To takie określenie, że wiecie gdzie promocja, tam Pani promocja.
Kasia mówi tak na jedną ze swoich klientek, tak mówi na mnie mój mąż i jego znajomi.
A ja nie mam nic przeciwko temu. I nie chodzi tylko o promocje kosmetyczne. Bo,że od wszelakich ulotek z ofertami uzależniona jestem to wiem. Ale po co mam płacić drożej jak mogę taniej?
Powiem, Wam że jak była teraz promocja w Hebe i Rossmanie na -40% nie kupiłam ani jednej rzeczy.
Raz że byłam w Laponii w tym czasie - bynajmniej nie żałuję, a dwa w sumie raczej nic nie potrzebowałam.
Raczej, bo wiadomo jakbym weszła do R. pewnie bym coś kupiła, a że nie byłam nic nie kusiło.
Oj,jaka jestem z siebie dumna!
Wprawdzie poszłam dzień po promocji, z nadzieją że jeszcze jest -40 po mój ulubiony podkład under 20, ale już kosztował normalnie , więc nie wzięłam.
Mam kilka innych to aż tak pilny nie był.
Biedronkowe promocje co 4 dni na inną gamę produktów też wykańczają mój portfel, chociaż staram się robić zakupy z rozwagą.
Np jak były warzywa w puszkach -30 % to zapas zrobiłam, no bo przecież to się nie zepsuje, zawsze się przyda a kilka złotych w sumie taniej. I racja, mam ochotę na sałatkę , to grzebię w "zapasowej" szafce i robię :)
Były czekolady, których jak wiecie nie lubię, też kupiłam parę tabliczek, jeść nie wołają, data długa, do świątecznych wypieków jak znalazł.
Jak jest coś w promocji czego nie potrzebuję , nie kupuję proste.
Ale jeśli się przyda, to czemu nie, wiadomo lepiej taniej niż drożej.
Ostatnio był DDD, czytaj Dzień Darmowej Dostawy.
Skorzystałam, a jak.
Ale kupiłam TYLKO to co niezbędne.
Mianowicie:
Moje ukochane Czarne Mydło Alepia o którym pisałam TUTAJ
moje skończyło się dokładnie dzisiaj więc na jutro już będzie nowe.
Zdanie na jego temat pozostało to samo, jest rewelacyjne, żegnajcie wszystkie żele do twarzy.
Zapłaciłam za niego 33zł w Skarbcu Natury + wysyłka gratis, więc cena za to cudo naprawdę nie wielka.
Dodam że mydło - używam tylko do twarzy i czasem na plecy , starczyło mi na 3 miesiące co daje jakieś 11zł na miesiąc. Uważam , że warto mu się bliżej przyjrzeć jak ktoś nie próbował a jak ja oczekuje porządnego oczyszczenia twarzy, która po umyciu aż skrzypi!
Na pewno pozostanę mu wierna :)
Kolejnym produktem który kusił mnie od jakiegoś czasu była baza pod cienie Lumene.
Miałam wcześniejszą wersję 10ml i byłam bardzo zadowolona, ciekawe czy z tej też będę.
Ta ma ml 7 i kosztowała na promocji ok 21zł + wysyłka gratis oczywiście, zamówiłam na Igruszce i dobrałam sobie jeszcze eyeliner w pisaku, bo jest idealny do robienia kreseczek :)
W DDD na wizaż.pl powstał specjalny wątek poświęcony sklepom biorącym udział w całej akcji.
W wątku też przez cały ten dzień odbywało się wielkie wzajemne kuszenie, co , kto , gdzie i po ile kupił.
Co jest warte zainteresowania a co nie szczególnie.
Zostałam skuszona na zamówienie z Tołpy.
Jak widać kupiłam z serii dermo intima regenerujący płyn do higieny intymnej.
Ciekawa jestem czy się u mnie sprawdzi, lactacyd się pomału kończy więc nie długo wypróbuję.
Tu znów na zamówienie zadziałała promocja.
Po pierwsze darmowa wysyłka, po drugie do każdego zamówienia po wpisaniu specjalnego kodu dodawany był płyn micelarny 200ml za 1gr oraz 3 próbki , każda po groszu.
Tym sposobem za 17zł i 2 grosze
zakupiłam płyn do higieny intymnej na który i tak miałam zapotrzebowanie, płyn micelarny oraz 3 różne próbki i to wszystko wysłane przesyłką kurierską za pobraniem.
Takie promocje to ja lubię. Chyba nie tylko ja, bo tołpa miała tyle zamówień, że mieli opóźnienia z wysyłką, co rekompensowali klientom bardzo mile w postaci kodu na kosmetyk za grosz przy kolejnych zakupach.
Skorzystałyście z dnia darmowej dostawy?
Powiedzcie,że tak jak ja lubicie promocje?
Żebym miała dowód przed mężem , że nie jest ze mną coś nie halooo :P
ps.dziś np siedząc rano na stoisku promującym Laponię, na rynku w krakowie
przeczytałam na fb info Angel o tym,że w Hebe (rzut beretem od stoiska bo na Floriańskiej min.)
wszystkie zestawy kosmetyków Palmers są za 32zł...
A,że Pani promocja miała w portfelu akurat 40zł
pognała w te pędy do Hebe po zestawik
Żebym miała dowód przed mężem , że nie jest ze mną coś nie halooo :P
ps.dziś np siedząc rano na stoisku promującym Laponię, na rynku w krakowie
przeczytałam na fb info Angel o tym,że w Hebe (rzut beretem od stoiska bo na Floriańskiej min.)
wszystkie zestawy kosmetyków Palmers są za 32zł...
A,że Pani promocja miała w portfelu akurat 40zł
pognała w te pędy do Hebe po zestawik
Kupiłam ten z kremem do biustu, bo już jakiś czas miałam na ten krem ochotę
do tego jest koncentrat do rąk,łokci i kolan oraz balsam ujędrniający <3
ostatnio nie mam czasu na nic :( w szczególności na rozejrzeniem się za fajną promocją lub po prostu za skorzystaniem z niej :(
OdpowiedzUsuńI ja lubię promocje :)
OdpowiedzUsuńMądre słowa, poza tym nie trzeba łapać KAŻDEJ okazji. Warto polować na te naprawdę niezłe i tylko wtedy kiedy faktycznie tego potrzebujemy :)
OdpowiedzUsuńteż lubię :) ciuchy często kupuję dopiero na wyprzedażach
OdpowiedzUsuńwcześniej ceny często są kompletnie nieadekwatne do jakości lub po prostu zawyżone :) po co przepłacać
Fajny ten zestaw Palmers :)
OdpowiedzUsuńDo mnie jeszcze nie dotarły moje zakupy z DDD:/ poczta zawodzi mnie kolejny raz:/
OdpowiedzUsuńmożna by ty rzec jesteś uzależniona :)
OdpowiedzUsuńja też jestem promocjomaniaczką :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że robisz dużo wyrzeczeń a zarazem dużo planów. Ja mam ochotę na pędzel do podkładów i nie wiem jak się zabrać za jego kupowanie :)
OdpowiedzUsuńI-am-Journalist.blogspot.com
Jak ja kocham promocje i to wykańczanie portfela:/
OdpowiedzUsuńFajne produkty. Co do promocji to ja przeważnie wtedy robię zakupy, bo po co przepłacać.
OdpowiedzUsuńNo i super zakupy, mam chęć na to czarne mydło ;) Mnie wykańczają promocje w Biedronce i Rossmanie, zarówno kosmetyków jak i książek..
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń