piątek, 4 lipca 2014

Naturalnie...podejście pierwsze :-)

Jakiś czas temu firma Manufaktura Kosmetyczna zaproponowała mi współpracę.
Pomimo,że od pewnego czasu większość współprac odrzucam na nią się zgodziłam ze względu na asortyment sklepu. 
Mało u mnie naturalnych produktów, takich w 100% naturalnych właściwie nie miałam wcale. 

Pozwolono mi samej wybrać produkty do testów więc skusiłam się na produkty, które moim zdaniem najbardziej mi się przydadzą zwłaszcza jako początkującej w świecie naturalnych surowców kosmetycznych.

Skusiłam się na



Półprodukty wybrałam sobie sama na podstawie informacji zawartych na stronie o każdym z nich.

Na pierwszy ogień wrzucam moje osobiste odczucia na temat stosowania 
Glinki Czerwonej 
z
Hydrolatem Oczarowym.


Mój pierwszy raz:

Po wyczytaniu różnych mądrych rzeczy na temat w/w półproduktów na stronie Manufatura Kosmetyczna min.
"Hydrolat Oczarowy, nazywany wodą oczarową, to znakomity naturalny tonik do cery problematycznej, trądzikowej, wymagającej delikatnej pielęgnacji. Oczyszcza, a jednocześnie wzmacnia delikatną, alergiczną skórę. Szczególnie polecany do pielęgnacji cery zanieczyszczonej, z zaskórnikami, a jednocześnie naczynkowej, wrażliwej."

oraz

"Glinka Czerwona polecana jest szczególnie do pielęgnacji cery mieszanej i tłustej a zarazem wrażliwej, w tym naczyniowej. Łagodzi objawy trądziku różowatego. Stymuluje mechanizmy naprawcze skóry. Poprawia krążenie krwi i limfy."

postanowiłam połączyć oba produkty w maseczkę glinkową.

Kulturalnie zmieszałam wg instrukcji na stronie glinkę z hydrolatem tak by uzyskać konsystencję gęstej śmietany i ciap na buźkę :)


Nałożyłam dość grubą warstwę a w pogotowiu trzymałam wodę termalną aby spryskiwać buzię by glinka nie wyschła w ciągu tych 15min.
Trochę zdziwiłam się jak po jakiś 10min zaczęły mnie piec policzki i zrobiło mi się gorąco na twarzy, poleciałam więc zmyć to ceglaste cudo.

To co zobaczyłam w lusterku bo zmyciu maski lekko mnie przeraziło, gdyż twarz była czerwona, ściągnięta i policzki mnie szczypały.
Ochlapałam lico więc zimną wodą i wsmarowałam serum intensywnie nawilżające , które buzia moja wypiła w ciągu niespełna minuty.
Zaczerwienienie znikło po kilku minutach a sam efekt zastosowania maski był super
pory ewidentnie zwężone,buźka oczyszczona tylko to pierwsze podrażnienie nie dawało mi spokoju...

Ale od czego jest internet i inne mądre głowy.
Wyczytałam,że fajnie jest nałożyć jakiś olej lub ich mieszaninę na twarz pod glinkę i postanowiłam zrobić....

Kolejne podejścia:

 Do mieszanki hydrolatu oczarowego z glinką dodałam kilka kropel oleju macadamia , spowodowało to po pierwsze wolniejsze wysychanie glinki na twarzy , po drugie nawilżenie skóry a po trzecie i najważniejsze brak podrażnienia i zaczerwienienia.
Efekt po zmyciu maski był super tzn pory zwężone, skóra dogłębnie oczyszczona a dodatkowo dzięki olejowi nawilżona no i oczywiście BRAK podrażnienia które wystąpiło u mnie po zastosowaniu samej glinki wymieszanej z hydrolatem.
Kiedy zobaczyłam , że z olejem jest inaczej, lepiej zaczęłam używać innych olei, efekt ten sam czyli super :)


I teraz nie wiem czym spowodowane było pierwsze podrażnienie, kiedy użyłam samej glinki z hydrolatem.
Czy to dla mnie za mocna naturalna mieszanka?
Dodatek oleju do mieszaniny diametralnie zmienił moje odczucia i naprawdę lubię tą glinkę :) I mam ochotę wypróbować inne.
Hydrolat też, czasem samodzielnie przemywam nim twarz jednak raczej go oszczędzając do glinki :)

Ahh bym zapomniała, dla czytelniczek mojego bloga od Manufaktury Kosmetycznej 

20% zniżki na glinki do końca lipca
z kodem

B1477


Mam w planach w najbliższej przyszłości zabrać się za  Spirulinę.
Czy ktoś jej używa? Jak polecacie nakładać w ramach maski na twarz by nie zrobiła mi kuku? Nie chcę ryzykować jak przy pierwszym podejściu z glinką :)


14 komentarzy:

  1. Oj czasem takie naturalne maseczki są "mocniejsze" ja używałam glinki z morza martwego, to nie wysiedziałam z nią bo tak piekła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana też do testów wybrałam glinkę czerwoną i spirulinę ! :) A do tego glinkę zieloną - którą już testuję ! :D
    przestraszyłaś mnie z tym zaczerwienieniem buźki ! Zobaczymy jak u mnie się spisze ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Glinek nie używam, bo po prostu nie mam czasu i chęci się babrać ;) wolę jakoś gotowe maseczki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Glinki to u mnie maseczki nr 1 :-))

    OdpowiedzUsuń
  5. Stosowałam wszystkie z tych produktów :) Najbardziej lubię glinkę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam to uczucie , tak samo miałam gdy sama sobie zrobiłam maseczkę ze skórki pomarańcza :D , świetna sprawa :D .

    OdpowiedzUsuń
  7. ja rzadko używam glinek

    OdpowiedzUsuń
  8. ciekawa jak ta natura , czy wyjdzi enam na dibre bo tze zcos probuje, zobaczymy na dłuzsza mete :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja taki efekt miałam po zastosowaniu hydrolatu oczarowego :( może spróbuj użyć go solo i zobacz, czy cie nie uczula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. poszłam za Twoją radą...to hydrolat. Normalnie samodzielnie poparzył mi twarz,dlaczemu?

      Usuń
    2. Hmmm ja używam hydrolatu oczarowego z Manufaktury Kosmetycznej i bardzo go lubię. Natomiast glinka czerwona mnie też podrażnia ale mam od nich białą i żółtą i jest super

      Usuń
  10. Firmy nie znam... Ale w maseczce wyglądasz bombowo :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Może ta mieszanka była po prostu zbyt mocna dla Twojej cery?

    OdpowiedzUsuń
  12. Kurde, od dłuższego czasu chcę je wypróbować, a nie mam okazji :(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz ☺
♥ dajecie mi siłę by pisać dla Was dalej

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Łączna liczba wyświetleń