wtorek, 19 lutego 2013

Tołpa Spa Bio- mydło borowinowe antystresowe

Heej :)

O tak, wszelakie specyfiki antystresowe mile widziane teraz i przez najbliższe 4 miesiące :)
Weekend spędziłam ... w kościele - nauki przed małżeńskie częściowo już za mną :-) Ale jeszcze mnóstwo spraw, kilka spotkań w poradni małżeńskiej i inne takie ciekawostki. Macie jakieś ciekawe antystresowe propozycje?
Jeszcze jakby tego było mało wg moich obliczeń dokładnie w dniu mojego ślubu mam dostać @ !!
Jak go przesunąć (da się w ogóle ? ) bez ingerencji tabletek anty? Bo zaprzestałam ich stosowania ponad 2 lata temu i nie chcę do nich wracać ... :(
Wszelkie porady mile widziane :)


Dosyć prywaty, dziś przychodzę ze spóźnioną recenzją Mydełka Borowinowego z Tołpy , które to dostałam jakiś czas temu od Malinki.


Tołpa, Spa Bio
Mydło Borowinowe do odnowy biologicznej


Opis producenta:




Moja opinia:

Opakowanie:

Kartonik z tradycyjnymi informacjami dla tej serii. Czyli na temat składu, właściwości.
Przyciąga wzrok kojarząc się nam z naturą.

Konsystencja i zapach:

Konsystencja jak przystało na mydło w kostce-stała, kształt kwadratu. Zapach delikatny jednak dość specyficzny - ewidentnie wyczuwam w nim na pewno lawendę. 



Stosowanie i działanie:

Mydło stosuję do mycia całego ciała. Całkiem nieźle się pieni. Zapach mydełka działa jak delikatna aromaterapia i przyjemnie się go stosuje po męczącym dniu.


Jeśli chodzi o działanie pielęgnujące to mydełko na pewno myje i odświeża skórę, działania nawilżającego nie zauważyłam ale też nie wysusza.
Przyjemnie się go stosuje.

Cena i dostępność:

Dostępny w stacjonarnych drogeriach i internecie
Cena to ok 8zł za 100g
Nie jest może najtańsze ale do najdroższych też nie należy.
Myślę , że warto spróbować.



czwartek, 14 lutego 2013

Kisiel z Biedronki...

Hej Wszystkim :)
Na początku dziękuję Ci Natalko za możliwość wypróbowania peelingu z Biedronki :) Natalka się zlitowała nade mną i ponieważ nie mogłam nigdzie dostać tego kosmetyku oddała mi swój kiedy widziałyśmy się na spotkaniu w Suchej.


Peeling jaki trafił w moje łapki to

BE BEAUTY BODY EXPERT!V
SPA
PEELING DO CIAŁA
ZAWIERA NATURALNE DROBINKI PEELINGUJĄCE
WINOGRONO



Opis producenta:


Moja opinia:

Opakowanie jak przy połowie peelingów do ciała - plastykowy , zakręcany słoik mieszczący w sobie 200ml produktu.
Konsystencja.. no właśnie jak dla mnie ma on konsystencję kisielu z zatopionymi drobinkami - pestkami.



Zapach cóż ja winogrona specjalnie nie wyczuwam. Czuję coś słodkiego w stylu jadalnej róży a zarazem delikatnego i nie nachalnego, ale nie winogrono.

Działanie i stosowanie
Peeling jest bardzo delikatny, dla mnie za słaby niestety.Za mało złuszcza naskórek, zawartość gliceryny w składzie działa lekko nawilżająco.
Ponieważ drobinki złuszczające to po prostu pestki, osiadają po umyciu w nieprzyjemny sposób na brzegach   wanny.
Powiedziałabym taki sobie zwyklaczek. Pewnie jak dorwę w Biedronce kiedyś w końcu inne zapachy, kupię z ciekawości ale zupełnie mnie nie zachwycił.
Aaa i nie nazwałabym go peelingiem a po prostu żelem peelingującym pod prysznic.

Miałyście przyjemność używać "peelingów" z Biedronki?
Może macie lepsze zdanie na ich temat?

środa, 13 lutego 2013

Emulsja do demakijażu Eveline 3 w 1

Cześć dziewczynki :)
Dziś mam dla Was recenzję emulsji do demakijażu firmy Eveline,którą otrzymałam do testów od portalu Uroda i Zdrowie.
Jest to moja pierwsza emulsja/mleczko od czasu jak porzuciłam mleczka do demakijażu na rzecz płynów micelarnych. Podchodziłam do niej bardzo sceptycznie bo już nie lubię mleczek :)

No ale przejdźmy do TEJ emulsji


opis producenta:



Moja opinia:

Emulsja znajduje się w opakowaniu o pojemności 245ml w poręcznym opakowaniu z pompką.

Emulsja ma konsystencję lekkiego kremu


delikatny i nie nachalny zapach.
Nie zapycha, delikatnie nawilża i odświeża skórę.
Świetnie usuwa makijaż twarzy i oczu, nawet ten wodoodporny!
Przede wszystkim nie podrażnia oczu i nie zapycha, tak jak niestety większość mleczek do demakijażu z którymi miałam styczność.
Emulsja jest wydajna, do demakijażu oczu potrzebuję 2 waciki i do twarzy również 2.
Wg mnie to nie zły wynik.
Zapewne do niej jeszcze wrócę, jak zużyję inne kosmetyczne zapasy.


Stosowałyście tą emulsję?
Jakie wrażenia?

wtorek, 12 lutego 2013

Ciasteczkowy potworek od fennel'a

Hej :)
Za oknem znów jakaś masakra,a tak się cieszyłam ,że robi się ciepło a tu dupa :( nie na widzę zimy! zwłaszcza w mieście!!
Z drugiej strony jak skończy się zima będzie już wiosna i np kwiecień a wtedy się okaże ,że zostało jeszcze 2 miesiące do WIELKIEGO dnia a ja jestem w dupie... łaaa czemu doba nie ma 48 godzin a w lutym nie ma wiosny?

Tak było by lepiej, cieplej i w ogóle ... eh

Dziś przychodzę z recenzją mojego umilacza wieczornych jeszcze zimowych (!) kąpieli
produkt dostałam na spotkaniu w Suchej Beskidzkiej.
Markę Fennel znam już od jakiegoś czasu, nie jest to pierwszy i ostatni produkt jaki używam z tej firmy.

FENNEL BODY SCRUB 
CHOCOLATE  CHIP COOKIE








 Opis producenta:



Moja opinia:

Opakowanie:

Peeling znajduje się w plastykowym 300g opakowaniu . Zabezpieczony był aluminiową folią,którą niestety trudno było zdjąć i musiałam nożykiem :)

Zapach:

Bardzo lubię kosmetyki o jadalnych zapachach, więc i zapach czekoladowych ciasteczek przypadł mi do gustu. Pachnie jak ciasteczka pieguski prosto z paczki. Maślano i czekoladowo jednocześnie. 

Konsystencja i działanie:

Tak wygląda peeling w opakowaniu

Konsystencja peelingu jest dosyć zwarta, po nałożeniu na ciało


jednak pod wpływem tarcia czy wody rozprowadza się bardzo dobrze.
I uwalnia się super ciasteczkowy zapach :)
Jeśli chodzi o funkcje ścierające peelingu jak dla mnie jest on dość średni.
Do mocnych zdzieraków nie należy,jednak fajnie się z nim współpracuje.
Zapach ciasteczek czekoladowych umila współprace.
Jest dosyć wydajny, kosztuje ok 30zł za te 300g co nie jest wygórowaną ceną za peeling do ciała.
Ciekawa jednak jestem innych wersji zapachowych, ale sprawdzę je dopiero jak zużyję czekoladowe ciasteczka.

Miałyście do czynienia z tym peelingiem?
Jak Wasze odczucia?
Lubicie kosmetyki o "jadalnych" zapachach??





czwartek, 7 lutego 2013

Migdałowy zawrót głowy ...

          Hej :)
Dziś przychodzę do Was z kilkoma słowami na temat szamponu,który otrzymałam na spotkaniu w Suchej Beskidzkiej KLIK.

Szampon wygląda tak:


Opis producenta:


skład:

Moja opinia:

Przyznam szczerze,że do szamponu podchodziłam bardzo sceptycznie. Opakowanie duże,toporne i wielka dziura (!) którą ma wylatywać szampon hmm
No ale, otwarłam i nie żałuję!
Najpierw plusy :

Zapach:
Delikatny,migdałowy , pachnie w butelce i pachną włosy po wyschnięciu

Konsystencja:
Dosyć wodnista co w przypadku normalnego opakowania nie było by problemem, ale jest jeśli jest taaaaka dziura jak tu:

to pojawia się problem.
Alee poszukam jakiejś butelki z pompką lub po zużytym szamponie i przeleję :-)

Stosowanie i działanie:

Powtarzając się, zmorą jest duża dziura przez którą wylatuje zbyt duża ilość szamponu.
Co do ogólnych właściwości produktu, spisał się zaskakująco dobrze.
Jak wiecie, mam problem ze zwykłymi szamponami drogeryjnymi bo powodują one u mnie wysypy łupieżu. Dodatkowo po każdorazowym myciu muszę stosować odżywkę w celu rozczesania kłaków.

W przypadku tego migdałowego kolegi:

-NIE wystąpił łupież !!!
-NIE muszę stosować odżywki - włosy są miękkie,sprężyste,sypkie i puszyste !
-Dopiero po wyschnięciu włosów (nie używam suszarki,schną same) stosuję odrobinę JEDWABiu 
na całą długość w celu ujarzmienia puszystości :-)

Bardzo się polubiliśmy - raz za brak łupieżu a dwa właśnie jak nie mam czasu na odżywkę to jest idealny !

Cena jest też zachęcająca bo ok 8zł za 500ml
na pewno są dostępne na stronie producenta KLIK
a także w wielu sklepach internetowych, nie wiem jak stacjonarnie bo jeszcze nie szukałam
ale zamierzam 

Czy stosowałyście ten szampon?
Jakie wrażenia?


środa, 6 lutego 2013

Gąbka wszystko umyje...

Heej :) 

Wiem,że się powtarzam, ale naprawdę ostatnio przytłacza mnie ogrom spraw do załatwienia.
Alkohol, cukiernia, winietki, zaproszenia... no głowa mała a czasu coraz mniej to i na blogu niestety się troszkę odbić musi :(
Dopiero co mieliśmy jeszcze tyyyyyle czasu, a tu zostało nieco ponad 4 miesiące brr 
Dobra dość marudzenia, dziś przychodzę do Was z recenzją "dziwadła" z pod choinki o którym wspomniałam TUTAJ.

Mianowicie chodzi mi o Gąbkę nasączoną mydłem.
W recenzji udział weźmie gąbka o innym kształcie - mama ją dostała ale jej zwędziłam :)

tak to wyglądało przed użyciem

przód:


tył:


po wyjęciu z opakowania:


Na żywo wygląda jak gąbka pokryta mydłem :-)
Po nasączeniu wodą gąbka uwalnia "uwięzione w sobie" mydło i daje obfitą , naprawdę obfitą pianę a także poślizg idealny np do golenia.
Gąbka będzie super np na wyjazd  - zajmuje mniej miejsca niż żel pod prysznic czy/i żel do golenia.
Mam wrażenie , że lekko nawilża ciało.
Fajnie się nią myje i masuje - jak to gąbka.
Dla mnie nadaje się też idealnie do spłukiwania kremu do depilacji.
Z tego co się orientowałam można ją kupić na allegro za ok 5zł
Wg opisu powinna starczyć na 15 razy , zobaczymy na razie użyłam ją może z 7 ?

Po zmoczeniu wodą , po pierwszym użyciu wygląda tak:





Jak gąbka, porządnie nasączona mydłem czy żelem pod prysznic.
Po prostu :-)

Miałyście do czynienia z takim tworem?
Co myślicie o takiej wersji podróżnego żelu pod prysznic?

Łączna liczba wyświetleń