niedziela, 2 marca 2014

W sam raz na chorobowego lenia!

Zostawiam Was z tym postem a ja idę chorować dalej :(

Takie miałam ambitne plany na ten weekend.
Miała być sobotnia wczesno-popołudniowa wycieczka do Ikei , celem nabycia pięknie pachnących dodatków w postaci świeczek głównie. Następnie miałyśmy się udać do AgataMeble w tym samym nie mal celu,ale bez świeczek i na zakupy do carrefoura.I to wsystko z Kasią oczywiście.

Zaczęło się w piątek w pracy, okropny ból głowy,gardła i lekki kaszel.Idąc na przystanek zakupiłam jakieś pastylki ale wieczorem było tylko gorzej. Masakra,zadzwoniłam do Kasi i z bólem portfela - toż to wypłata właśnie w piątek była -wycofałam się z podróży przez całe miasto do Ikei - bo za daleko a moje samopoczucie sięgało dna.
Nie wycofałam się natomiast z wypadu do Agaty M. do której ode mnie jest rzut beretem jak i do carrfoura za zakupy pierwszej potrzeby.Co chyba nie było najlepszym pomysłem, bo w tym momencie mam za sobą wysmarkane 2 duże ręczniki papierowe, zeżarte pół opakowania jakiegoś leku na zatoki,hektolitry ciepłej herbaty i inhalacje z eukaliptusem.
Nie porównując czuję się jak kupa, chwilowo jest lepiej bo chyba lek zaczął działać to staram się Wam napisać coś choć troszkę ciekawego.

Dziś więc będzie o balsamie do ciała idealnym dla leniuchów
bądź dla chorych,jak ja w tej chwili, którym ani w głowie wyłazić na zimno z wanny i jeszcze smarować nagie ciało gęsią skórką pokryte balsamem do ciała.
Lepiej przecież zrobić to jeszcze w wannie pełnej gorącej wody...


Eveline, 
Intensywnie nawilżający balsam pod prysznic
Argan Oil




Duża i wygodna butelka mieszcząca 350ml produktu.
Nie powiem podchodziłam sceptycznie do tego cudaka, jest to mój pierwszy produkt tego typu
ale pamiętałam,że Angel nie zachwalała pierwowzoru od Nivea.

Zapach produktu jest bardzo delikatny, neutralny z moim obecnym katarem nic nie czuję :) ale bez kataru czułam też nie wiele.
Konsystencja lekka , bardziej jak mleczko aniżeli balsam.


Przyjemny w użytkowaniu, po umyciu ciała żelem "myję" się ponownie tym razem owym balsamem wmasowując go w ciało a nadmiar spłukuję.
Na prawdę działa. Czyli , że wchłania się do się ma wchłonąć zanim resztki się spłucze :)
Dobrze nawilża i pozostawia skórę miękką - nie spodziewałabym się tego.
Odstawiłam inne balsamy do ciała na rzecz tego,ze względu na jego przeznaczenie stosowania właśnie podczas kąpieli czy prysznica.

Jak dla mnie rewelacja, zwłaszcza że nie przepadam za codziennym "normalnym" balsamowaniem swojego ciała, a w wannie wylegiwać się uwielbiam.
Żałuję jednego, mógłby mieć jakiś fajny odświeżający zapach.

Kosztuje ok 15zł za 350ml co uważam za nie wysoką cenę za taki fajny kosmetyk

Czy stosowałyście już któryś z balsamów pod prysznic?
Jak Wasze wrażenia?


20 komentarzy:

  1. Na razie wolę zostać przy tradycyjnych balsamach. Oszczędność wody. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Straszna szkoda, że nie ma jakiegoś miłego zapachu, jak wspomniałaś ;)
    Kuruj się, ja (odpukać) na szczęście nie narzekam na choróbska. Współczuje !

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny kosmetyk, muszę się kiedyś w coś takiego zaopatrzyć bo jak mam wielkiego lenia lub jestem chora to tak jak Ty nie ma mowy o balsamowaniu. Jednak ostatnio robię to regularnie (muszę zużyć multum balsamów i maseł do ciała) i się przekonuję, bo wcześniej nie znosiłam balsamowania.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z balsamów pod prysznic miałam Nivea i był nawet nawet, ale na ten też może się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam balsam pod prysznic z Nivea, ale nie lubię go. Mama za to zachwala ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Raczej nie dla mnie takie balsamy pod prysznic ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. spodobał mi się jego zapach, ale jeszcze nie testowałam, czeka w kolejce :)

    OdpowiedzUsuń
  8. hehe, też wczoraj dodałam jego recenzję ;) dla takiego lenia balsamowego jak ja to idealny kosmetyk ;)
    Zdrówka :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Widziałam już go gdzieś i zastanawiałam się nad nim, ale miałam obawy że będzie tak samo jak nivea. Ale po Twojej recenzji na pewno kupię, jestem balsamowym leniem!

    OdpowiedzUsuń
  10. a ja i tak pozostaje do niego sceptyczna. moze jak skoncze moje 4 opakowania balsamow ktorw uzywam obecnie to sie nim zainteresuje :p

    OdpowiedzUsuń
  11. w domu własnie gości u mnie ten pierwowzór z Nivei, ale jakoś omijam go łukiem do użycia... jakoś wole te tradycyjne balsamy, które mają ładne zapachy :) życzę dużo zdrówka :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Wygląda na fajny, pewnie bym się z nim polubiła. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja lubię takie balsamy z NIVEA, ale chętnie teraz wypróbuje ten dla porównania:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem na tak! To byłoby dla mnie idealne rozwiązanie :]

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawe jak sprawdzi się u mnie :) Właśnie czeka na swoją kolej, choć ja uwielbiam się balsamować po kąpieli :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie jestem przekonana do takiej formy balsamów ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja w weekend byłam w Ikei, tez to dla mnie podróż przez całe miasto. A tego produktu nie miałam, mam coś takiego z nivea

    OdpowiedzUsuń
  18. Chciałam kupić... ale zobaczyłam parafinę w składzie i zmieniłam zdanie :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Na pewno fajna sprawa dla leniwych. Ja pewnie kiedyś się skuszę, bo co i rusz kolejne firmy wypuszczają tego typu produkty

    OdpowiedzUsuń
  20. ja bardzo polubiłam ten balsam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz ☺
♥ dajecie mi siłę by pisać dla Was dalej

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Łączna liczba wyświetleń