Są dwa typy produktów Bath Body Works , które skradły moje serce :) no może dwa i pół.
Pierwsze to mydła w piance do których mam pewną słabość, jedno już Wam recenzowałam o tutaj.
Tak bardzo mi się spodobały, że zrobiłam ich mały zapas :)
Cena regularna tych cudeniek to 29zł a pojemność 259ml.
Byłabym w stanie zapłacić za takie mydełko tyle, bo bardzo je lubię.
Często też w sklepie BBW mają promocje typu kup 2 a 1 gratis itp.
W stanach można je kupić o wiele taniej.
Mydełka są świetne, obecnie w użyciu mam dwa
Jabłko z Mango
które trzymam w łazience do mycia łapek
a także
Kitchen Lemon
typowo kuchenny niwelujący zapachy kuchni, który stoi rzecz jasna w kuchni.
Konsystencja od ostatniej recenzji nie uległa zmianie a mianowicie jest to lekka pianka, która pachnie, w zależności od danej linii zapachowej.
Zapach na dłoniach utrzymuje się przez jakiś czas.
Bardzo przyjemne w użyciu i wydajne.
Ot, takie ładnie wyglądające cudeńko bez którego ostatnio nie mogę się obejść :)
Kolejną serią produktów , z którymi się polubiłam
są małe żele antybakteryjne do rąk.
Pierwszy, którego już nie mam a o którym pisałam Wam tutaj dostałam na jednym ze spotkań blogerskich w którym miałam przyjemność uczestniczyć.
Kolejne nabyłam sama, i też tworzy się ich mały zapasik
Żele znajdują się w małych plastykowych buteleczkach o pojemności 29ml i w cenie regularnej kosztują 7,99.
Jak większość produktów BBW mają szalenie duży wybór zapachów.
Mimo niewielkiej pojemności,żeliki są bardzo wydajne.
W końcu wystarczy tylko kropelka żeby odświeżyć i zdezynfekować nasze dłonie a przy okazji otulić je zapachem na jakiś czas.
Obecnie w użyciu mam
Vineyard Berries
czyli ciemne winogrona
konsystencja jak w poprzednim czyli płynno-żelowa
kolor fioletowy z szafirowymi drobinkami
Mój malutki torebkowy niezbędnik :)
Ostatnim produktem , któremu warto poświęcić uwagę moim zdaniem są mgiełki zapachowe do ciała.
Ich cena to 59zł
duża bo aż 236ml pojemność
W swojej kolekcji posiadam obecnie 3 sztuki , każda brana w "ciemno" stąd nie do końca odpowiadają mi zapachy.
Zapach który najbardziej wpadł mi w nos to
Coconut lime breeze
Bardzo fajne połączenie słodkiego kokosa i odświeżającej limonki.
Jak na mgiełkę do ciała ma zaskakująco dobrą trwałość co za tym idzie jest wydajna.
Jakbym miała BBW pod ręką na pewno znalazłabym jakiś zapach w 100% mi odpowiadający a wtedy była by na pewno trzecia wielka miłość do produktów BBW.
Niestety balsamy i kremy do ciała tej firmy kompletnie do mnie nie trafiają, poza zapachem nie robią kompletnie nic. A w balsamach do ciała mam większe wymagania niż sam zapach.
Bardzo żałuję że sklepy firmowe Bath Body Works są tylko w Warszawie, że nie mają choćby polskiego sklepu internetowego a sklep w USA nie wysyła bezpośrednio do polski.
Na pewno byłabym wtedy stałą klientką, zwłaszcza że obserwując fb BBW widzę że promocje typu 3 w cenie 2 czy 2+2 często u nich występują.
Do tego ta gama zapachowa!!!
Sklep w Stanach to już jest w ogóle szał, zapachów o wiele więcej, ceny szalenie niskie i całe mnóstwo P-R-O-M-O-C-J-I czyli to co lubię najbardziej, niestety nie na wyciągnięcie ręki.
Może ktoś , coś jakieś zamówienie w Stanach? Wtedy piszę się na 100% :)
Co wy sądzicie o produktach firmy Bath Body Works?
Chciałabym mieć ten żel antybakteryjny i mgiełkę, ale niestety nie mam ich gdzie kupić. :(
OdpowiedzUsuńmgiełki najbardziej mnie kuszą:)
OdpowiedzUsuńAle masz zapas! Też polubiłam Bath & Body Works i też lubię testować rozmaite zapachy. :-)
OdpowiedzUsuńSą na mojej wishliście, ale nie miałam okazji jeszcze nic od nich używać :(
OdpowiedzUsuńAle kuszą ;) a ja jeszcze nic nie miałam z tej firmy ;/
OdpowiedzUsuńale mają śliczne opakowania! mydełka w piance bardzo lubię, z Twoich z chęcią bym użyła o smaku cupcake :)
OdpowiedzUsuńja nawet nie wiem,który bedzie nastepny w kolejce jak mango z jabłkiem sie zuzyje:D
UsuńJa ostatnio po raz pierwszy zrobiłam maleńkie zakupy w tym sklepie i używam obecnie mydełka do rąk - pachnie obłędnie! Wiem, że nie będzie to ostatni raz, kiedy zrobiłam tam zakupy!
OdpowiedzUsuńFaktycznie ceny trochę osłabiają, zwłaszcza, że za granicą są 100 razy mniejsze ;/
Przydałaby się jakaś wtyczka w USA - wtedy i ja chętnie pisałabym się na większe zakupy :D
dokładnie ... wtyczka w USA... MHM :D
Usuńniestety produkty nie na moja kieszeń.trochę drogo jak na produkty codziennego użytku.
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
często są promocje :P
Usuńtrzeba przyznać, że szata graficzna zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńto z wanilią../.....chcemy!!
OdpowiedzUsuńJa się dzisiaj przetaczałam z koleżanką po BBW, bo od dzisiaj promocje :P mydełka w piance po 18zł ... co mi się i tak wydaje dużo, bo niedawno było 5 mydełek za 75zł to teraz wychodzi 90... a w wakacje pamiętam, że były po 8zł już pod koniec wyprzedaży, a że mam 2 w zapasie, to na kolejne się nie skusiłam, mimo, że korciło mnie strasznie przygarnąć jakąś kolejną sztukę ;)
OdpowiedzUsuńEjjjj będę Cię chyba upraszać o zakup jak mydełka zejdą na 8zł <3
UsuńNo zobaczymy czy w ogóle tym razem się doczekamy mydełek za 8zł, jak co zawsze możemy czekać do wakacji ;)
UsuńStrasznie żałuję,że nie mam odstępu do kosmetyków BBW,bo prezentują się świetnie :))
OdpowiedzUsuńotóż to!
UsuńBardzo mnie kuszą ich produkty i tak jak Ty ubolewam nad brakiem sklepu internetowego w Polsce i nad tym... że Warszawa tak daleko ;) Mam małego fioła na punkcie ich zapachów, uważam, że przebijają nawet TBS :)
OdpowiedzUsuńja nie przepadam za TBS i w sumie dziwią mnie zachwyty nad tą firmą, więc tym bardziej BBW to dla mnie dobra alternatywa .. tylko ta dostępność!
UsuńW sumie to nie taki mały zapas, ale nie dziwię Ci się, ja też na pewno byłabym nimi zachwycona ;)
OdpowiedzUsuńLimonka i kokos w mgiełce brzmią ciekawie - muszę powąchać. Ich kosmetyki stoją w kolejce oczekując na wykończenie moich pokaźnych zasobów szafkowych :) Wiec nie mam doswiadczenia
OdpowiedzUsuńżele uwielbiam :-) nie wyobrażam już sobie funkcjonowania bez nich :-) na mgiełkę cały czas się czaję ;-) A na mydełka piankowe chyba się na razie nie skuszę ;-) Przy mojej młodej i jej zamiłowaniu do wąchania mydeł = ciągłe nieustanne mycie rąk, poszłabym z torbami ;-)
OdpowiedzUsuńno w sumie, najtansze nie są:P
UsuńWielka szkoda, że dostępność tych kosmetyków jest aż tak słaba, bo chętnie być jakiś wypróbowała - zapachy są zachęcające.
OdpowiedzUsuńteż żałuję,kurcze powinni chociaż sklep interenetowy zrobić jesli nie planują większej ilość stacjonarnych..
Usuńchoc cholernie drogie te mydla jak na mydla to uwielbiam je!
OdpowiedzUsuńPokazałaś wszystkie 3 produkty jakie chętnie bym wypróbowala z BBW tylko szkoda, ze w Krk nie ma ich sklepu stacjonarnego a do stolicy mi nie po drodze.
OdpowiedzUsuńspory zapas:)
OdpowiedzUsuńMiałam kitchen lemon, ale zapach mi się nie podobał - 100% chemii.
OdpowiedzUsuńdla mnie najgorszy z zapachów BBW z jakimi miałam przyjemność obcować. Jednak do kuchni taka 'cytryna' sie nadaje i niweluje inne nie porządane zapachy z rąk jak ryba czy czosnek!
UsuńNie miałam jeszcze kosmetyków tej firmy, ale nie będę ukrywać że mnie kuszą i kuszą :)
OdpowiedzUsuńniezły zapasik się zrobił :) ja sobie nie wyobrażam nie mieć w torebce żeli antybakteryjnych, zwłaszcza wiosną i latem, gdy w komunikacji miejskiej jeździ się bez rękawiczek ;/
OdpowiedzUsuńMydełka bym chętnie spróbowała :)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tych mydełkach i zazdroszczę pokaźnej kolekcji. Ciekawe czy będą się u mnie sprawdzać, bo niestety źle znoszę wszelakiego rodzaju mydła w płynie. Zużywam po nich dosłownie hektolitry kremów do rąk :/
OdpowiedzUsuń