sobota, 10 lutego 2018

Yankee Candle A calm & quiet place

Moje świecomaniactwo nie do końca idzie w dobrą stronę, owszem świece palę codziennie ale żebym jakąś zdenkowała mija naprawdę sporo czasu. Ciągle natomiast kupuję nowe, a to limitowane edycje, a to nowości czy zapachy miesiąca. Promocje też w przypadku świec kuszą niesamowicie. 
Świece moje mieszkają w różnych zakątkach mieszkania, na wierzchu stoi ich tylko 8 plus jedna aktualnie palona w latarni. Oprócz tego w salonie mają swoją szafkę, dwa pudła w regaliku z ikei w pokoju kosmetycznym i jeszcze jedną szafkę w sypialni. Nie wiem, ile ich mam ale nie chcę liczyć.
Oczywiście, gdzieś tam mi się marzy, że jak już kupimy dom to pokój świecowo kosmetyczny będzie co najmniej dwa razy większy niż obecny i powstanie tam osobny regał na świece.
Tymczasem zapraszam Was na recenzję, pierwszej typowo perfumeryjnej świecy,która niesamowicie wpadła mi w nos.



Mowa o

A Calm & Quiet Place 

"Stworzony do kontemplacji, niezwykle zrównoważony zapach, złożony z pozostających w idealnej harmonii delikatnego jaśminu, ciepłego piżma i eterycznej paczuli."

z najnowszej kolekcji Q1 2018 Simple Things, kolekcji w sumie bardzo udanej , która w woskach podobała mi się w całości a jeśli chodzi o świece to choć mam wszystkie cztery to zostaną ze mną dwie. Czasem widać sporą różnicę między tymi samymi zapachami w świecach co w woskach.

A Calm nie bez powodu na głównym zdjęciu umieściłam obok jednych z moich ulubionych perfum mianowicie Yves Saint Laurent Black Opium.
Oba te zapachy są do siebie bardzo ale to bardzo podobne, zarówno na sucho jak i w paleniu.


Zacznę od mocy, która jest bardzo dobra. Świeca pięknie wyczuwalna w całym salonie i nieśmiało wychodząca na przedpokój , jest dobrze.
Sam zapach jest bliźniaczo podobny do wspomnianego wcześniej Black Opium. Typowo perfumeryjny zapach, słodki i ciepły. Ciężko wyróżnić mi poszczególne nuty ale to wypisz , wymaluj Black Opium, co potwierdza także mój mąż. 
Pomimo swojego drewnianego nosa, tą świecę wyczuwa .
Ja swoje świece palę zawsze w latarence z Ikei , illumie i do pełnego rozpalenia w sweterku.
Mam wrażenie , że latarenka pozytywnie wpływa na moc świecy.
W przypadku A Calm obawiałam się słabeusza, czytałam że jest leciutka i obawiałam się słabej mocy, a tym czasem u mnie ma moc bardzo dobrą.
Ulubione perfumy w świecy, coś pięknego.
Proszę jeszcze o świecę o zapachu Si od Armaniego oraz Thierry Mugler Alien i będę najszczęśliwsza.


Znacie A Calm & Quiet Place?
Wszystkie woski z tej kolekcji możecie kupić np na goodies.


4 komentarze:

  1. Nie przepadam za mocniejszymi i cięższymi zapachami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ją, ale jeszcze nie paliłam :) Chyba dzisiaj to zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam te perfumy YSL, więc chętnie poznam tą świecę :) Choć pewnie zacznę od wosku ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz ☺
♥ dajecie mi siłę by pisać dla Was dalej

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Łączna liczba wyświetleń