Spierzchnięte usta były moją zmorą od zawsze. Ciągłe oblizywanie bo za suche,jak wiadomo tylko pogarszało sprawę.
Czemu by nie posmarować zamiast oblizywać?
Markę Vaseline bardzo lubię,za ich balsamy do ciała w sprayu , które nie chcą się wręcz skończyć.
Wiem,bo używam od kilku miesięcy ich na zmianę :)
Jakiś czas temu w moje łapki wpadły 3 śliczne , małe puszeczki
Vaseline Lip Therapy
Petronelum Jelly
w trzech wersjach zapachowych
-Orginal
-Rosy Lips
-Aloe Vera
Vaseline Orginal - jak sama nazwa wskazuje to czysta wazelina żółta bez zapachu.
(skład: Petrolatum, Isopropyl Myristate, Aloe Extract,Cucumber Extract, Eugenool, Limonene)
Vaseline Rosy Lips została wzbogacona o olejek migdałowy oraz różany( skład:Petrolatum, Rosa Damascena Flower Oil, Prunus Amygdalus, Dulcis Oil, Aroma, Linalool, Cl 73360, Cl 77891)
Vaseline Aloe Vera o ekstrakt aloesowy (skład:Petrolatum, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Isopropyl Myristate, Aroma, Citronellol, Eugenol, Limonene, Linalool)
Balsamy zamknięte są w małych,metalowych puszeczkach wygodnych w użyciu.
Sposób aplikacji na początku nie zbyt mi odpowiadał bo nie przepadam za nakładaniem palcem, ale już się przyzwyczaiłam.
Wbrew pozorom produkt ma delikatną konsystencję,po nasmarowaniu nim ust pozostaje na nich lekkapowłoczka chroniąca nasze usta przed wiatrem,słońcem czy mrozem.
Poza wiadomym zastosowaniem do ust, vaseline zwłaszcza klasyczną lub aloesową stosuję do skórek w okół paznokci.
Obecnie możecie nabyć je w Rossmanie w cenie regularnej 9.99
ale bywają na promocji.
Jedna puszeczka ma w sobie aż 20g wazeliny.
Dostępna jest jeszcze wersja z masłem kakaowym,którą na pewno zakupię w niedalekiej przyszłości.
Poznałyście już nowe balsamy Vaseline?
Ciekawa jestem czy i u Was się sprawdzają.
mam zestaw 4 obdarowałam rodzinkę i są napradę świetne!
OdpowiedzUsuńTych nie miałam, ale uwielbiam wazelinki ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze, ale póki co zużywam zapasy ;))
OdpowiedzUsuńTo mogłoby być u mnie dobre, ponieważ mam problemy z ustami:< ciągle są suche
OdpowiedzUsuńJeszcze po nie nie sięgnęłam :) Ostatnio mam bardzo spierzchnięte usta więc pewnie by mi się przydały :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mam na nie ochoty.
OdpowiedzUsuńUwielbiam wazelinkę, a tej jeszcze nie miałam. Z chęcią się skuszę :-)
OdpowiedzUsuńNie miałam :)
OdpowiedzUsuńWazelina jest wybawieniem dla moich ust :)
OdpowiedzUsuńTo coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMnie chyba nigdy nic nie przekona do produktów nakładanych na usta palcami.
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale wolę produkty do ust w sztyfcie :)
OdpowiedzUsuńTeż mnie ciekawi wersja z masłem kakaowym, a z tych trzech najbardziej odpowiada mi aloesowa
OdpowiedzUsuńMnie nie kuszą. Nie lubię tego typu opakowań a moje usta potrzebują bardzo mocnego nawilżenia więc taka wazelinka raczej im nie pomoże :) Wydaje mi się że jest to produkt raczej do normalnych, nieprzesuszonych ust.
OdpowiedzUsuńMam wersję różaną i jestem z niej jak najbardziej zadowolona :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te wazeliny, jedną muszę mieć zawsze przy sobie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy ich nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńRóżaną albo aloesową postaram się kupić ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam je wszystkie :)
OdpowiedzUsuńW sklepie jeszcze ich nie widziałam.
OdpowiedzUsuń