Najnowsza propozycja z serii Garnier Food do włosów to Arbuz. Miałam już wszystkie dostępne wersje , przyszedł więc czas i na tą. Najbardziej lubię stosować maski w duecie z szamponem z tej samej serii, dlatego skusiłam się od razu na oba produkty.
Seria arbuzowa przeznaczona jest do włosów cienkich i delikatnych, jeśli jesteście ciekawi jak spisują się u mnie ,zapraszam do dalszej części wpisu .
"HAIR FOOD Watermelon to bogate formuły, które dzięki zawartości składników nawilżających regenerują cienkie i zmęczone włosy, pozostawiając je zrewitalizowane i nawilżone. "
Oba produkty mieszczą się w opakowaniach charakterystycznych dla produktów z serii Garnier Food.
Szampon w wygodnej butelce, ma średnio gęsta lekko żelowa konsystencję i jest przezroczysty.
Maska w dość dużym, mieszczącym 390ml produktu , plastykowym słoiku.
Jest kremowa, dość gęsta i bardzo wydajna. Trzeba uważać żeby nie przesadzić z ilością. Początkowo dawałam jej zbyt dużo i już tego samego dnia włosy były przeciążone i nadawały się do ponownego mycia.
Arbuzowy duet pachnie bardzo fajnie, świeżo, soczyście,owocowo . Niczym rozgnieciony arbuz.
Moje włosy po zastosowaniu tego duetu, są dobrze oczyszczone, sypkie ,błyszczące i wyraźnie nawilżone. Zapach towarzyszy mi przez cały prysznic i chwilę po jego zakończeniu. Na włosach niestety nie utrzymuje się długo.
Ten i wszystkie inne zapachy z serii Garnier Food możecie dostać na Notino. Warto polować na promocję.
Ogólnie jeśli chodzi o serie Food Garnier , to nie zauważyłam żadnych efektów WOW na moich włosach. Kosmetyki są przyjemne w użyciu, mają fajny design i super pachną, dzięki czemu miło mi się z nimi współpracuję. Kupuje je jednak głównie dla owocowych zapachów , ładnych opakowań i fajnych konsystencji a nie że względu na ich cudowne właściwości.
Szampon dobrze oczyszcza włosy, pięknie spłukuje oleje czy peelingi ze skalpu.
Włosy po zastosowaniu produktów są lśniące, dociążone ale nie obciążone (jeśli nie przesadzimy z ilością maski) i przyjemne w dotyku. Dobrze się rozczesują. Przypomnę tylko , że rozczesuję włosy przed myciem, po umyciu odciskam nadmiar wody ręcznikiem i daje włosom czas na samodzielne wyschnięcie - dobre kilka godzin - rozczesuję je dopiero gdy są całkowicie suche.
Chętnie testuje kolejne warianty zapachowe oraz wracam do wcześniejszych.
Jaka wersja zapachowa z serii Garnier Food jest wasza ulubiona?
miałam chyba serię z papają i całkiem nieźle działała :) o arbuzowej jeszcze nie słyszałam
OdpowiedzUsuńBo to stosunkowo nowość jest 😏
UsuńOstatnio po kupnie lodów o smaku arbuzowym boję się tego zapachu .nie polecam niczym chemiczny arbuz. jestem ciekawa jak u mnie by sprawdziły się te kosmetyki : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam: )
W sumie lodów nie jadłam 😂
UsuńMaskę miałam i już zużyłam. Całkiem fajna, ale ukochanej goji nie pobiła :D
OdpowiedzUsuńJa w sumie chyba najbardziej lubię papaje...a w zasadzie to wszystkie 😂
UsuńNie miałam jeszcze okazji przetestować serii Food od Garniera ;)
OdpowiedzUsuńŻadnej ?
Usuńnie miałam jeszcze arbuza :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz inne hair Food od Garniera to wypróbuj 😁
UsuńUwielbiam arbuza, więc nie mogę doczekać się testów maski - mam ją w zapasach :)
OdpowiedzUsuńTeż czekałam aż wykoncze inne zanim wzięłam się za arbuza. Jedyny minus zapasów 😝
UsuńAleż mnie ta arbuzowa linia zainteresowała! no mega
OdpowiedzUsuńFajnie pachnie !
UsuńBardzo lubię wersję bananowa, tej nie znam
OdpowiedzUsuńBanana używałam chyba jako pierwszej z tej serii, dość często do niego wracam
UsuńWyglądają fajnie, ja najbardziej lubię maskę aloesowa
OdpowiedzUsuńAloesowa też bardzo lubie
Usuń