Moja trzecia "w kolekcji" maska Garnier Food. Trzecia i znów się powtórzę na pewno nie ostatnia.
No co zrobię, pokochałam te maseczki. Wydajność tych masek jest świetna, stosuję ją po każdym myciu włosów, bo swoim zapachem umilają mi po prostu czas w łazience.
Garnier Fructis
Goji Hair Food
"Goji Hair Food wzbogacone o jagody goji z Chin został opracowany specjalnie po to, by zachować energię i blask włosów farbowanych. Formuła została wzmocniona przez moc kryjącą się w jagodach goji, by utrzymać żywy i soczysty blask włosów farbowanych.
Rezultaty: 4x więcej blasku w formie spłukiwanej maski Absolutnie aksamitna, lekka, przyjemna konsystencja jest wzmocniona przez tryskające życiem aromaty czerwonych owoców. zielone nuty roślinne i kwiatowe łączą się z zapachem róż i czekolady, aż pojawia się finisz pełen romantycznych nut piżma, tworząc słodki, kremowy, ponętny zapach."
Jak już wspomniałam, ja stosuję ją po myciu włosów - jak maskę lub jak odżywkę, kilka do kilkunastu minut trzymam na włosach po czym spłukuję.
Maska Goji pachnie cudownie , owocowo i świeżo.
Konsystencja odpowiednio gęsta , dobrze się nakłada na dłoń a później na włosy, nie spływa z nich.
Włosy po jej użyciu pięknie pachną a zapach utrzymuje się na nich spokojnie kilka godzin.
Super się rozczesują, są miękkie, mięsiste i sypkie.
Nie obciąża włosów.
Dla mnie te owocowe maski Garnier są idealne.
Pisałam już o Bananie i Papai. W planach zakupowych mam jeszcze aloes i macadamie.
Znacie maski Garnier Food?
Maski z garniera bardzo lubię. Polecam aloesową, ktora sprawdziła mi się chyba najlepiej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, dołączam do grona czytelników
Aleksandra
A widzisz,aloesowej jeszcze nie mialam. Ale jest na zakupowej liście :)
UsuńChyba jako jedyna nie miałam jeszcze styczności z tymi owocowymi maskami.
OdpowiedzUsuńTo ja nie wiem jak to mozliwe 😁
Usuń