Staram się raz w miesiącu przybliżyć Wam choć trochę jeden z zapachów, znajdujących się na mojej pachnącej półce.
Już niedługo poustawiam je jakoś na toaletce, nie omieszkam pochwalić wtedy się zdjęciami.
Tak, tak udało mi się zrealizować jeden z najważniejszych punktów kosmetycznej wish listy, czyli zrobiłam / nabyłam toaletkę.
Za pieniążki zaoszczędzone na nie paleniu, bo nie palę już 2 miesiące i skrupulatnie odkładałam kasę na toaletkę do skarbonki. Taka nagroda.
Ale toaletka zasłużyła na osobny post, jak już ją wykończę i zaopatrzę we wszystkie niezbędne dodatki.
Miało być zapachowo.
Już niedługo poustawiam je jakoś na toaletce, nie omieszkam pochwalić wtedy się zdjęciami.
Tak, tak udało mi się zrealizować jeden z najważniejszych punktów kosmetycznej wish listy, czyli zrobiłam / nabyłam toaletkę.
Za pieniążki zaoszczędzone na nie paleniu, bo nie palę już 2 miesiące i skrupulatnie odkładałam kasę na toaletkę do skarbonki. Taka nagroda.
Ale toaletka zasłużyła na osobny post, jak już ją wykończę i zaopatrzę we wszystkie niezbędne dodatki.
Miało być zapachowo.
Dzisiaj będzie o jednym z zapachów Thierrego Muglera.
Angel Aqua Chic
edt 2013
edt 2013
"Angel Aqua Chic 2013 marki Thierry Mugler to kwiatowo - owocowo - gourmand perfumy dla kobiet.
Angel Aqua Chic 2013 został wydany w 2013 roku.
Nutami głowy są kwiat maliny i zielone jabłko;
nutą serca jest woda różana;
nutami bazy są paczula i wanilia."
Flakon w kształcie ślicznej gwiazdki jak w przypadku klasyka o pojemności 50ml zachęcił mnie do zakupu tego zapachu.
Klasyczny Angel jest zapachem który się albo kocha albo nienawidzi.
Ja jestem zdecydowanie w tej pierwszej grupie, chociaż czasem lubię sobie od Angela odpocząć.
Ponieważ klasyka lubię, a flakon gwiazdki jest prześliczny , postanowiłam wypróbować różne limitowanki Angela. Na pierwszy ogień poszedł jak widać Aqua Chic z 2013 roku.
Klasyczny Angel jest zapachem który się albo kocha albo nienawidzi.
Ja jestem zdecydowanie w tej pierwszej grupie, chociaż czasem lubię sobie od Angela odpocząć.
Ponieważ klasyka lubię, a flakon gwiazdki jest prześliczny , postanowiłam wypróbować różne limitowanki Angela. Na pierwszy ogień poszedł jak widać Aqua Chic z 2013 roku.
Zacznę od końca, czyli od największego minusu tego zapachu jakim jest trwałość.
Raczej jej brak, ta woda toaletowa jest totalnie nie trwała, nie wiem jak inne limitowanki Muglera ale ten tu się nie popisał.
Przez tą chwilę kiedy czuję , że pachnę to dość mocno wyczuwam paczulę w którą ładnie wplatają się owoce. Jakieś jabłko zielone plus coś egzotycznego a z tyłu delikatnie wyłania się wanilia.
Całość skomponowana bardzo fajnie, szkoda tylko że tak strasznie nie trwała :(
Jakby do tych nut zapachowych dodać trwałość Angela klasycznego w wersji perfumowanej byłoby idealnie.
Znacie Angela?
Lubicie te zapach?
Raczej jej brak, ta woda toaletowa jest totalnie nie trwała, nie wiem jak inne limitowanki Muglera ale ten tu się nie popisał.
Przez tą chwilę kiedy czuję , że pachnę to dość mocno wyczuwam paczulę w którą ładnie wplatają się owoce. Jakieś jabłko zielone plus coś egzotycznego a z tyłu delikatnie wyłania się wanilia.
Całość skomponowana bardzo fajnie, szkoda tylko że tak strasznie nie trwała :(
Jakby do tych nut zapachowych dodać trwałość Angela klasycznego w wersji perfumowanej byłoby idealnie.
Znacie Angela?
Lubicie te zapach?
Jakoś ja i Mugler się ie dogadujemy ;D
OdpowiedzUsuńbywa i tak :) ja jestem wielka fanką aliena i trochę mniejszą angela w wersji edp
UsuńBardzo nie lubię klasyka (tak samo Alien mi śmierdzi...) dlatego unikam Thierrego Muglera...
OdpowiedzUsuńchyba nie moje zapachy ;p
OdpowiedzUsuńSzkoda że trwałość kiepska bo prezentuje się naprawdę pięknie ;)
OdpowiedzUsuń