Już raz pisałam Wam o Misiu od Yankee Candle, tutaj.
Nie specjalnie wtedy przypadł mi do gustu, w wosku jakoś się nie sprawdził.
Świeca wpadła w moje łapki przypadkowo - podczas jednej z wymian wymieniłam po prostu kilka nie kochanych samplerów na nie kochaną misiową świecę.
Etykietka jest tak ładna, że pomyślałam że nada się jako ozdoba.
Ponieważ mam pokój biało-czerwono-szary miała być jego ozdobą.
Zabrałam ją ze sobą - średniaka - na urlop w góry.
Coby umilała nam czas , bo lubię jakieś świece zabierać zawsze ze sobą.
Właśnie w górach zawładnęła moim i męża nosem po raz pierwszy.
Zupełnie nie tego się spodziewałam.
To znaczy, nie raz już przekonałam się że jeśli chcę poznać jakiś zapach nie ma co próbować na woskach bo w świecy często bywa inaczej.
Raz gorzej, raz lepiej ale niestety inaczej.
Kilka razy zdarzyło mi się , że zapach w wosku mi się nie podobał a w świecy było super, ale też i odwrotnie. Wosk pachniał świetnie a w świecy już nie to.
Jako , że od kilku tygodni wosków już w ogóle nie palę zaczęłam kupować świece jeszcze bardziej w ciemno.
Miś pachnie rewelacyjnie.
Kilka razy zdarzyło mi się , że zapach w wosku mi się nie podobał a w świecy było super, ale też i odwrotnie. Wosk pachniał świetnie a w świecy już nie to.
Jako , że od kilku tygodni wosków już w ogóle nie palę zaczęłam kupować świece jeszcze bardziej w ciemno.
Miś pachnie rewelacyjnie.
Tak bardzo nam spodobał się w górach,że po powrocie zakupiłam na jakiejś promocji duży słój.
Zapach jak dla mnie dość złożony i dalej nie umiem w pełni określić czym właściwie pachnie miś.
Jest otulający, słodki, pudrowy.
Jednocześnie łagodny z nutką kremowości.
Taki czysty ale nie praniowy.
Bardzo się lubimy, pomimo że jestem fanką raczej owocowych zapachów.
Zapach jak dla mnie dość złożony i dalej nie umiem w pełni określić czym właściwie pachnie miś.
Jest otulający, słodki, pudrowy.
Jednocześnie łagodny z nutką kremowości.
Taki czysty ale nie praniowy.
Bardzo się lubimy, pomimo że jestem fanką raczej owocowych zapachów.
Klasyk wśród Yankee, bo chyba każdy go zna.
Czy każdy lubi?
Nie wiem, ale wiem że warto dać mu więcej niż jedną szanse.
Nie znosze tego zapachu !
OdpowiedzUsuńa próbowałaś w wosku czy w świecy? :)
UsuńOpis cudny:). Chcę misia;).
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wosk z tym zapachem.
OdpowiedzUsuńa ja wosku nie lubię :) ale świeca fajna, neutralna dość myślę że większości przypadnie do gustu
Usuńja go nie znam, jeszcze się na niego nie skusiłam :p
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam, że świece i woski z tej samej linii mogą się między sobą różnić, tego zapachu nie znam, zawsze zamawiam woski, nie mam żadnej świecy yankee
OdpowiedzUsuńMi kompletnie się nie spodobał. Czuję w nim chemię.
OdpowiedzUsuńMuszę się na niego skusić w końcu :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam, ale może dlatego, że ja dopiero tą przygodę rozpoczynam :)
OdpowiedzUsuńMam wosk i zapach lubię :))
OdpowiedzUsuńja wosk uwielbiam! pachnie jak świeże pranie <3
OdpowiedzUsuńPięknie miś pachnie. Uwielbiam misia. Tego w wosku, bo w świecy nie miałam. :)
OdpowiedzUsuńZauroczył mnie :) Nie miałam jeszcze nic z YC, ale pewnie skuszę się podczas Dnia Darmowej Dostawy :)
OdpowiedzUsuńmam wosk i uwielbiam.... :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten zapach! :)
OdpowiedzUsuńFajny blog. Dużo ciekawych informacji. Blog warty polecenia .
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką tych świec, jak dla mnie są przereklamowane :) Próbowałam kiedyś wosków od Yankee i to samo wrażenie. Może, kiedyś, jak jakiś zapach skradnie mi serce, zmienię zdanie. Póki co nie daję im kolejnej szansy.
OdpowiedzUsuń