Przed ostatni zapach z kolekcji Q1 2017.
Zawsze najpierw kupuję woski by sprawdzić czy świecę będę chciała, tak było i tym razem. Jakbym miała brać świecę w ciemno, kupiłabym Cherry Blossom o której pisałam ostatnio. Dobrze że jednak tego nie zrobiłam gdyż do owoców i kwiatów dodano sporo perfumowanej nuty , która nie do końca jest dla mnie.
Teraz czas na miętę.
"Wosk z rześkiej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic o chłodnym i ostrym zapachu świeżej dzikiej mięty."
Do głowy by mi nawet nie przyszło, że kiedykolwiek będę chciała miętową świecę.
Wild Mint musi być moja w dużej wersji.
Pachnie przepięknie. Moc idealna, nie morderczy killer i nie słabeusz.
Idealne tło.
Zapach świeżo zerwanej mięty rosnącej w lesie, na polanie tudzież w ogrodzie.
Nic dodać nic ująć, po prostu piękny zapach świeżej mięty.
Świeca będzie moja!
Poznałyście już Wild Mint?
Ps. Skoro już jest ostatnia sobota w tym roku i powstał post to na końcu chciałam Wam złożyć najserdeczniejsze życzenia , w końcu dziś Sylwester.
Udanej zabawy, gdziekolwiek ona się odbędzie :)
Szczęśliwego :*
Ten zapach musi być cudowny ;)
OdpowiedzUsuńTak dawno nie odpalałam wosków, aż w końcu zajrzałam do szuflady i wyciągnęłam je :) Tych co prezentujesz nie mam akurat.Mięta musi być moja!
OdpowiedzUsuńWszystkiego co najlepsze w nowym roku!
OdpowiedzUsuńRoku bez trosk i zmartwień,
OdpowiedzUsuńżycia w miłości, przyjaźni i szczęściu.
Oby najskrytsze marzenia znalazły urzeczywistnienie,
a każdy dzień przynosił tylko radość i uśmiech
Szczęśliwego NOWEGO ROKU kochana :*
Buziaki :*:*
Baw się dobrze :*:*:*
Lubię zapach mięty ale niekoniecznie w wosku :)
OdpowiedzUsuńBardziej przypadł mi do gustu opisywany w innym poście przez Ciebie lipowy zapach ;))
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten zapach :)
OdpowiedzUsuń