożeniu nosa celem wywąchania piernikowych nut wprost z opakowania poczułam intensywną dość woń karmelu połączonego z przyprawami do piernika.
Po nałożeniu na ciało zapach delikatnie się zmienia, jest bardziej intensywny, bardziej piernikowy a mniej karmelowy. Jak zapach unoszący się w kuchni podczas pieczenia owego ciasta. Zapach pachnie tak jak smakują ciasteczka korzenne!
Wyraźnie czuć cynamon,goździki i imbir. Po prostu obłęd, AŻ tak apetycznego peelingu jeszcze nie miałam!
Wyraźnie czuć cynamon,goździki i imbir. Po prostu obłęd, AŻ tak apetycznego peelingu jeszcze nie miałam!
Za zapach dostaje ode mnie MAX punktów.
Nie czuć chemii , na prawdę !
Właściwości pielęgnacyjne też ma dobre.
Peeling ma dość zbitą ale nie bardzo sztywną konsystencję
duże drobinki cukru jak mniemam trzcinowego bardzo dobrze złuszczają skórę otulając ją obłędnym zapachem.
Skóra po wyjściu z wanny/prysznica jest pachnąca piernikiem,dobrze złuszczona i lekko nawilżona.
Serdecznie polecam.
Mam w planach wypróbować jeszcze z tej serii Czekoladowy peeling cukrowy do ciała.
Najbardziej lubię właśnie peelingi cukrowe, a patrzyłam na stronce Farmony i chyba tylko czekoladowy jest jeszcze cukrowy.
Wracając do Pierniczka - na pewno do niego wrócę bo jest obłędny!
Jedyne do czego mogę się przyczepić to wydajność. Opakowanie starczyło mi na 5 razy :( ale zapach wynagradza wszystko...
Jedyne do czego mogę się przyczepić to wydajność. Opakowanie starczyło mi na 5 razy :( ale zapach wynagradza wszystko...
Miałyście przyjemność go używać?
Jak u Was się sprawdził?
Boże!!!korzenne pierniczki z lukrem!alez to musi oblednie pachniec!
OdpowiedzUsuńmialam go w okresie zimowym
OdpowiedzUsuńsprawdzal sie swietnie
teraz jednak stawiam na lzejsze zapachy
x
x
x
Szukam wszędzie tych peelingów-zarówno tych piernikowych jak i szarlotkowych i nigdzie ich nie ma :(
OdpowiedzUsuńNigdzie nie mogę znaleźć tej piernikowej serii :(
OdpowiedzUsuńMam balsam o tym zapachu, jest boski!! :))
OdpowiedzUsuńniestety nie miałam :( ale muszę to nadrobić:)
OdpowiedzUsuń♥♥♥ Chcę go mieć! I na pewno wypróbuję w niedługim czasie :)
OdpowiedzUsuńNa moim blogu ukazała się dziś recenzja piernikowego balsamu do ciała, a scrub miałam orzechowy - również polecam :)
Co do wydajności - one chyba tak mają :(
o kurcze, musi cudownie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńlubię zapach piernika ale nie przepadam za pilingami do ciała :) :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale lubię kosmetyki Farmony :)
OdpowiedzUsuńzapach mnie kusi! bardzo moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńzapach musi być genialny!
OdpowiedzUsuńMnie niestety te cukrowy nie podeszły :( wole bardzije te tradycyjne scruby;)
OdpowiedzUsuńkusząca propozycja, cudnie pachnie i całkiem daje radę to coś dla mnie
OdpowiedzUsuńPosiadam :) Ale u mnie czeka jeszcze w kolejce.
OdpowiedzUsuńChcę!!! Bardzo!!!
OdpowiedzUsuńMuszę go kupić!!!
Muszę go kupić :)
OdpowiedzUsuńMój czeka na wypróbowanie ale już go lubię za grube ziarna:)
OdpowiedzUsuńSama nazwa mnie tak bardzo kusi! :D Piernikowy, no miodzio :D
OdpowiedzUsuńPewnie za sam zapach pokochałabym ten peeling:)
OdpowiedzUsuńojej!!!Wspaniale to!!! Zapach kojarzacy sie z Bozym Narodzeniem
OdpowiedzUsuńszukalam, nieznalazlam, żałuje :/
OdpowiedzUsuńAle mam jeszcze szarlotkowy :P narazie zapokaja moje potorzeby peelingowe:P
Apetycznie wygląda ;-)
OdpowiedzUsuńtakie zapachy mnie kuszą :D
OdpowiedzUsuńna pewno świetny :) tylko wydajność troszkę słaba...
OdpowiedzUsuńwygląda na fajny peeling, ale wydajność nie najlepsza...;/
OdpowiedzUsuńJuż niedługo i ja będę go testowała :)
OdpowiedzUsuńMam go i jestem z niego bardzo zadowolona no i oczywiście ten zapach..pyszny:)
OdpowiedzUsuńPorządny peeling to jest to!
OdpowiedzUsuńCoś dla mojej mamy, ona uwielbia pierniki (pod każdą postacią ;) ).
OdpowiedzUsuńO mamo! Ale bym go powąchała! :)
OdpowiedzUsuń