Tylko dlaczego zanim kupiłam,nie szukałam opinii w necie? Nie spojrzałam na skład?
Oślepiła mnie jak zwykle promocja, tym razem darmowa wysyłka.
Oczywiście opinie nie są złe, skład również no ale, o tym za chwilę...
Naturalne Syberyjskie Czarne
Mydło Agafii
Skład ma dość ciekawy no ale jednak trochę przy długi.
Moje ulubione czarne mydło miało w swoim składzie tylko wodę,olej z oliwek,sól potasową i pastę z oliwek, to ma składników zdecydowanie więcej.
Niby dobrych, ale czasem co za dużo to nie zdrowo ia przynajmniej w celu w jakim zamierzałam je stosowac a mianowicie do twarzy.
Mydło Agafii zawiera SLS którego ani śladu w alepii..
Zapewne dzięki zawartości tych wszystkich ekstraktów i olejków mydło bardzo ładnie pachnie. Jest to zapach drzew liściastych z dużą dozą świeżości.
Po otwarciu pojemnika oczom ukazał się kolor i konsystencja podobna do Alepii, mianowicie ciemno zielona pasta do której dodatkiem był zatopiony w paście liść.
Na mojej twarzy nie specjalnie się sprawdza. Owszem nie wysusza jej , jednak nie pojawia się efekt skrzypienia, czyli coś za co pokochałam moje pierwsze czarne mydło.
Dzięki "skrzypieniu" wręcz czułam jak dogłębnie doczyszczone są moje pory.
To mydło krzywdy twarzy nie robi, na pewno delikatnie zmiękcza naskórek ale nie tego efektu oczekiwałam. Nie skrzypi i już! :)
Za to znalazłam mu dobre zastosowanie i myję nim po prostu włosy.
Naprawdę nie wielka ilość mydła (jak na zdjęciu poniżej) starcza na całe moje włosy które już są niezłej długości. Bardzo dobrze się pieni i jest mega wydajne w przypadku moich włosów muszę po nim nałożyć maskę - obecnie wykańczam mlecznego kallosa - bo kłaczków nie rozczeszę.
Dobrze jednak zmywa z włosów wszelkie oleje, dokładnie oczyszcza.
Jednak nie tego oczekiwałam więc jak kiedyś go wykończę to już do niego nie wrócę.
Kosztuje ok 45zł za 500ml więc nie jest tak źle.
Zużyję do włosów, bo cóż mam zrobić no może do ciała też trochę bo z jego wydajnością do mycia włosów używałabym go kilka miesięcy a mam przecież swoje lorearyyy profesjonalyyy do zużycia :)
Mam jeszcze chrapkę przetestować czarne mydło
czy któraś z Was je używała?
Czy ono skrzypi?
Bo jak nie to wracam już z podkulonym ogonem do Alepii....
a ja lubię to mydełko i to bardzo! zarówno do włosów (u mnie rozczesują się łatwo:D) jak i do całego ciała, a nawet do twarzy :) na dniach będzie recenzja ;D
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie miałam żadnego czarnego mydła :( Ale mam chrapkę :))
OdpowiedzUsuńproponuję klasyczną Alepię bo jest rewelacyjna!
UsuńLiść wygląda ciekawie, ale patrząc na skład raczej nie jest to typowe "czarne mydło".
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć. Pozostanę przy Alepii. :-)
Alepia jest cudowna <3
UsuńObczaj sobie Savon Noir z L'Orientu (św Franciszek) z dodatkiem olejku eukaliptusowego <3
UsuńOj nie miałam czarnego mydła ;-)
OdpowiedzUsuńTen produkt nie powinien nazywać się mydło, bo nie ma nic wspólnego z tym związkiem chemicznym. Wyciągi z trwa oraz SLeS i tyle. Z kolei Alepia, czy oryginalne czarne mydło to zasada potasowa + oliwa z oliwek (czasami dodaje się jakieś ekstrakty w celu poprawienia zapachu). Te dwa substraty dają glicerynę i mydło (sól wyższych kwasów karboksylowych)
OdpowiedzUsuńTakże porównywanie Savon Noir do tej babuszkowej mazi mija się z celem, bo to dwa odrębne produkty :)
bo takie są efekty jak coś się kupuje w ciemno,bez czytania o tym wcześniej,hm a myślałam że już z tego wyrosłam:)
UsuńNapisali czarne mydło to kupiłam,łoś jeden teraz pół roku będę nim włosy myła :)
Nie miałam jeszcze takiego mydła, ale chętnie bm je u siebie wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji używać tego mydła, ale bardzo bym chciała w nim myć wlosy.
OdpowiedzUsuńochote mam na to mydlo:)
OdpowiedzUsuńCzarnego mydła nie używałam ale za to Aleppo piszczy jak ...;)
OdpowiedzUsuń