czwartek, 12 kwietnia 2018

Evree Pure Neroli Głęboko oczyszczający peeling do twarzy

Lubię peelingi. Wszelakie, do ciała mocne  zdzieraki cukrowe a do twarzy nie koniecznie cukrowe, ale też lubię jak mają moc. Generalnie wśród peelingów do twarzy moim ulubieńcem jest Ziaja Manuka, która ma odpowiednią dla mnie ścieralność a do tego niską cenę.
Dwa razy w tygodniu funduję sobie taki peeling twarzy i skóra jest mi wdzięczna.
Wyczytałam na różnych blogach , że Evree wypuściło fajny , głęboko oczyszczający peeling do twarzy i postanowiłam spróbować.
Evree Pure Neroli
Głęboko oczyszczający peeling do twarzy
do skóry tłustej z niedoskonałościami


Kilka słów od producenta:
"Pragniesz doznania głębokiego i soczystego oczyszczenia Twojej skóry? Nałóż nasz żel peelingujący na skórę i delikatnie masuj, aby uzyskać efekt przyjemnego oczyszczenia, odświeżenia i rozświetlenia cery.

SKŁADNIKI AKTYWNE:
ekstrakt z kwiatu neroli
drobinki luffa

DZIAŁANIE:
oczyszcza
nawilża
rozświetla "


Będę miła, i zacznę od plusów. Znalazłam aż 3.
Ma duże opakowanie i jest wydajny oraz posiada odświeżający choć lekko chemiczny zapach.
Dla mnie jednak zbyt mało by Wam polecić i kupić sobie ponownie.

Wręcz nie wiem, czy jest sens żebym ja używała go dalej , skoro całkowicie mi nie odpowiada.
Jasne, jak z wszystkim , każda z Was musi sprawdzić czy dla jej skóry jest odpowiedni. Ale dla mojej, mimo że jest mieszana w kierunku tłustej, jako peeling jest za słaby.

Peeling ma pomarańczowy kolor (jak i zapach) i dużo małych drobinek.

Wg mojej opinii jego ścieralność jest zbyt słaba jak na to , że ma być głęboko oczyszczający.
Jak dla mnie to bardziej żel delikatnie peelingujący, ale jak wspomniałam lubię dość mocne zdzieraki.
Demakijaż wykonuję olejkami a potem dla głębszego oczyszczenia używam żelu czy peelingu.
A i owszem , skóra po jego użyciu jest czysta, bez resztek makijażu ale to chyba potrafi uczynić wszystko czym myjemy twarz.
Bardziej myje niż peelinguje a po zmyciu zostawia średnio fajną, tłustawą powłoczkę na skórze.
Nie lubię tego.
Nazwałabym go bardzo przeciętnym żelem do mycia twarzy, z niewielką ilością średnio ścierających drobinek o świeżym aczkolwiek chemicznym zapachu. Do tego ta tłusta warstewka po zmyciu , więc raczej do cer normalnych aniżeli tłustych.

Nie spodobał mi się.
Znacie ten "peeling" ? 



8 komentarzy:

  1. Lubię z tej linii krem tonujący :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, wreszcie jestem i wreszcie mogę tu coś skomentować, zamiast pisać Ci maile:) Nie miałam nic z tej serii, ale jestem jej ciekawa;)

    OdpowiedzUsuń
  3. O,czyli do kitu...ja z tej serii miałam mini mgiełkę do twarzy,lubiłam ją nawet :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie ta seria to porażka więc poza tonikiem i kremem BB na pewno nie poznam nic innego ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic innego poza peelingiem nie miałam ,ale też nic mnie nie ciekawi

      Usuń
  5. Jestem maniakiem peelingów ale nie polubiłam go i nawet darowałam sobie wpis. Zużyłam go do stóp :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostrzegam innych 🤣 do stóp dla mnie też będzie za słaby 😂 wszędzie lubie zdzieraki 😁

      Usuń

Dziękuje za każdy komentarz ☺
♥ dajecie mi siłę by pisać dla Was dalej

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Łączna liczba wyświetleń