Matko miałam wczoraj tak z*** dzień ,że masakra. Komunikacja miejska w krakowie i okolicach to jakiś dramat. Muszę w końcu zrobić prawo jazdy bo zwariuję chyba!
Pomagam kuzynce w sklepie przez jakiś czas, ale ona mieszka ok 1,5h ode mnie więc rzadko teraz będę w domu.
Staram się nic nie kupować, bo nie mam kasy, za 3 tygodnie idziemy na wesele do przyjaciela M więc musimy oszczędzać.
Ale po prostu miałam tak z..epsuty piątek, że musialam sobie kupić coś nowego. Wlazłam więc na chwilkę do biedronki, i capnęłam peeling do stóp. Potem wdepnęłam do Lidla, po żel pod prysznic który używałam ostatnio u kuzynki a pachnie obłędnie.
Dziś rano natomiast poszłam do tesco po 2 szampony, bo się skończył u mnie w domu. Sama używam obecnie szamponu z Green Pharmacy, ale cała rodzinka nie musi go używać, więc wzięłam na zapas 2 z bingo spa.
O szamponie z Bingo Spa pisałam troszkę
tutaj
żel pod prysznic kupiłam w lidlu za niecałe 2zł!! używałam go przed zakupem raz u kuzynki, skusił mnie swoim zapachem - winogrona i ylang ylang , super pachnie
a peeling do stóp , wzięłam ot tak spróbować za nie całe 3zł...
Wpadłam dziś do domu na chwile po tym paskudnym piątku i wczorajszej imprezie
a tu czekała na mnie paczuszka ze współpracy z firmą Mariza.
Musiała przyjśc do mnie wczoraj po południu w czasie kiedy walczyłam z kasą fiskalną lub klnęłam na komunikacje około Krakowską.
W pocieszającej paczuszce kryło się:
-Mało do ciała Granat
-Odświeżający żel pod prysznic Granat
-Baza wygładzająca pod podkład
-Satynowe cienie do powiek
-Puder Brązująco-rozświetlający
Dlaczego pechowy piątek był 10 skoro pechowe podobno są 13 tki? :)
Już jest dobrze, troche % wczoraj na imprezie zdecydowanie mi pomogło :)