Tym razem nie będzie kolorowo.
Jakiś czas temu firma Farmona wzbogaciła serię Tutti Frutti o kilka nowych zapachów.
Moją uwagę przykuły oczywiście peelingi do ciała,są zwykłe i cukrowe.
:)
Oraz cukrowe
o którym będzie dzisiaj i więcej po niego nie sięgnę :)
Farmona, Tutti Frutti
Wiśnia & Porzeczka
Cukrowy peeling do ciała
300ml zamknięte w mocnym plastykowym zakręcanym słoiczku.
Kosztuje ok 15zł.
Kolorowe opakowanie przyciąga wzrok.
Po odkręceniu wieczka i zdarciu sreberka naszym oczom ukazuje się bardzo gęsta maź z cukrowymi drobinkami, w boskim porzeczkowym kolorze i o pięknym zapachu z wyczuwalną nutą porzeczki i wiśni.
Drobinki dość spore ale mniejsze od ziarnka cukru jednak.
I to by było na tyle, jak dla mnie jeśli chodzi o plusy.
+śliczny kolor
+fajny zapach
+opakowanie przyciągające wzrok
+zachęcająca wypróbowanie cena
Co do minusów.
Początek był okej, masowałam ciało peelingiem co było dość przyjemne,otulał mnie owocowy zapach.
Spłukałam i co?
Tak tłustej warstwy na ciele chyba jeszcze nie miałam,choć to nie mój pierwszy peeling z parafiną (fakt,z żadnego parafinowca zadowolona chyba nie byłam) to co miałam na ciele po spłukaniu tego "cuda" było okropne.
Z pomocą przyszedł mi żel balea , którym dwukrotnie umyłam ciało po umyciu się peelingiem,aby pozbyć się okropnej parafinowej warstwy z mojego ciała.
Fuj.
Co jeszcze z wad? Po spłukaniu peelingu samą wodą, woda w wannie zabarwiła się od niego i parafiny na kolor brudnego mlecznego różu z pływającymi "tłustymi okami" niczym w rosole...
Fuj.
Nie wiem co zmieniła firma w składzie poza zapachem od swoich wcześniejszych peelingów cukrowych
miałam od nich jeden KLIK i byłam zadowolona.
Porzeczkowym się nie popisali.
Ja jestem na nie.
Edit. Dopadła mnie grypa,chyba wczoraj.Leżę w łóżku, popijam na zmianę herbatę z miodem,z sokiem malinowym i mleko z czosnkiem i miodem. Męża wysłałam po Gripex. Chyba rusza fala przeziębień, nie lubię !
Ich zapachy są cudowne, wiem bo sama mam z tej firmy masło do ciała:)
OdpowiedzUsuńo tak lubię
OdpowiedzUsuńja lubie tlusta warstwe po , ale az tak jakby sie slonina wysmarował to nioe:P
OdpowiedzUsuńCo jak co,ale opakowania mają prze słodkie :)
OdpowiedzUsuńAle soczysty kolorek. Szkoda, ze zostawia tłustą warstwę;/
OdpowiedzUsuńMiałam podobne odczucia co do tej tłustej warstwy :/
OdpowiedzUsuńMam ochotę na tą wersję z arbuzem :)
OdpowiedzUsuńJa jak dotąd nie przekonałam się do Farmony :( zdrowka Ci duzo zycze!!
OdpowiedzUsuńMi nie przeszkadza tłusta warstwa, ale bez przesady, skoro trzeba było się dwa razy umyć by ją usunąć, to chyba czegoś takiego jeszcze nie widziałam :/
OdpowiedzUsuńZ chęcią wypróbuję :-)
OdpowiedzUsuńłeee, a myślałam, ze to będzie jakiś cudowny kosmetyk :( zdrówka! ja ostatnio męczyłam się z anginą ropną..
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie, jeśli masz ochotę :)
http://psychodelax3.blogspot.com/2013/08/pierwsze-rozdanie-imieninowe.html
Czytałam o nim już nie zbyt pochlebne opinie, sama jeszcze go nie próbowałam ale czeka w moich zapasach. A Ty zdrowiej szybko:)!
OdpowiedzUsuńhmm dziwna sprawa, co oni tam pozmieniali ;/ dużo zdrowia, teraz tak trzeba uważać każdy smarka i kicha, przeziębienia tuż tuż :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ma jednak te wady. Bo wygląda kusząco :)
OdpowiedzUsuńMam wersję brzoskwinia&mango i nie było aż tak tragicznie :>
OdpowiedzUsuńWitaj. Jestem nową blogerką i dołączyłam do grona obserwatorów. Świetny post i bardzo przydatne informacje. Często będę tu zaglądać ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze występuje te tłusta warstwa.
OdpowiedzUsuń