Nie mam siły do napisania żadnego składnego posta.
W niedziele chwycił mnie ból w krzyżu? na wysokości nerek? Korzonki?
Cholera wie co :(
Cholernie boli, nawet jak leżę i chcę się przewrócić na drugą stronę :(
O wstawaniu i chodzeniu nie wspomnę, a chodzić do pracy muszę.
W środę lekarka przepisała mi coś przeciw bólowego i przeciw zapalnego.
Chciała dać l4 ale nie mogę iść,więc nie wzięłam.
Ale dziś już piątek. Mam nadzieję , że w weekend mi przejdzie jak to cholerstwo wyleżę.
Jeśli nie,będziecie mogli mnie dobić.
mnie kiedys bolala kosc ogonowa, koszmar
OdpowiedzUsuńPlastry!!!!
OdpowiedzUsuńWspółczuje bo wiem jaki to ból
współczuję, nigdy nie miałam takiego bólu. życzę zdrowia.
OdpowiedzUsuńJakbym siebie widziała :P ponad tydzień tak mnie boli kręgosłup, że miałam nawet problemy żeby się schylić - ale ja wiem od czego, od źle robionych brzuszków :(
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze!!! Trzymaj się!!!
OdpowiedzUsuńpodejrzewam, że to rwa kulszowa... mój chłopak miał to samo, schylił się, aby zawiązać buty i już się nie podniósł.. lez jak najwięcej na podłodze, a jak masz w domu piłeczkę 'do palanta' to staraj się jakby na niej leżeć i masować kręgosłup. nie ma rady, trzeba to przecierpieć i btać silne leki przeciwbólwe.
OdpowiedzUsuńZnam ten ból, bo wraca do mnie co jakiś czas. Współczuję i życzę powrotu do żywych ;-)
OdpowiedzUsuń