Owocowo na pewno.
I słodko.
Zmysłowo nie koniecznie, ale nie jest źle.
Dziś chciałam napisać kilka słów o peelingu, który u mnie już dobija dna i pomimo parafiny w składzie nawet się polubiliśmy.
Po prostu w przypadku peelingów do ciała z parafiną, po użyciu myję się jeszcze żelem pod prysznic i problem parafiny z głowy.
Na tapecie więc mamy dziś
Bielenda
Peeling Cukrowy do ciała
Zmysłowa Wiśnia
Peeling zamknięty jest w 200g plastykowym słoiku o ładnej , wiśniowej szacie graficznej.
Zawartość słoika ma głęboki,soczysty i wiśniowy kolor.
Bardzo lubię cukrowe peelingi właśnie dzięki dużym i mocnym drobinom, które odpowiednio peelingują ciało a później nie osiadają na brzegach wanny tylko się rozpuszczają.
Zapach...cóż kwestia gustu ja czuję bardzo słodką wiśnię, ładną ale nie zmysłową :)
Po prostu dojrzałe wiśnie zasypane cukrem.
Konsystencja jak już pisałam dość zbita ale dobrze rozprowadza się na ciele, przez parafinę zostawia lekki film , którego nie lubię, ale zmywam go później żelem.
Ogólnie peeling jest fajny, ale nie urywa :)
Mam jeszcze brzoskwinię, którą otworzę jak wywalę to pudełko czyli niebawem ponieważ drugim minusem po tłustej warstwie na ciele jest jego wydajność.
A raczej jej brak, peeling starczył mi na jakieś 4-5 razy.
Oj mało :)
Ale chętnie przejdę przez wszystkie jego owocowe wariacje czyli
została mi jeszcze
*Troskliwa Brzoskwinia - czekająca zresztą w kolejce
i
*Soczysta Malina.
Używałyście owocowej serii Bielenda?
Przypadły Wam do gustu?
Mam jeszcze masła, ale obecnie jestem wierna lotionom Bath Body Works, więc masła Bielendy muszą zaczekać :)
Mi ostatnio, pomimo parafiny, spasował peeling z Perfecty. Nie był nawet taki tłusty.
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie używałam ale zapowiada się fajnie, pomimo wydajności.
Teraz mam peeling Pat&Rub żurawinowy - jest mega wydajny i boski!
Dzisiaj pierwszy raz użyje <3 mam nadzieje ze ta warstwa parafiny nie bedzie taka straszna! : )
OdpowiedzUsuńaż miałabym chęć na ten peeling :)
OdpowiedzUsuńNie używałam ale zamierzam ;) skoro odpowiednio ostry jest to będzie mi pasował bo parafina mi nie przeszkadza za bardzo.
OdpowiedzUsuńzapachu jestem ciekawa najbardziej :)
OdpowiedzUsuńMam ten peeling i osobiście bardzo go lubię.. Zwłaszcza za zapach, który trafił w moje gusta.. :)
OdpowiedzUsuńnie jestem fanką peelingów i używam ich tylko do twarzy, ale jeśli bym miała jakiś wybierać do ciała to na pewno nie byłby to ten :)
OdpowiedzUsuńMSjournalistic.blogspot.com
Wszyscy tak chwalą tę wiśnię, że na pewno będzie moja :D
OdpowiedzUsuńMam malinkę i uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńma ładny kolor:)
OdpowiedzUsuńpatrzyłam na te peelingi, ale dużo tłustych komponentów wysoko w składzie mają, za czym niezbyt przepadam ;)
OdpowiedzUsuńPeelingu nie znam, ale z tej serii posiadam masełko do ust i pachnie zabójczo.
OdpowiedzUsuńNie miałam go. ale dużo pozytywnym opinii już czytałam :)
OdpowiedzUsuńJa mam masło wiśniowe i jest boskie!
OdpowiedzUsuńChcę go wypróbować w duecie z masełkiem :)
OdpowiedzUsuńPeelingów u mnie dostatek więc na razie na pewno się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńU mnie na swoją kolej czekam malinka ;) uwielbiam peelingi od Bielendy.
OdpowiedzUsuńpeelingi to ja wszystkie <3
OdpowiedzUsuńsama nie wiem czy chciałabym go, kiedyś kusił,
OdpowiedzUsuńMiałam masło i byłam zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńCzemu wszędzie (do peelingów) pchają tą wredną parafinę :-/
OdpowiedzUsuńW tym peelingu zupełnie mi nie przeszkadza parafina, nie lepi się po zastosowaniu. Nie oblepia specjalnie. Zapach bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńlubię wiśniowy zapach kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuń