Lubię kremy do rąk, jak wiecie zwykle otwartych mam kilka. Po 1 w każdej torebce i w każdym pomieszczeniu w mieszkaniu a także w pracy. Żeby zawsze kiedy najdzie mnie chęć nasmarować dłonie, było czym.
Ostatnio w pracy zużyłam krem Evree , więc myślę że czas o nim napisać :)
Kilka słów od producenta:
Moja opinia:
Krem zamknięty jest w malutkiej, 30ml metalizowanej tubce. Bardzo poręcznej, idealnej do torebki .
Nie jest to metal , tylko wyglądem przypomina, lubię takie maleństwa, choć przyznam , że jego regularna cena (14,99zł) jak za tę pojemność jest wygórowana.
Ma mleczno pomarańczowy kolor i piękny, utrzymujący się na dłoniach owocowy zapach.
Tak ładny, że po smarowaniu non stop trzymam dłonie przy nosie :)
Nie czuć maryśki :P
Konsystencja dość zwarta, gęsta, dobrze się rozsmarowywuje i szybko wchłania , nie pozostawia nie komfortowej , tłustej warstwy.
Co do działania, szału nie ma. Nawilża bardzo delikatnie, nawilżenie i wygładzenie jest wyczuwalne tylko przez chwilę.
Dla bardzo problematycznych dłoni będzie zbyt słaby.
Ogólnie produkt fajny, choć cena co najmniej trzy razy za wysoka jak za taką pojemność i bardzo przeciętne działanie. Bo zwykłych, na chwilę nawilżających kremów do rąk jest mnóstwo i to w bardziej przyjaznych cenach.
Znacie nowe kremiki Evree?
Cena zdecydowanie do niskich nie należy przy takiej pojemności ;) Ale też się na niego skusiłam jako "krem do torebki" ;)
OdpowiedzUsuńO atak mnie kusil ale byl wszedzie wyprzedany, widac zrzadzenie losu hihihi ;)
OdpowiedzUsuńMA piękny zapach :)
OdpowiedzUsuńTa cena trochę zniechęca, bo opakowanie rzeczywiście malutkie.
OdpowiedzUsuńFaktycznie trochę za drogi :/
OdpowiedzUsuńNie znam tej linii :]
OdpowiedzUsuńskoro jest przecietniakiem,nie ma co przeplacać.
OdpowiedzUsuń