Jakiś czas temu pisałam Wam o mleczku do ciała i peeligu marki Weleda. Oba u mnie się sprawdziły, więc przychodzę z kolejnym produktem tej marki.
Tym razem w sam raz na pogodę za oknem
Opakowanie to klasyczna tuba o pojemności 200ml. Zielona, energetyzująca.
Krem jak sama nazwa wskazuje ma gęstą,kremową konsystencję w białym kolorze przypominającą bardziej balsam do ciała niż żel pod prysznic zarówno na sucho jak i na początku kąpieli.
Rewelacyjny cytrusowy zapach obudzi rano każdego śpiocha, a utrzymuje się nawet chwilę po kąpieli.
Kremem a nie zwykłym żelem pod prysznic , jest pewnie dlatego , że po jego użyciu nie ma potrzeby smarowania ciała balsamem. Skóra jest dobrze nawilżona ale bez nachalnej , tłustej warstwy.
Bardzo przyjemny w użyciu, gęsty a co za tym idzie wydajny.
Dobry na cieplejsze dni dzięki odświeżającemu zapachowi a do tego nawilża ciało.
Czego chcieć więcej?
Znacie jakieś produkty marki Weleda?
Pierwszy raz widzę. :)
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się na poranny prysznic ;-)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze, ciekawy żel :-)
OdpowiedzUsuńZnam tylko ich olejek do masażu :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, ale skoro nie wysusza skóry to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuń