To, że uwielbiam perfumy nie jest tajemnicą.
Mam swoich ulubieńców, ostatnio nawet ich Wam pokazywałam na instagramie ale kto nie widział to powtórzę pokrótce i tutaj.
Cacharel Amor Amor , zapach który jest ze mną najdłużej bo około 7 lat, właściwie od samych początków spotykania się z moim mężem. To moja chyba 7 flaszka a jeszcze jest kolejna na zapas. Zabraknąć jej nie może, używam ich właściwie cało rocznie, choć w ostatnim roku zapach ten przeplata się z innymi. Ale to właśnie z Amor Amor mam najlepsze wspomnienia, pachniałam w nim w dniu mojego ślubu i na wszystkich prawie randkach z moim mężem.
Thierry Mugler Alien , tu to dopiero przypadek. Używała go moja szefowa i nie podobał mi się okropnie. Pamiętam , że najpierw wchodził zapach, później długo, długo nic a na końcu Pani B.
Dostałam kiedyś próbkę do jakiegoś zamówienia, było to chyba zimą dwa lata temu .. i przepadłam.
Uwielbiam ten zapach, ale tylko w chłodniejsze dni. Cieplejszą wiosną i latem może zabić, zwłaszcza otoczenie w komunikacji miejskiej.
Armani Si , jest ze mną stosunkowo krótko, bo pierwszą flaszkę kupiłam we wrześniu. Jednak od kiedy przyszły używałam niemal tylko je przez około pół roku zresztą widać na zdjęciu ile mi ich zostało.
Widać też za nimi, że w trosce o swoje bezpieczeństwo mam już kolejną butelkę w zapasach.
Najkrócej są ze mną perfumy o których dzisiaj Wam chciałam napisać coś więcej mianowicie
"Sì Intense marki Giorgio Armani to szyprowo - owocowe perfumy dla kobiet. Sì Intense został wydany w 2014 roku. Nutami głowy są liść czarnej porzeczki, czarna porzeczka, mandarynka, bergamotka i frezja; nutami serca są róża majowa, neroli, dzięgiel i osmantus; nutami bazy są ambroksan, paczula, nuty drzewne i wanilia."
Intensywny, mega trwały i słodki. Chowam go teraz do szuflady by wyciągnąć znów późną jesienią.
Bardziej słodki od swojej klasycznej wersji, ale też mniej go czuję w koło niż klasyczne Si.
To znaczy , nie pachnie nim co trzecia osoba napotkana na ulicy jak to bywało z klasycznym Si, który ja jednak bardziej lubię od tego intense.
Jest słodko,słodko, słodko a potem wanilia i trochę kwiatów. Trochę ostro, trochę z pazurem.
Według mojego nosa , to mroczniejsza wersja klasycznego Si.
Trwałość bardzo dobra, polecam najpierw nabyć próbkę , sam test w perfumerii tego zapachu to mało, by przekonać się, że jesteś w stanie go nosić.
Znacie któreś z moich ulubionych perfum?
Jakie są Wasze ulubione zapachy?
Lubię ten pierwszy zapach.
OdpowiedzUsuńAmor Amor? :) my też
Usuńciekawe ;)
OdpowiedzUsuńPrzez Ciebie zatęskniłam do Amor Amor :D trochę go zapomniałam,muszę odświeżyć pamięć :) Ja na chwilę odchodzę od ulubionych słodkosci i mam na oku jeden chyba popularny zapach,co się nim psiknę w Hebe to planuję kupić i tak już rok się ociągam :D myślę że niedługo się to stanie :D
OdpowiedzUsuńjaki ? jaki?
UsuńArmani Si, moje ukochane, choć nie używam ich na co dzień. Póki co używam -Chanel Coco Mademoiselle.
OdpowiedzUsuńFajnie piszesz, będę do Ciebie zaglądać.
Zapraszam do mnie na bloga, może coś znajdziesz co Cię zaciekawi. Działam stosunkowo od niedawna :)
http://minsoulbodykatarzynaoberda.blogspot.com/