środa, 31 października 2012

Box'a mam i ja !

Heloł słonka :*
ostatnio po wymianie kilku meili z Zuzią zdecydowałyśmy się na Box'y :)
wysyłka miała nastąpić dopiero 5.11 jednak Zuzia się pośpieszyła i wysłała tak że paczka jest dziś u mnie.
Kochana ja niestety dam radę wysłać dopiero w piątek lub tak jak się umawiałyśmy w poniedziałek :*

Pokażę wam skarby jakie dostałam


Najbardziej cieszę się z MONTAGNE JEUNNESSE - maseczka z białej czekolady głęboko oczyszczająca bo nie miałam okazji jeszcze używać tych maseczek:D i peelingu cukrowego do rąk PALOMA -mam do stóp i jest cudowny :)Dziękuję kochana za BOX'A :* Mam nadzieję,że mój też przypadnie Ci do gustu :)

Bardzo podoba mi się taka idea BOX'ów :)

niedziela, 28 października 2012

Miesiąc maseczek: SAFIRA Regeneracyjna maseczka z glinką zieloną

Chyba się  wyrobię do 31.10 z czterema maseczkami. Ta już jest trzecia a w rękawie trzymam jeszcze jedną :P

Kontynuacja TAGu PAŹDZIERNIK MIESIĄCEM MASECZEK

Tym razem jest to SAFIRA REGENERACYJNA MASECZKA Z ZIELONĄ GLINKĄ

Prezentuje się ona tak:


Opis producenta:


MOJA OPINIA:

OPAKOWANIE:

Bardzo praktyczne i higieniczne. Butelczyna z pompką mieszcząca w sobie 150g produktu. Solidny plastyk. Jeśli chcemy zobaczyć ile maseczki nam zostało wystarczy zdjąć plastykowe denko. 

KONSYSTENCJA I ZAPACH:

Konsystencja jaśniejsza i bardziej kremowa od używanych wcześniej przeze mnie gotowych maseczek glinkowych, łatwa w rozprowadzaniu i bez zapachowa.

to kawałki mojej twarzy:P


DZIAŁANIE:

Maska wyraźnie oczyszcza skórę oraz ją matowi. Mam wrażenie ,że przy zmywaniu pojawiają się malutkie drobinki jakby piasku , które o dziwo lekko podrażniają moją skórę (co w tym dziwnego? a no mam grubą skórę na twarzy i raczej nic mnie nie podrażnia) , która po zmyciu maseczki jest zaczerwieniona i spięta.

Maseczka jest dostępna na stronie firmy Safira kosztuje ok 49zł za te 150g.
Generalnie maseczka mnie nie zachwyciła, po prostu taka "o" jak ich wiele
a więc i cena jest stanowczo wygórowana

Moja ocena to 2/5


Znów trochę ślubnie - 200 post!

Nie mam problemu (chyba) ale wydaje mi się , że fajnie jak na blogu pojawi się czasem coś innego poza kosmetykami. Wydaje mi się ,że tak bardzo w d.. nie jestem bo ogólny zarys i plan już mamy. Kilka podstawowych spraw organizacyjnych załatwionych a część w trakcie :)

Mamy dylemat jaka wódka na wesele - pomożecie?
Bols?Żubrówka Biała?Krupnik Biały?Stock? nie wiemy.. tzn wiemy, a raczej każdy wie co innego :)

To nie jest tak,że kompletnie nie wiem jaka suknia. Mój rozmiar to plus size :P takie piękne XXL i stąd problem w wyborze :)
Po salonach jeszcze nie chodziłam - zamierzam w listopadzie to nadrobić, ale przez wujka google znalazłam kilka sukienek,które mi wpadły w oko..

















Pewne jest to , że sama sukienka musi być w kolorze białym - nie krem, nie ecrie. Nie może być na kole, tylko jakoś luźno puszczona. Musi mieć ramiączka, najlepiej grube co by mi dobrze biust trzymały :) Gorsetem też nie pogardzę :) Aaaa i dekolt w literkę V..
Dodatki w kolorach przewodnich - niech będzie X - na razie to tajemnica :)
Np. Jakaś szarfa na sukience czy buty, które nie koniecznie będą białe.
No i bukiet w stylu poniżej - chciałabym by kwiaty materiałowe bądź żywe (bukiet też będziemy robić same ja+mama) były w kolorach przewodnich a broszki z cyrkonii przezroczystych. Więc jakby któraś z was miała wszelakie broszki czy spinki z przezroczystymi cyrkoniami lub perełkami na zbyciu chętnie się za coś wymienię,bo dużoooo ich potrzebuję :)

Bardzo podobają mi się "retro" bukiety w tym stylu:












Więc bukiet wiem jaki tylko jestem w "trakcie" zdobywania na niego materiałów :)
Sukienka...hm tylko ogólny zarys jakby miała mniej więcej wyglądać..
Zaproszenia , winietki etc pomysł i zarys w głowie , materiały w trakcie zamawiania a tworzyć będziemy same...
Księdza się boję :P a muszę iść do niego poprosić o zgodę na wzięcie ślubu w innej parafii :)
Salę też ozdabiamy same, a co! zdolną mam mamusię , da radę :) więc zbieramy potrzebne do tego pierdółki  w kolorach X
Makijaż będę sobie robić sama, a czesać mnie będzie moja przyjaciółka fryzjerka - nie wyobrażam sobie w tak ważnym dla mnie dniu,oddać moje włosy pod opiekę komuś innemu - Aniu jak to czytasz buziak dla Ciebie:*

Dziękuję wam dziewczyny za miłe słowa pod poprzednim postem ślubnym :* będę informowała w miarę na bieżąco moje postępy :)

sobota, 27 października 2012

TAG - moje włosy w pigułce

Hello :* dzisiaj szybka notka, jutro postaram się coś bardziej treściwego wrzucić
Otagowała mnie Kasia Selena - dziękuję bardzo :*



ZASADY:
  • odpowiedzieć na 13 pytań
  • oTAGować 5 osób
  • podziękować nominującemu blogerowi na jego blogu

Pytania:
1. Twój naturalny kolor włosów
     jasny brąz,mysi :( 
2. Twój obecny kolor włosów
     ciemny brąz
3. Aktualna długość twoich włosów
     za łopatki :)
4. Długość na jaką chciałabyś zapuścić włosy
     Do łokcia
5. Jak często podcinasz końcówki
     Raz na 3 do 6 miesięcy 
6. Twoje włosy są proste, kręcone czy falowane
     Generalnie proste, czasem lekko się falują ale same z siebie - kompletnie nie chcą się kręcić jak ja chce!
7. Jaką porowatość mają Twoje włosy
    eeee nie wiem??
8. Jakie są Twoje włosy? (np. normalne, suche, przetłuszczające się itp)
    przetłuszczające się, poza tym wypadające :(
9. Jak wygląda Twój codzienny włosowy rytuał pielęgnacyjny 
    Włosy myję najczęściej na noc. Raz na dwa do trzech dni. Za każdym razem szampon i balsam do spłukiwania oraz odżywka w sprayu po myciu. Jak mam czas lub w planach mycie włosów rano , nakładam olejek na włosy przed myciem (lub na noc)
10. Czego nie lubią Twoje włosy
    Lokówki - i tak na nie nie działa i prostownicy - strasznie je niszczy.
11. Co lubią Twoje włosy
    Maski,maseczki,odżywki i oleje...
12. Jaka jest Twoja ulubiona fryzura
    Francuz lub rozpuszczone i wyprostowane
13.  Gdyby Twoje włosy umiały mówić to co by powiedziały
    "Dbaj o nas od cebulek aż po same końce!"

Taguję:

Paule

czwartek, 25 października 2012

Przygotowania do ślubu ... I

To właśnie to mi ostatnio spędza sen z powiek i zabiera mnóstwo czasu...
Zostało 8 miesięcy - bez 3 dni :P a jeszcze tyyyyle do załatwienia :/


Załatwione:
-ustalony budżet weselny
-sala
-DJ
-Catering -> spotkać się w maju
-wino

Do załatwienia jeszcze w tym roku :
-obrączki
-wódka
-kościół,usc
-nauki - mam nadzieje,że się uda
-fotograf
-dojazd gości w obie strony

Do załatwienia po nowym roku :

-sukienki, garnitur etc
-dekoracje
-zaproszenia
-cukiernia,ciasta,torty
-zaplanować kto gdzie siedzi
-próbna fryzura
-próbne makijaże-będę malowała się sama więc mogę je robić w każdej chwili
-wybór kawałka na 1 taniec
-wybór 30-40 piosenek które NA PEWNO chcemy usłyszeć na swoim weselu

Czy o czymś zapomniałam?!




Brak czasu :(

Ostatnio cierpię na chroniczny brak czasu - stąd braki na blogu:(

Dzień ślubu zbliża się wielkimi krokami - spokojnie jeszcze jest kilka miesięcy - to i załatwień coraz więcej.

Więc notka malutka i szybciutka -> wpadł właśnie kurier z przesyłką od CCS FOOT

w której znalazłam Regenerujący krem do stóp a dużej bo aż 175ml tubie
oraz 6 tabletek ! na gardło:)



Z CCS FOOT mam już sól do kąpieli o której pisałam tutaj, więc tym bardziej jestem ciekawa kremu :)
Tabletki się wzięły stąd, że pani od PR-u CCS jest jednocześnie chyba Panią od PR-u tych tabletek - tak przypuszczam i w ramach"gratisu" je dorzuciła :) Na razie gardło odpukać nie boli, ale jak zacznie to spróbuję:)


wtorek, 23 października 2012

Melonowo-Gruszkowy powrót do wakacji..

Sałatka owocowa, kolorowe drinki z parasolką, spacer po plaży ... ale by się chciało z powrotem wakacje i lato !
Ktoś wpadł na pomysł zamknięcia letniego zapachu w jednej 300ml buteleczce.
Nie mówię tu niestety o perfumach - chociaż mogłabym takimi pachnieć :) a po prostu o olejku pod prysznic
rossmanowskiej marki ISANA

Olejek pod prysznic Melon i Gruszka


skład








Za co wylądował w moim koszyku pod czas zakupów? Za obłędny zapach wakacyjnych owoców i cenę bo akurat był na promocji i kosztował nie całe 4zł :)

Na opakowaniu wprawdzie widnieje informacja jakoby miał by to być olejek pod prysznic, jednak jak dla mnie jest to po prostu żel pod prysznic - nie mam mu tego za złe, jednak informacja mogłaby być bardziej precyzyjna. Żel zawiera w sobie niewielką ilość drobinek - pewnie właśnie ONE miały pełnić funkcję olejku,nawilżających perełek , dzięki którym żel ten nazywa się olejkiem...he? Bez sensu cóż..

Kupiłam go ze względu na cenę i zapach, miał być dla mnie żelem a nie olejkiem i tak się stało.

Od żelu pod prysznic oczekuję:

-Pięknego zapachu
-wydajności
-względnie niskiej ceny

Ten żel to w sobie ma, cena bez promocji to nie wiele ponad 5zł co jak na żel pod prysznic jest ceną nie wielką,znośną.Jest wydajny i cudownie pachnie i odświeża skórę. Na tyle cudownie ,że jak go jeszcze dołapię na pewno go kupię, bo niestety to edycja limitowana.Żel się słabo pieni, ale daje dobry poślizg, który czasem się przydaje przy goleniu :)

Moja ocena to +4/5

Miałby 5 gdyby był jak opisał producent Olejkiem, lub gdyby na opakowaniu było napisane ,żel pod prysznic.
A tak, to nie świadomych ludzi mogą wprowadzać w błąd.



poniedziałek, 22 października 2012

Czasem też się nawilżam..

Oprócz tego że jestem WIELKĄ FANKĄ wszelakich peelingów   do ciała i namiętnie złuszczam nimi swój martwy naskórek :D zdarza mi się też prawie codziennie (!) nawilżać się czymś po kąpieli. Piszę "prawie" bo o ile na peeling mam zawsze czas, tak na wysmarowanie się całej balsamem już nie koniecznie :)
Wiem, wiem że tak nie można ale cóż :P
Jeśli chodzi o masła i balsamy do ciała mogły by być jak dla mnie w pojemnościach 50 lub 100ml, bo często po kilku użyciach mi się po prostu nudzą. Najpierw coś cudnie pachnie a po kilku razach już strasznie męczy, najpierw dobrze nawilża po kilku użyciach już nie koniecznie.I tak jest zawsze u mnie z balsamami czy masłami. Naprawdę rzadko zdarza mi się SAMEJ zużyć jakiś balsam do końca, nie przekazując go "dalej".
Dziś opiszę jeden z balsamów który ze mną jest już od jakiegoś czasu a właśnie dostałam kolejną jego butlę...



OPIS PRODUCENTA:



SKŁAD:








A no to tak:

OPAKOWANIE - wersja przedstawiona na zdjęciu czyli w moim obecnym posiadaniu to dość twardawa plastykowa butelczyna z aluminiową zakrętką - ma pewien minus, o ile puki jest pełna można dość łatwo "wytrzepać" z niej balsam, tak gdy już jest go mniej może być problem - proponuję przełożyć do opakowania pompkę z innego produktu ja tak zrobiłam , przełożyłam z kończącego się mydła w płynie z jedwabiem tej samej firmy.
Natomiast wersja 500ml tego samego produktu została już ładnie wyposażona w pompkę co daje nam o niebo lepszą aplikację.

APLIKACJA - Balsam ma lekką konsystencję, coś pomiędzy balsamem a lotionem do ciała. Bardzo łatwo się rozsmarowuje i szybko wchłania, nie pozostawiając na skórze tłustego filmu. Bardzo ładnie pachnie! Zresztą jak cała kolagenowa seria tej firmy, ciężko określić ale taki ładny,świeży zapach.

DZIAŁANIE - Kolagen nadaje się do skóry normalnej ew z lekką skłonnością do przesuszania. To znaczy na pięty,łokcie czy łydki odpada gdyż jest zbyt lekki. Także wchłanianie i zapach bez zarzutu, natomiast mógłby lepiej nawilżać.

Kosztuje ok 12zł za 300ml

daje mu 4+/5





niedziela, 21 października 2012

Stópkowej Pielęgnacji Ciąg Dalszy - CCS FOOT sól do stóp

Kilka dni temu pisałam wam o moim domowym SPA dla stóp.
Tamta notka była poświęcona kremowi do stóp firmy Evree, ta natomiast będzie o soli do stóp.

CCS FOOT PROFESSIONAL , SÓL DO STÓP


Opis producenta:

 Piękny intensywny mocny turkusowy kolor:




Moja Opinia:


Duże 470g przezroczyste plastykowe opakowanie. Dość duże turkusowe drobiny soli. Zapach męsko-morski, świeży. Bardzo wydajna, wystarczy jedna nakrętka soli aby dać śliczny turkusowy kolor wodzie oraz mnóstwo piany.

Sól na pewno relaksuje i odświeża stopy po męczącym dniu. Idealnie nadaje się do "domowego spa" czyli jako wstęp do dalszej pielęgnacji jaką jest peeling i nawilżenie.
Aby sama sól jakoś specjalnie zmiękczyła stopy to nie zauważyłam. Jednak przez kolor jaki nadaje wodzie, obfitą pianę i zapach, używa się jej bardzo przyjemnie.


sobota, 20 października 2012

Miesiąc maseczek: Bielenda Oczyszczająca Maseczka Błotno-Algowa

Dziś w tym Październikowym Miesiącu Maseczek przybywam do was z recenzją drugiej maseczki
Tym razem jest to
Bielenda Ideal Skin Oczyszczająca Maseczka Błotno-Algowa


SKŁADNIKI AKTYWNE


                                                                     BŁOTKO:



Jak już zdążyłyście zauważyć, prym wśród moich maseczek wiodą właśnie maski błotne. Nie wiem jakoś tak po prostu mam wrażenie , że działają lepiej niż zwykłe kremowe czy żelowe. Chociaż mam w zapasie 2 kremowe które czekają na testy :) Może nie bawem...

Wracając do maski Bielendy.
Generalnie jest to maska algowo-błotna, przeznaczona dla skóry szorstkiej,przesuszonej,pozbawionej jędrności lub wymagającej szczególnego oczyszczenia SKÓRY PALACZY - Czyli do pewnego stopnia mojej :)
Właśnie ze względu na to ,że nadaje się do SKÓRY PALACZY wylądowała w mojej łazience.

Moja opinia:

Po nałożeniu maski na twarz, może wystąpić (u mnie raz występuje a raz nie) lekkie uczucie mrowienia - producent o tym uprzedza, często zdarza się to w przypadku masek błotnych.
Maskę nakładam na twarz i szyję na ok 20minut, po upływie tego czasu maska zastyga tworząc ze mnie zastygnietego błotnego potwora. Maska bardzo dobrze oczyszcza i wygładza skórę a także wyraźnie ją rozjaśnia.
Jest wydajna. Kosztuje jednak ok 40zł za 175ml
więc za tą cenę jednak wolę maseczkę o której pisałam kilka dni temu a mianowicie Bingo Spa Redual+ działanie i efekty bardzo podobne.

Buziaki :*

piątek, 19 października 2012

Jak ja lubię długie kąpiele...

W soli , kulach czy płynie do kąpieli.
Lubię jak pachnie, zmienia kolor wody lub daje pianę.
Słowo daję! Jak dziecko! :)

Ostatnio trafiła w moje łapki kula do kąpieli firmy Tso Moriri. Bardzo byłam jej ciekawa, ponieważ kule własnej roboty już się skończyły a i mój przepis muszę udoskonalić :)
Moja kula miała w sobie ekstrakt z pomelo i grejpfruta, dzięki czemu miała cudowny odświeżający zapach.

Pogoda za oknem paskudna ; zimno, ciemno i pada brrr wracając z pracy marzę tylko o gorącym i aromatycznym wylegiwaniu się w wannie.

Tak wyglądała moja kuuuula


 A taki miała skład:

 Tak pięknie się pieniła....

 A taki .. tylko 10 razy bardziej intensywny - mocno pomarańczowy- kolor zostawiła w wannie i do tego obłędnyyyy zapach



Moja opinia:


Pierwsze co się rzuca w oczy to fajny kolorek mapka żółci z pomarańczą, po drugie cudowny świeży i bardzo intensywny zapach grapefruita. To tak na "sucho".
Po zatopieniu kuli w wannie, kula unosi się i super musuje. Zmienia kolor wody w intensywny pomarańcz, a zapach kuli czuć w całej łazience nawet następnego dnia.
Dzięki zawartości olejku , po wyjściu z wanny mamy ślicznie pachnącą i nawilżoną skórę bez potrzeby używania balsamu do ciała.
Jedynym minusem produktu jest dla mnie cena.

Kula ta kosztuje ok 10zł co wydaje mi się troszkę wygórowaną sumką jak na kosmetyk na jeden raz. Postaram się wytworzyć sama coś na jej podobieństwo a więc dziękuję za inspirację :)



czwartek, 18 października 2012

Bo o stopy trzeba dbać cały rok!

Nie tylko latem, chociaż wtedy chcemy by nasze stopy były gładkie i miękkie.
Biedaki jesienią i zimą to w skarpetkach cały czas chodzą, na światło dzienne wynurzając się tylko w domu.
Z litości poświęciłam im dziś trochę czasu robiąc im małe domowe stopowe SPA :)

Z użyciem tych kosmetyków:



Od lewej:
-CCS FOOT sól do kąpieli stóp - napiszę o niej za jakiś czas bo pierwszy raz użyłam ją dziś - fajnie barwi wodę na niebiesko i daje dużo piany
-Evree Krem do stóp bez parabenów - bohater dzisiejszej notki
-Paloma Foot Spa Cukrowy Peeling do stóp - mój ostatni stopowy ulubieniec o którym pisałam tu


Evree regenerujący krem do stóp do bardzo suchej i szorstkiej skóry
zawiera alantoinę,d-pantenol,witaminę E oraz lawendowy olejek eteryczny
bez parabenów - opis producenta :)




SKŁAD:


Aqua(Water),Urea,Glycerin,Cyclomethicone,Caprylic/Capric,Tryglyceride,
Polyglyceryl-3 Methylglucose Disteatate,Glyceryl Stearate,Ethylhexyl Stearate,Cetyl Alcohol,Cera Alba(Beeswax),Polyacrylate-13,Polyisobutene,Polysorbate 20,Dimethicone,Tocopheryl Acetate,Hydrolyzet Silk,Panthenol, Allantoin, Lavandula, Angustifolia(Lavender)Oil,Propylene Glycol,Dizolidinyl Urea, Iodopropynyl Butylcarbamate,Xanthan Gum,Disodium EDTA,Parfum(Fragrance),Linalool


Moja opinia:

Krem ma fajną konsystencję gęstego balsamu do ciała. Fajnie się rozsmarowuje i daje poślizg - nada się do masażu stóp :)
Pachnie delikatnie lawendą - w końcu posiada w sobie jej olejek :)
Nie mam jakiś strasznych problemów ze stopami - ot zwyczajnie przesuszone i twarde w okolicy podbicia i pięt. Jednak nie każdy krem odpowiednio radził sobie z ich nawilżeniem. Ten daje rade :)
Nakładam go codziennie na noc, czasem grubszą warstwą i wtedy śpię w skarpetkach.
Dobrze nawilża i wygładza, jednak do zmiękczenia muszę go używać dwa razy dziennie a nie zawsze mam na to czas.
Kosztuje ok 8zł i jest dostępny w Rossmanach.


Plusy:

-Wydajny
-Nie drogi
-Nawilża i wygładza
-ładnie pachnie
-szybko się wchłania

Minusy:

-Dostępny chyba tylko w rossmanach
-słabo zmiękcza

Jako nawilżający krem jest naprawdę super. Jednak ja dla siebie szukam czegoś mocno zmiękczającego. Więc poszukiwań ciąg dalszy.


środa, 17 października 2012

Micelowy zawrót głowy ... czyli poszukiwań ideału ciąg dalszy

Jakiś czas temu w ramach współpracy z firmą FORTE SWEDEN otrzymałam do testów płyn micelarny marki Corine de Farme , za co dziękuję bardzo.

Nie stosowałam wiele miceli, bo na razie mam za sobą tylko dwie przygody z nimi.
Pierwsza i bardzo udana z micelem Perfecta oraz druga kompletna klapa z micelem Oeparol.

Niestety micel Corine chyba zaliczę do tej drugiej "przygody".

Tak oto wygląda:



 taki ma skład:

Zacznę może od samego opakowania. Tu mi się bardzo podoba, wygodna 125ml buteleczka z fajnym zamknięciem - przyciskanym - klikanym dziubkiem daje pewność ,że nic nam się nie wyleje nawet w pozycji leżącej.
Co do składu się nie wypowiem, bo nie przepadałam za chemią kosmetyczną :)
Natomiast sam micel jak opisuje producent ma służyć DO DEMAKIJAŻU OCZU.
No niby fajnie, problem jest taki ,że szczypie w oczy. Kurcze kolejny , który szczypie mnie w oczy!
Dodam ,że nie mam problemów jakiś z oczami, nie noszę soczewek. Jak narazie jedynie Perfecta i miniaturka Biodermy nie piekła w oczka :(
Bardzo dobrze zmywa makijaż oka - baze, cienie, eyelinery, tusz... Ale szczypie a tu chyba nie o to chodzi..

Niestety ale to dla mnie minus nie do przeskoczenia..Zawiodłam się i napewno produktu nie kupię. Jednak zużyję go do końca, zmywam nim twarz co jakiś czas zmywając też oczy i sprawdzając czy może jednak dziś szczypać nie będzie...
Ale na szczęście już się kończy a w kolejce czeka kolejny micel do testów, który może w końcu mnie zadowoli.

Macie jakiś sprawdzony, polecany i NIE SZCZYPIĄCY W OCZY płyn micelarny?


wtorek, 16 października 2012

Mało kosmetycznie ale za to pachnąco !

W ramach współpracy z Pachnącą Szafą dostałam jakiś już czas temu 2 produkty , które są dostępne obecnie tylko w Biedronce a mianowicie




2 Olejki eteryczne
o zapachu pomarańczy i eukaliptusa
*Eukaliptus niebawem wyląduje w kominku może pomoże udrożnić moje drogi oddechowe :)
a pomarańcza przyda się do tworzenia kolejnej porcji kul kąpielowych.

Drugi produkt to Dyfuzer Dekoracyjne perfumy do pomieszczeń

"Otwórz flakonik i włóż patyczki do środka.Dzięki powolnemu i naturalnemu procesowi uwalniania się aromatu w Twoim domu na długo zagości orientalna woń.
Dostępne zapachy:
czarujący jaśmin
trawa cytrynowa
kwiat lotosu
soczyste liczi"

Mój zapach to Czarujący Jaśmin.
Szczerze mówiąc nie spodziewałam się cudów, że będzie pachniało jakoś super czy coś.
Nie używam takich rzeczy, raczej świeczki zapachowe ew olejek w kominku.
Ostatnio nawet zakupiłam jeden z zachwalanych wszędzie wosków i szczerze mówiąc mnie kompletnie NIE zachwycił.
Mniejsza o to wróćmy do Dyfuzera.
Otwarłam opakowanie, uruchomiłam i postawiłam na szufladkach:



                                                                    I tak sobie stoi.
I pachnie. Pięknie, ślicznie i baaaardzo intensywnie! Stoi od środy, i czuć już przy wejściu do mieszkania.
Obłęd :)
Jestem mega zadowolona. Widziałam je w Biedronce po 8.99zł.
Mam w planach kupić jeszcze trawę cytrynową i liczi.
Idealnie nada się do mojego M. bo On nie przerzucił się jeszcze na elektroniczną fajkę - JAK JA :)





I strasznie śmierdzi u Niego fajkami - czego od czasu kiedy palę E , NIE ZNOSZĘ :)

Czego Wy używacie w ramach odświeżacza , umilacza powietrza?
Miałyście już do czynienia z takimi "Zapachowymi patyczkami"?
Polecam Wam je serdecznie,

Miesiąc maseczek: Bingo Spa Redual+

Dziś przychodzę do was z pierwszą recenzją maseczki w tagu PAŹDZIERNIK MIESIĄCEM MASECZEK  

Bingo Spa Redual+   100% naturalne błoto z morza martwego



                                                              OPIS PRODUCENTA






                                                         MOJA OPINIA:

Opakowanie:

zakręcany, plastykowy słoiczek z papierową etykietką

Konsystencja i zapach:

Błoto,poprostu. Zapach - nic nadzwyczajnego ani sympatycznego - błoto :) Breja w szaro-zielonym kolorze.  Ma grudki, drobiny mułu czy piachu,koniecznie zamieszać chociażby palcem przed użyciem!


Działanie:

Maseczka/Błoto przy pierwszym użyciu lekko piecze. Po jakiejś minucie to wrażenie pieczenia znika. Maska zasycha nam na twarzy tworząc błotną skorupkę.
Po spłukaniu maski czuć lekkie ściągnięcie skóry, buzia jest wyraźnie oczyszczona a pory są ściągnięte. Naprawdę widać/czuć ,że maseczka działa.
Dla nie których z was minusem może być właśnie pieczenie - jednak producent uczciwie o tym wspomina. Maska idealnie nadaje się do cer tłustych,trądzikowych.
Na pewno kupię ją ponownie.

Jest to moja jedna z najlepszych maseczek jakie stosowałam.
Dodam ,że moim problemem skórnym są rozszerzone pory i tłusta skóra w strefie "T" . Policzki mam przesuszone.
Skłonność do wyprysków w czasie i przed "trudnymi dniami" :)

Plusy:
+działanie
+skład
+wydajność
+oczyszcza
+dezynfekuje
+ściąga pory
+cena
+wysusza wypryski skórne

Minusy:
-opakowanie - papierowa etykieta brzydko złazi z opakowania pod wpływem wody
-/+ dla niektórych minusem może być efekt pieczenia

Cena:

20zł za 150g

Moja ocena :

8.5 / 10


Łączna liczba wyświetleń