Jeśli czytacie mojego bloga już dłuższą chwilę, wiecie że uwielbiam maski do włosów Kallos'a.
Miałam czekoladową,mleczną,bananową,blueberry i pewnie jakąś jeszcze o której nie pamiętam :)
Ponieważ ostatnio mam wszystkiego za dużo, najprościej skusić mnie do jakiegoś zakupu kosmetykiem który obiecuje ładny zapach.
Najpierw wybieram zapachy czy kolory a potem czytam o właściwościach jeśli wszystko pasuje produkt ląduje w koszyku.
Tak było i tym razem kiedy podczas zakupów w jednej z ulubionych perfumerii internetowych wpakowałam do koszyka Kallos'owy duet Cherry.
Przyznam , że szamponu z Kallos jeszcze nie miałam, ale po tym jak niemal każda z masek się u mnie sprawdziła wrzucając do koszyka maskę postanowiłam kupić też szampon z tej samej linii. Jakoś rzadko stosuję szampon i maskę z jednego rodzaju ale postanowiłam spróbować.
Kallos Cherry,
Kondycjonujący szampon z olejem z pestek czereśni
Opis producenta:
Kondycjonujący szampon Kallos Czereśnia z olejkiem z pestek czereśni. Szampon o delikatnej teksturze do zużytych włosów. Doskonale czyści i rónocześnie dzięki zawartości witamin A-, B1-, B2- i C oraz aktywnym składnikom bogatego w minerały olejku pestek czereśni natychmiast nawilża suche, łamiące się włókna włosów. Po zastosowaniu włosy stają się łatwe w obsłudze, odżżywione, lśniące, aksamitnie miękkie.
Skład:
Aqua,Sodium Laureth Sulfate,Sodium Chloride, Cocamide DEA,Cocamidopropyl Betaine, Coco Glucoside, Parfum, PEG-4, Distearyl Ether, Polyquaternium-7, Glycerin, Distearyl Ether,Pruns Avium Seed Oil, Citric Acid, Propylene Glycol, Dicaprylyl Ether,Amodimethicone, Cetrimonium, Chloride, Trideceth-12,Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Sodium Benzoate
Kallos Cherry,
Maska do włosów z olejem z pestek czereśni
Opis producenta:
Kondycjonująca maska do włosów z olejem z pestek czereśni. Maska w kremie o delikatnej teksturze do mocno zniszczonych włosów. Po zastosowaniu włosy staja się odżywione lśniące, aksamitne i miękkie.
Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Prunus Avium Seed Oil, Parfum, Citric Acid, Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Propylene Glycol, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone
Co sądzę o czereśniowym duecie i czy się u mnie sprawdził?
Przede wszystkim zapach.
Cóż po masce mlecznej,bananowej i czekoladowej spodziewałam się czegoś lepszego.
Czuć wiśnię/czereśnię, ale jakąś taką sztuczną :(
Nie drażni ale też nie używam z taką przyjemnością jak maski wymienione wyżej.
Konsystencja typowa dla masek Kallos. Nie za ciężka ale też nie spływa z włosów. Idealna.
Duży litrowy słoik normalnym ludziom starcza na bardzo długo, ale ja tych masek sobie nie żałuję :)
Szampon mam wrażenie , że pachnie trochę mniej chemicznie od maski.
Bardziej przyjemnie dla nosa i bardziej czereśniowo.
Konsystencja dość płynna ale trzyma się włosów.
Minusem największym szamponu jest jego opakowanie z ogromną dziurą, gdzie przy braku ostrożności możemy wylać sobie na dłonie połowę butelki na raz :(
Co do działania.
Szampon bardzo dobrze oczyszcza włosy, dobrze radzi sobie nawet z olejami.
Żeby nie męczyć się z opakowaniem przelałam go do innego po zużytym szamponie :)
Za cene mniejszą niż 10zł za litrową butelkę, żal nie kupić przy okazji.
W końcu to tylko szampon, ma myć i myje :)
Maska natomiast ma już więcej do zrobienia.
Bardzo dobrze nawilża moje włosy, wygładza i puch znika :) nie obciążając ich przy tym zbytnio.
Nie przyspiesza przetłuszczania włosów, nie powoduje łupieżu.
Włosy są po niej przyjemnie sypkie,miękkie i świeże.
Idealnie daje się do metody OMO - odżywka/mycie/odżywka .
Raz spróbowałam użyć maski zamiast żelu do golenia, powiem Wam że sprawdziła się super.
Bardzo zmiękcza skórę - tzn po jej użyciu skóra jest wyraźnie miększa i gładsza w dotyku , no i w końcu mogę całkowicie zapomnieć o krostkach po goleniu :)
Polubiliśmy się raczej, chociaż liczyłam tak bardzo na ładny zapach :)
Ale jeszcze tyle Kallos'ów do przetestowania :)
Używałyście Kallos Cherry?
Jak się u Was sprawdził?
Jaką maskę Kallos uważacie za NAJ lepszą? :)
PS. Kiedy Wy czytacie tego posta ja jestem w drodze na urlop - pogoda nie rozpieszcza,ale nie mogę się doczekać aż będę robić nic przez tydzień :)
Dodatkowo zdradzę Wam,że kolejny raz podchodzę do rzucania palenia :)
Nie palę już 124 godziny, no i jedziemy w góry gdzie nie ma sklepów.
Trzymajcie kciuki,żebyśmy się nie pozabijali :D
Właśnie zastanawiam się nad zakupem maski tej firmy, ale nie wiem na którą się zdecydować :(
OdpowiedzUsuńTej wersji z Kallosa jeszcze nie miałam ;) Nadrobię zaległości.
OdpowiedzUsuńMaska brzmi kusząco, szkoda że zapach sztuczny ;/
OdpowiedzUsuńMam tylko bananową, nie sądziłam, że mają też szampony! Dobrze wiedzieć:)
OdpowiedzUsuńJa jak zwykle ostatnia, nieufna osóbka po przykrej przygodzie z mlecznymi odżywkami, dopiero zaczynam powoli ufać Kallosowi. Właśnie nie tak dawno zaopatrzyłam się w Kallosa arganowego. Szału ni ma, pupy nie urywa, dla mnie bardziej to jak odżywka, ale będę z uporem lepszej sprawy testować następne, aż moja łazienka będzie pełna litrowych pojemników hehehe:D
OdpowiedzUsuńMam ten (i nie tylko ten) duet :)
OdpowiedzUsuńLubię Kallosy, zwłaszcza odżywkę z keratyną i bananową :)
OdpowiedzUsuńja na razie miałam tylko maskę keratynową, jest mega! :) polecam :)
OdpowiedzUsuńKolejna osoba uzywa tych masek - musze w koncu tez spróbować, szczególnie ze ceny sa bardzo przyjazne
OdpowiedzUsuńMi przeszła już ochota na kallosy. Miałam szampon bananowy i był okropny.
OdpowiedzUsuńNie lubię masek tej firmy, więc pewnie się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie miałam tych szamponów. Może kiedyś kupię, bo rzeczywiście za taką cenę żal nie kupić :D
OdpowiedzUsuńI am Journalist
Ja nie miałam jeszcze żadnego Kallosa...
OdpowiedzUsuńudanego urlopu! Oby pogoda była łaskawa :) I powodzenia w rzucaniu palenia. Mojemu chłopakowi się udało - nie pali 1,5 roku :)
Ja muszę przyznać, że nie znam jeszcze ani szamponów, ani masek tej marki :)
OdpowiedzUsuńCo do maski to zależy od włosów bo moje przetłuszcza i tracą 80% objętości :(
OdpowiedzUsuń