Zebrałam ich aż 8 ! A może raczej tylko? 8 produktów bez których nie wyobrażam sobie obecnie pielęgnacji, produkty do których kiedy je wykończę na pewno będę wracać.
Oto i one.
Po pierwsze peeling do ciała.
Peelingi Organic Shop poznałam ponad dwa lata temu, od tej pory zawsze mam jakiś w łazience i conajmniej dwa w zapasach
( na tą chwilę chyba nawet w zapasach 7 😀 ). Minionego roku to peeling o zapachu Mango gościł u mnie najczęściej, soczyście owocowy zapach, pomarańczowy kolor, super właściwości ścierające i minimalna cena to jego atuty.
Po drugie korund szlachetny.
Zapewne większość z Was go zna, ja kupiłam go bodajże w lutym ub roku chyba tylko po to by dobić do darmowej wysyłki w jednej z drogerii internetowych. Przeleżał nie używany kilka miesięcy aż odkryłam jego cudowne właściwości.
Dzięki niemu znienawidzone przeze mnie żele do mycia twarzy i zbyt słabe peelingi nabrały mocy i pozwalały sięgać dna.
Bo właśnie korund mieszam z żelami i tym samym udaje mi się je zużywać i to właśnie z przyjemnością. Uwielbiam wszystko co fajnie ściera zarówno do ciała jak i do twarzy.
Trzeci już produkt to także peeling 😋 chyba Was to nie dziwi .
Właściwie nie jest to do końca peeling a oczyszczające serum do skóry głowy, pisałam o nim więcej Tutaj.
Krem w płynie Przywrotnik z Manufaktury Zapach Ciszy, to ulubieniec a jednocześnie odkrycie minionego roku.
Pisałam o nim więcej TUTAJ , cudowny produkt, który bardzo polecam.
Szampon do włosów wypadających Bioxsine. To już moja jego trzecia butelka, na prawdę działa.
Ogranicza wypadanie włosów i mam wrażenie , że wzmacnia je.
Szósty ulubieniec to ultranawilżający krem KOI, jeszcze o nim nie pisałam ale obiecuję nie długo to nadrobić.
Ulubiony tonik od Tołpy, niebawem skrobnę o nim kilka słów.
Kupić możecie go bezpośrednio w sklepie producenta TUTAJ- KLIK. Warto zaglądać , bo często są fajne promocje i gratisy.
I na koniec żel pod prysznic do którego zawsze wracam, lubię różne wersje zapachowe żeli Yves Rocher. Ale to kawowy jest moim obecnym ulubieńcem. Pisałam o nim TUTAJ.
Znacie coś z moich pielęgnacyjnych ulubieńców?
Bardzo lubię peelingi Organic Shop. Ogólnie przepadam za ich kosmetykami do ciała i włosów. Jakiś czas temu odkryłam, że ich maska z kokosem, która jako maska średnio się sprawdzała, sprawdza się super jako codzienna odżywka :D
OdpowiedzUsuńPeeling z mango obecnie kończę, jednak wolę inne zapachy :)
To ja znów najbardziej lubie mango. Chociaz inne owocowe też sa niczego sobie,papaja,pomarancza,malina 😍
UsuńO jak ja dawno u Ciebie nie byłam! W sumie jak się ma rok przerwy to nigdzie się nie bywa hehe - mega zainteresowałaś mnie kremem w płynie, pierwszy raz o nim słyszę. Z Tołpy bardzo lubię z tej serii żel micelarny. To jeden z moich ulubionych kosmetyków myjących.
OdpowiedzUsuńHaha no bywa i tak. A krem w płynie jest ZAJEBISTY z całego serca polecam
UsuńZaciekawiłaś mnie swoimi ulubieńcami. Tołpy tylko nie lubię ;)
OdpowiedzUsuńAle że totalnie nic od nich Ci nie przypasowało?
UsuńKawowy żel YR to jeden z moich hitów tej marki :)
OdpowiedzUsuńOj tak ,moim takze
Usuń