Nie samymi woskami i świecami żyje człowiek. W łazience też lubię jak mi ładnie pachnie. Do łazienki nie wprowadzam świec przez wzgląd na koty, już widzę popalone ogonki, wąsy a względnie potłuczoną latarnię. Czarne myśli może, ale nie chcę ryzykować, zwłaszcza że moje maluchy lubią mi towarzyszyć np. podczas kąpieli.
Dlatego właśnie w łazience używam elektrycznych odświeżaczy tudzież umilaczy zapachowych od Yankee Candle.
O jednym z ulubionych napiszę dzisiaj.