Jak co miesiąc przychodzę do Was z postem z nowościami i denkiem minionego miesiąca.
Ambitny plan miałam by nie wydać więcej niż 50zł na kosmetyki w styczniu, czy mi się udało?
Raczej nie szczególnie :)
Denko w tym miesiącu mega słabe niestety, w ogóle coś kiepsko styczeń mi poszedł.
Zacznę, więc od nowości.
Na pierwszy ogień coś pachnącego , nie do końca kosmetycznego czyli świece.
Trzy owocowe cudeńka Yankee Candle o zapachach
Berry Jam, Luscious Plum , Cherries on Snow
oraz daylight Kringle Candle, który jest nowością o zapachu Concord Grape.
Denko w tym miesiącu mega słabe niestety, w ogóle coś kiepsko styczeń mi poszedł.
Zacznę, więc od nowości.
Na pierwszy ogień coś pachnącego , nie do końca kosmetycznego czyli świece.
Trzy owocowe cudeńka Yankee Candle o zapachach
Berry Jam, Luscious Plum , Cherries on Snow
oraz daylight Kringle Candle, który jest nowością o zapachu Concord Grape.
Jeśli czytacie mojego bloga już jakiś czas , to wiecie że największą miłością darzę zapachy owocowe. To ich mam najwięcej w swojej świecowej kolekcji, w styczniu nabyłam aż 5 dużych świec i wspomnianego wcześniej dayligta.
Kolejne dwie to rarytasiki, niedostępne w polsce cudowna Lush Berries oraz Margarita Madness.
Pozostając przy zapachach, moją pachnącą szafkę zasiliły w tym miesiącu dwa słodziaki -
Versace Crystal Noir oraz Katy Perry Killer Queen.
Trafiły też do mnie palety cieni 😍 moja pierwsza styczność z kosmetykami Too Faced, chwaliłam się oczywiście od razu na insta. Cudowna Sweet Peach , pachnąca słodką, brzoskwiniową oranżadką oraz mniejsze bez zapachowe Sugar Pop i Smokey Eye sprawiły, że wish lista na bieżący rok , która pojawi się nie długo na blogu będzie zawierała kilka kosmetyków Too Faced.
Pozostając w kolorówce, do koszyka wpadła nowość marki The Balm , paletka Appetit.
Udało mi się też kupić paletkę The Balm na którą czaiłam się dłuższy czas , mianowicie Balmsai. Uwielbiam cienie tej marki.
Kupiłam też aloesowy żel Skin79 oraz tej samej marki Egg White.
Na koniec z nowości są dwie sole do kąpieli Cien z Lidla , o których zresztą nie dawno Wam już pisałam.
To by było na tyle jeśli chodzi o nowości.
Co do denka, to aż wstyd go pokazywać.
Zużyłam 2 kremy do rąk, L'occitane , który średnio mi spasował oraz świetny marki Weleda.
Skończyłam także regenerujący krem do ciała marki Avena , który się u mnie dobrze spisał , zresztą pisałam Wam o nim.
Płyn micelarny Sensilis o którym pisałam jeszcze w styczniu też dobił dna oraz dezodorant marki Rexona.
Z kosmetyków to tyle.
Udało mi się też wykończyć dwie świece Yankee Candle , średnią i dużą , obie o zapachu Passion Fruit Martini, ślicznym i mocno owocowym zresztą.
Lubię kończyć świece, w końcu po to je mam by je palić a nie tylko na nie patrzeć.
A kolejne świecowe denko sprawia , że z czystym sumieniem mogę kupić nową.
Znacie coś z moich nowości?
Lub z miniaturowego denka?
wow ! ile świeczek wypalonych ;)
OdpowiedzUsuńdwie tylko :D na luty też mam już dwie :D
UsuńAle Ci się uzbierało paletek :)
OdpowiedzUsuń...😂 lubiem 😒
UsuńKosmetyków Too Faced mogę tylko pozazdrościć, marzy mi się ta brzoskwiniowa paleta Sweet Peach :)
OdpowiedzUsuńŚliczna jest.😍 jeszcze bym chciala klasyczna chocolate bar oraz semi sweet🍫
UsuńJak zwykle świecowe szaleństwo ;)
OdpowiedzUsuńCóż poradzę😂 luty się dopiero zaczął a juz kupilam kolejne 5.. 😒
UsuńU mnie niedługo też nowości stycznia.
OdpowiedzUsuńZajrzę
UsuńTakie świeczki mi się marzą ;) Póki co troszkę za duży koszt dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńMożna dostac naprawdę w dobrej cenie 70zl za świece,przeliczajac na gramature tych tanszych oraz to ze te serio pachną to się opłaca 😊
Usuńjakie cudowności!!! Aż zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńo soli z lidla jeszcze nie miałam... paletki cudne :) Dobrze,że kończysz świecie bo gdzie je stawiac?
OdpowiedzUsuńbędę miała gdzie stawiać jak pokój malutki stanie się lawendowym i powstanie w nim szafa wraz z toaletką :D
UsuńPerry pachnie ślicznie!
OdpowiedzUsuńHm.. Perry w sensie Katy Perry czy Berry Jam? W sumie oba zapachy ładne 😄
UsuńPiękne są te paletki ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam sie 😄
UsuńMam już sole do kąpieli z Lidla, wczoraj miały miejsce kolejne testy i bardzo przypadły mi do gustu :D Też skusiłam się w tym miesiącu na 3 palety cieni z Too Faced, ale zdecydowałam się na Cat Eyes, Gingerbread Cookie i Eggnog Latte ;)
OdpowiedzUsuńSuper 😊 na cat eyes sama mam ochotę.
UsuńUwielbiam świece Yankee, Passion Fruit Martini jest moja miłością. Marzę o świecy Luscious Plum, ale mam szlaban na zakupy świecowe w lutym! :( A palety cieni są cudowne, chodzę wokół brzoskwinki z Too Faced i nie wiem czy się nie skusić!
OdpowiedzUsuńW lutym juz kupilam 5 swiec 😬 wiec też juz mam szlaban. W marcu chcialabym passion fruit martini właśnie bo juz nie mam nic 😢 brzoskwinka jest sliczna,kuszeee 😄
OdpowiedzUsuń