Nigdy nie udaje mi się zrobić zbiorowego zdjęcia do denka. Zwykle jak mam odłożone 3-4 puste opakowania, cykam fotkę a śmieci wyrzucam. Tym razem też tak było 😀 .
Denko w tym miesiącu całkiem przyjemne, większość tych kosmetyków już opisałam na blogu.
W zasadzie tylko jeden z nich się u mnie nie sprawdził, no może półtora.
Mandarynkowy żel pod prysznic z Biolove z promocji Kontigo jestem jednym z dwóch produktów, który spisał się u mnie średnio. To za sprawą zapachu , który nawet koło mandarynki nie stał. RECENZJA
Krem do biustu Palmers jeszcze recenzji się nie doczekał, ale zapewne ona się pojawi bo to bardzo fajny produkt.
Żelu do golenia chyba recenzować nie muszę, ten z Balea jest bardzo fajny i jak ktoś ma bezpośredni dostęp to do tego bardzo tani. Działanie swoje spełnia.
Kolejny produkt, który się u mnie nie sprawdził to odżywka do włosów w formie pianki (sic! przecież uwielbiam wszystko o tej konsystencji! )
Peeling organic shop to u mnie niemal stałe, co miesięczne denko. O tym o zapachu trawy cytrynowej - idealnej na lato - już Wam pisałam RECENZJA.
Pasta węglowa od Bielendy też była na blogu RECENZJA.
Tonik Sylveco o którym mam trochę mieszane uczucia RECENZJA.
Pianka od Nivea , która konsystencją wynagradza mi brak owocowego zapachu, choć wolę te owocowe wersje. Z przyjemnością zużyłam pod prysznicami na basenie. RECENZJA dotyczy wersji rabarbarowej.
Różany hydrolat marki Kej , czeka na recenzję.
Jeden z ulubionych drogeryjnych szamponów, Garnier Fructis pisałam o nim w duecie z odżywką z tej samej serii - RECENZJA.
Seserma Factor G , to krem który przekonał mnie , że faktycznie muszę używać już kosmetyków na pierwsze zmarszczki - RECENZJA.
Iladian żel do higieny intymnej - RECENZJA - drugi z produktów, który zużywam systematycznie od jakiś 6 lat. Nie zmieniam płynów do higieny intymnej, od kiedy okazało się, że jest taki który poza tym , że dobrze oczyszcza i odświeża to jeszcze zabezpiecza przed infekcjami. Serio , mega polecam.
Szampon z odżywką Organix o obłędnie kokosowym zapachu także pojawiły się na blogu - RECENZJA.
Bardzo fajny scrub do dłoni i stóp marki Hagi też już się przewinął RECENZJA
tak samo zresztą jak rewelacyjne serum do twarzy LIQ CG - RECENZJA.
Kolejny produkt z Biolove to peelingująca pianka, na blogu pojawiła się o zapachu Smoczego owocu - RECENZJA, na borówkę też przyjdzie pora.
Kolejny zdenkowany w maju hydrolat marki Kej, tym razem z kwiatu gorzkiej pomarańczy. Szykuje osobny post o hydrolatach tej marki.
Ziaja liście manuka, to trzeci z produktów , które w miarę systematycznie pojawiają się w moich denkach. RECENZJA
W maju zużyłam 19 produktów, nie jest źle, biorąc pod uwagę , że kupiłam tylko 9 😂 .
Jak Wam idzie denkowanie kosmetyków?
Znacie jakieś produkty z mojego denka?
Ciekawią mnie te hydrolaty od marki Kej :) Znam pastę Ziai i bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńZacne denko!
OdpowiedzUsuńBardzo duże i ciekawe denko :)
OdpowiedzUsuńŻele Biolove miałam i był taki sobie. Tonik Sylveco właśnie zaczęłam używać
OdpowiedzUsuńten tonik o po prostu małe cudeńko :D uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńNo, całkiem ładnie Ci poszło :D kupiłaś 9, ale dostałaś 90 :DDD
OdpowiedzUsuńCicho 🤤
UsuńJa zawsze zapominam o denku, wyrzucam na bierząco kosmetyki.
OdpowiedzUsuńbieżąco*
OdpowiedzUsuńHydrolatem z kwiatu gorzkiej pomarańczy się psikam od wczoraj :)
OdpowiedzUsuńTen hydrolat rozany bardzo mnie ciekawi, czekam na recenzje :*
OdpowiedzUsuńSesederma ma genialne kosmetyki :) Co prawda miałam inną serię, ale są świetne ;)
OdpowiedzUsuń