Z reguły nie robię tego typu postów, ale w lipcu przy szalałam :)
Zakupy, wymianki no i trochę tego się nazbierało pomimo tego , że postanowiłam już nic nie chomikować :)
Nie są to rzeczy niezbędne, więc nie będę czarować że kupiłam tylko to co pilnie potrzebuję .
Zwłaszcza,że kupowałam tylko świece i perfumy a reszta to bardzo udane wymiany.
Tak się złożyło , że jedna z dziewczyn z którą się wymieniłam (jeśli to czytasz Monika to serdecznie pozdrawiam:* ) co jakiś czas wyjeżdża do Niemiec.
Umówiłam się więc z nią, że zrobię listę co by mi się przydało a Ona mi to kupi w zamian za rzeczy które chciała ode mnie.
Tym oto sposobem spełniłam trochę swoich zachcianek do których nijak nie mam dostępu.
Tak się złożyło , że jedna z dziewczyn z którą się wymieniłam (jeśli to czytasz Monika to serdecznie pozdrawiam:* ) co jakiś czas wyjeżdża do Niemiec.
Umówiłam się więc z nią, że zrobię listę co by mi się przydało a Ona mi to kupi w zamian za rzeczy które chciała ode mnie.
Tym oto sposobem spełniłam trochę swoich zachcianek do których nijak nie mam dostępu.
Jeśli jesteście ciekawi co w lipcu przygarnął mój wewnętrzny chomik, zapraszam do dalszej części postu :)
Zacznę może od pokazania Wam co w lipcu uszczęśliwiło mój nos swoimi zapachami.
Przede wszystkim świece, firm różnych
Yankee Candle, Village Candle, Goose Creek, Wax Lyrical oraz Glade.
Świecę Wax Lyrical z serii Colony mam po raz pierwszy w życiu, pochodzi ze świecowej wymiany. Wybrałam sobie zapach żurawina z wanilią. Na sucho czyli prosto ze słoja, jest piękny, słodko-cierpko-waniliowy. Zobaczymy jaki będzie w paleniu.
Yankee Candle znam i jak wiecie uwielbiam, padło na nowość czyli zapach Oceanside.
Ciekawy morski ale nie do końca oczywisty, jeszcze nie odpalałam na sucho również mi się podoba.
Goose Creek , bardzo lubię ich świece pisałam o nich już. Tym razem trafiła do mnie o zapachu mandarynki z grejpfrutem , idealny słodko - cierpki i orzeźwiający zapach na lato. Od kilku dni namiętnie go palę.
Kolejna świeca Yankee Candle w postaci dużego pilara o znanym mi i jednym z ulubionych zapachu Vanilla Lime. Nie dawno zdenkowałam dużą świecę tego zapachu, więc prędko musiałam zrobić zapas,zwłaszcza że Vanilla Lime jest wycofywana :(
Do tego 10 samplerów z nowościami jesienno-zimowymi od Village Candle o zapachach
*Home for Christmas
*Coffee Bean
*Peppermint Bark
*Eucalyptus Mint
*Hard Cider
*Sleigh Ride
*Red Hot Cinnamon
*Fall Fun
*Celebration
*Smoked Birch
Niebawem możecie się spodziewać recenzji każdego z zapachów.
Do tego zapasowa flaszka moich ulubionych perfum a dokładnie wody toaletowej Amor Amor Cacharel. Pomimo, że jest to woda toaletowa jest na mojej skórze niebywale trwała i oboje z mężem uwielbiamy ten zapach od kilku lat.
Korzystając z okazji , że kupowałam perfumy wpadła mi też w łapki świeca Glade o zapachu Relax Zen.
Z wymian wpadło mi sporo pielęgnacji z Niemiec.
Takich jak szampony i odżywki do włosów.
Między innymi popularna Balea o zapachach jakich jeszcze nie miałam.
Uwielbiam tą firmę głównie właśnie za zapachy , no i ceny. W przeliczeniu na złotówki szampon czy żel pod prysznic kosztuje około 3 złote, żal nie korzystać.
Uwielbiam tą firmę głównie właśnie za zapachy , no i ceny. W przeliczeniu na złotówki szampon czy żel pod prysznic kosztuje około 3 złote, żal nie korzystać.
Trochę balsamów i peelingów do ciała, o fajnych zapachach również firmy Balea.
Nie dość , że fajne przyciągające wzrok opakowania, ciekawe zapachy to jeszcze niskie ceny.
Tworząc listę co by mi się przydało z Niemiec nie mogłam zapomnieć o ichniejszych żelach pod prysznic oraz do golenia.
Jeszcze trochę różnej niemieckiej pielęgnacji między innymi bardzo lubiane przeze mnie kakaowe masło do ciała Balea.
Szczotka Dtagler, jestem ciekawa czy sprawdzi się u mnie równie dobrze jak Tangle Teezer.
Jak Wam się podobają moje lipcowe nowości?
Mój wewnętrzny chomik jest bardzo szczęśliwy :)
wow, tyle zapachów :)
OdpowiedzUsuńcuda <3
OdpowiedzUsuńIle Balea! Sama radość!
OdpowiedzUsuńBardzo się podobają Twoje nowości :D Migdałowy balsam do ciała z Balei i pomadka Queen Candy są super:) Nawet zdziwiłam się, że są jeszcze dostępne, bo ja je kupowałam rok temu :P
OdpowiedzUsuńja nawet nie wiem co dostepne a co nie i kiedy , bo niestety a moze stety w zyciu w dm nie bylam :)
UsuńZazdroszczę świec Yankee Candle :D
OdpowiedzUsuńwow, same pachnące wspaniałości
OdpowiedzUsuńwow zapasy na 2 lata;P
OdpowiedzUsuńTrochę się tego zebrało :) czekam na recenzje zapachów :)
OdpowiedzUsuńa ja pomału się za nie zabiieram :)
UsuńO rety! :) Ile nowości :))
OdpowiedzUsuńIle dobroci, zazdroszczę produktów Balea.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa produktów Balea :) Mam nadzieję, że niedługo się w nie zaopatrzę, bo będę miała je pod ręką :D
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie swiece :D Szczególnie tej z Goose Creek o zapachu mandarynki z grejpfrutem :D
szczerze mówiąc ostatnio bardziej podobają mi się świece Goose i Village od Yankee.
UsuńGłównie przez to że zarówno GC jak i VC mają 2 knoty,dzieki czemu szybciej się rozpalają i nie trzeba nimi manewrować z illumą i sweterkami jak z YC. Wydaje mi się też , że GC i VC mają więcej olejków i lepiej pachną :)
Zapas na co najmniej rok :D
OdpowiedzUsuńIle cudowności :) Szczególnie te z Balea :) Miałam balsam ten migdałowy, ale troszkę dla mnie za słodki, a w zapasach mam Tropical Sunshine :) Bardzo mi się podoba jego zapach :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam jak to vanilla lime jest wycofywana?! A ja nie mam jeszcze świecy?!
OdpowiedzUsuńAnoo takie słuchy mnie doszły, a mam chęć na jeszcze jeden słój ale tylko w dobrej cenie. Uwielbiam ten zapach :)
UsuńWooow ile świetnych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńI Balea i świece - można dostać oczopląsu od takiego widoku :D
Fantastyczne nowości. Wszystko bym przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńOoo świetne zakupy :-)
OdpowiedzUsuńUlala, przyszalałaś :D .
OdpowiedzUsuńChcę te świeczki :)
OdpowiedzUsuńIle wspaniałych zapachów ! :D
OdpowiedzUsuń