Jak możecie przeczytać na moim blogu, od prawie dwóch lat pielęgnacja moich włosów składa się głównie z szamponów,odżywek i innych preparatów do walki z nadmiernym wypadaniem.
W tej walce na szczęście w końcu jestem na wygranej pozycji :)
Kupuję i używam jedynie produktów przeznaczonych stricte do osłabionych włosów, hamujących wypadanie czy też przyśpieszających wzrost nowych włosów.
Dodatkowo od wewnątrz wspieram się kompleksem witamin Vitapil z biotyną i bambusem.
Zestaw z Fructisa kupiłam przez przypadek, od pewnego czasu nie kupuję zwykłych,drogeryjnych szamponów. Tutaj jednak poleciła mi je szefowa, mówiąc że u niej zahamowały wypadanie. No cóż, Ona na pewno nie używa miliona różnych produktów żeby nie być w stanie stwierdzić co jej pomogło.
"Szampon wzmacniający Grow strong przeciw wypadaniu jest przeznaczony do włosów osłabionych. 1Ox większa odporność na wypadanie. Wzmocnienie rosnących włosów."
"Powierzchnia włosów, ich siła i blask są wzmocnione od nasady aż po końcówki. Już po pierwszym użyciu przywrócone zostaje piękno włosów: wyglądają na zdrowsze i bardziej lśniące - jak odnowione. Połączenie Ceramidu, potężnej cząsteczki zdolnej do zastępowania utraconych lipidów w słabych włosach i wzmacniającego Aktywnego Koncentratu z Owoców. Formuły działają od nasady aż po końcówki, by odbudować siłę włosów. Jakość zewnętrznej powierzchni włókna włosów wyraźnie się poprawia."
Kiedyś, dawno , dawno bardzo lubiłam produkty z serii Fructis. Za zapach i za to że odżywka ułatwiała rozczesywanie moich włosów.
Co do właściwości wzmacniających ciężko mi odpowiedzieć czy pomagają, na pewno nie szkodzą. Nie zauważyłam większego wypadania niż przy innych produktach.
Ślicznie pachną, bardzo lubię zapach produktów z serii Fructis, towarzyszy on mi nie tylko podczas mycia ale w sumie aż do następnego.
Cena jest przyjazna, używam tylko w duecie więc odżywka mogłaby mieć większą pojemność.
Włosy są miękkie, lśniące , przyjemne w dotyku i dobrze się rozczesują a do tego ładnie, owocowo pachną.
Szampon jest gęsty i bardzo wydajny, świetnie się pieni.
Odżywka jak już wspomniałam powinna mieć co najmniej 300ml opakowanie , żeby zużywanie jej szło mi na równi z szamponem.
Fajna odskocznia od naturalnych, nie zawsze ładnie pachnących produktów do włosów.
Raz na jakiś czas jak widać, nie szkodzi użycie zwykłych, ogólnodostępnych drogeryjnych produktów.
Kurczę, w końcu kiedyś kiedy nie pisało się bloga i nie czytało tyle o składach, kupowałam drogeryjne produkty i z włosami nic się nie działo.
Używacie Garnier Fructis?
Uwielbiam zapach tych produktów.
OdpowiedzUsuńJa też..😍
UsuńPowiem Ci, że mam tak samo. Kiedyś stosowało się to co było ogólnie dostępne i się żyło. Teraz niektórzy zobaczą tylko jeden dziwny składnik i już potrafią zjechać produkt z góry na dół. Może kiedyś doczekamy czasów, że wszystko będzie naturalne. na razie jednak nie jest z tym aż tak łatwo :)
OdpowiedzUsuńKiedyś sama stosowałam ich produkty do włosów ale jakoś później coś mi przestało się w nich podobać i zrezygnowałam :)
OdpowiedzUsuńPachną świetnie i odżywka ułatwia rozczesywanie, spróbowac możesz ponownie 😁
UsuńDawno u mnie nie było produktów Garnier do włosów ;)
OdpowiedzUsuńU mnie też, ale nie żałuję że wróciłam do nich na chwilę
UsuńLubie odżywki Garniera ;)
OdpowiedzUsuńdawno ich nie miałam w swoich kosmetykach ;p
OdpowiedzUsuńMam obecnie odżywkę z Garnier i przyznam, że jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJaki rodzaj masz? Pachną fajnie 🤣
Usuń