Jak wiecie albo i nie , co się tyczy balsamów do ciała , to nie lubię. Używam bardzo rzadko, tylko kiedy muszę bo skóra ewidentnie się tego domaga. Męczy mnie to , że długo muszę czekać aż się wchłoną, więc smaruje ciało bardzo rzadko. W ostatnim boxie Pure Beauty znalazłam miniaturę balsamu do ciała. Można wręcz powiedzieć, że ją sobie wymodliłam , ponieważ w drodze na weekend z mężem odebrałam z paczkomatu pudełko nie znając jego zawartości.
Siedziałam sobie akurat obok kierowcy i zauważyłam, że mam bardzo suche łydki. Balsamu oczywiście, w wyjazdowej kosmetyczce nie było,bo nie lubię tego typu produktów. Jednak z nadzieją na jakiś odpakowałam boxa jeszcze w drodze. Był tam między innymi ten oto gagatek ❤️.
Jedwabisty balsam do ciała
" Delikatny balsam o jedwabistej konsystencji błyskawicznie wtapia się w skórę, zapewniając jej intensywne ukojenie, nawilżenie i wygładzenie. Lekka konsystencja sprawia, że balsam szybko się wchłania, dzięki czemu zaraz po aplikacji można założyć ubranie. Skóra staje się wyjątkowo miękka! "
Składniki aktywne:
Kompleks Hydro-Thermal: Woda Termalna Uriage, Masło Shea, Kwas hialuronowy
Uriage do tej pory znałam chyba jedynie z genialnej wody termalnej, która była moja pierwszą woda termalna lata temu . Marka kojarzy mi się z aptecznymi dermokosmetykami z raczej wyższej półki cenowej.
Pierwsze co przyszło mi do głowy, jak smarowałam łydki w samochodzie to to, że jego konsystencja jest delikatna, satynowa, bardziej jak mleczko aniżeli balsam.
Pięknie , delikatnie pachnie i ekspresowo się wchłania a przy tym natychmiastowo nawilża skórę. Pokochałam go dosłownie od pierwszego użycia, a 50ml wystarczyło mi na około 2 tygodnie. Jestem pewna , że będę polować na jakąś promocje, żeby kupić duże, 500ml opakowanie. Choć i cena regularna nie jest wygórowana ,zakładając że 500ml wystarczy mi na 4-6 miesięcy.
Rzadko się zdarza, żeby jakiś balsam zachwycił mnie na tyle , bym miała chęć używać go codziennie.
Moja skóra po zastosowaniu balsamu Uriage jest natychmiastowo nawilżona, miękka, bardzo miła w dotyku i wygląda zdrowo. Balsam ładnie pachnie i bardzo szybko się wchłania a do tego ma bardzo przyjemna , delikatną konsystencję, która wręcz sunie po skórze.
Ja, przeciwniczka wszelkich balsamów do ciała, jestem na TAK!
Bardzo duże tak, a mnie totalną przeciwniczkę balsamów do ciała bardzo trudno w tej kwestii zadowolić czy nawet odrobinę zachęcić do ich używania.
O ile wcześniej produktów nawilżających do ciała używałam bardzo sporadycznie - po ekspozycji słonecznej czy depilacji, tak w przypadku tego balsamu - smarowałam się nim codziennie.
Jego największy plus dla mnie to ekspresowe wchłanianie i konsystencja, to mnie zachęca do ponownego zakupu .
Znam też tylko wodę termalna z tej firmy
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała
OdpowiedzUsuńJa też mam problemy z balsami, ale staram się to nadrobić :D
OdpowiedzUsuń