Farmona Tutti Frutti regenerujące mleczko do kąpieli i pod prysznic

 Jak już wiecie, od kiedy mieszkamy w domu i mamy prysznic zamiast wanny to wszelkie produkty pod prysznic schodzą u nas jak woda. Na szczęście dla mnie, nie muszę mieć żeli osobnych damskich i męskich, bo mąż mój używa to , co aktualnie znajduje się pod prysznicem. Przez to też, produkty tego typu schodzą u nas w dużej ilości. Każdorazowo, więc jak znajduje w pudełku Pure Beauty jakieś myjadło jestem zadowolona, bo wiem , że szybko znajdzie ono u nas zastosowanie. Tym razem było to mleczko do kąpieli i pod prysznic o którym dzisiaj coś Wam napiszę.

Vianek prebiotyczny pobudzający żel pod prysznic

 Drugi produkt z pudełka Pure Beauty Love Me Tender, który od razu wylądował w łazience jest to żel pod prysznic marki Vianek. Żele jak i peelingi do ciała to u mnie na równi z szamponem i odżywką kosmetyki pierwszej potrzeby. Zużywam ich zdecydowanie najwięcej dlatego każdorazowo gdy znajdują się jakieś w pudełku - bardzo się z tego cieszę. Z serii prebiotycznej miałam już kilka kosmetyków , żel także ale inny , prawie rok temu 😅. 

Lirene Power of Plants wygładzający olejkowy żel pod prysznic

 Żele pod prysznic schodzą u nas jak woda, mniej więcej dwa opakowania na miesiąc. Fakt, że mój mąż używa tych samych żeli co ja a nie muszę jeszcze kupować specjalnie męskich żeli .  Obecnie w łazience mamy olejkowy żel Lirene z ostatniego pudełka Pure Beauty o którym dziś Wam co nie co napiszę.

Stars form the Stars Galaxy

Jeden z kosmetyków , które dość szybko u mnie schodzą to żele pod prysznic. Od kiedy mam prysznic a nie wannę, poza mną używa ich też mąż. Bo wiecie, on z tych, że jak miał wannę to używał mydła a nie żelu pod prysznic.. bo miał wannę 😂. Ja nie rozumiem, ale Wy może ogarniecie 🤪. Jednak w przypadku tego żelu , było ryzyko , że będę używać go tylko ja. Ma, wystraszył się pływających w nim błyszczących drobinek. Na jego szczęście nie osiadają na ciele po kąpieli ale i tak podchodzi do niego ostrożnie 😅.

Only bio żel pod prysznic kokosowy

 Only Bio to marka , którą już zdążyłam dość dobrze poznać, głównie za sprawą pudełek Pure Beauty. Bardzo się z tego cieszę, bo jeszcze nie trafiłam chyba na produkt tej marki, który by się u mnie nie sprawdził. Tym razem do testów wpadł mi żel pod prysznic ❤️. Czyli coś co u mnie schodzi w ilościach hurtowych, produkt na tyle uniwersalny, że używa go chyba każdy. Zapraszam .

Aloesove żel pod prysznic i szampon 2 w 1

 Kilka dni temu, prezentując Wam box Pure Beauty o wdzięcznej nazwie Vibrant Charm , mówiłam że jestem już po konkretnych testach produktów, które tam znalazłam. Dziś właśnie chciałam Wam napisać o jednym z nich . 

OnlyBio żel pod prysznic Migdał

 Żele pod prysznic to w moim domu jeden z produktów pierwszej potrzeby. Schodzą u mnie w ogromnych ilościach od kiedy mamy prysznic, bo jak już nie jednokrotnie wspomniałam , kiedy mieliśmy wannę mąż mył się mydłem . Bo przecież żel jest pod prysznic a nie do wanny 🤯🤣. Teraz mamy prysznic i żeli pod prysznic korzystamy oboje to i zużywają się szybciej.

Revers Regenerujący żel pod prysznic słodki banan

 Drugi produkt z ostatniego pudełka Pure Beauty , który od razu wskoczył do łazienki to żel pod prysznic. Te schodzą u nas litrami, więc spokojnie mogę mieć więcej niż jeden otwarty pod prysznicem.

Miya naturalny żel pod prysznic z olejkiem makadamia

 Znaleziony w ostatnim pudełku Pure Beauty żel pod prysznic marki Miya od razu zaczęłam używać, dlatego tak szybko mogę do Was spieszyć z recenzją.

Vianek odżywczy żel pod prysznic

 Kolejny produkt z wrześniowego pudełka Pure Beauty, który od razu po odpakowaniu pudełka wskoczył do łazienki. Czy ja Wam wspominałam, że żele pod prysznic schodzą u mnie jak woda ?

Kiedy mieszkaliśmy w mieście (3 lata mieszkamy na wsi ) mieliśmy wannę, mój mąż wtedy mył się jedynie mydłem. Czaicie, że nie używał do mycia w  kąpieli żelu pod prysznic, ponieważ nie miał prysznica a wannę ? 🤯🤣 Od kiedy mieszkamy w domu, mamy prysznic i poza mną to także mąż zaczął używać żeli. Wow 🤣. A przez to schodzi mi ich zdecydowanie więcej 😁. Dodajmy do tego jeszcze fakt, że lubię mieć otwartych kilka żeli jednocześnie, żeby mieć zapachowy wybór podczas prysznica 😜.

Perfecta Bubble Tea skoncentrowane żele pod prysznic

 Sto lat nie byłam w Rossmanie 😁 a tak serio, to ze trzy miesiące naprawdę. Staram się sukcesywnie schodzić z zapasów kosmetyków, kupować tylko to, co się kończy. Wyjątki w sumie występują tylko wtedy gdy coś mnie mocno zauroczy , sprawdziło się wcześniej i aktualnie jest na promocji 😅. Jakiś czas temu wstąpiłam po dwa żele pod prysznic o których będzie dzisiejszy wpis. Pierwszy z nich, o zapachu kokosa i zielonej herbaty, dostałam jeszcze w kwietniu na spotkaniu blogerek. Jednak z powodu schodzenia z zapasów do łazienki trafił dopiero niedawno 😁. Tak fajnie nam się współpracowało, że kupiłam ostatnio kolejne dwa żele z tej serii - Passionfruit i zielona herbata oraz Exotic Fructis i czarna herbata. Jeśli jesteście ciekawi co o nich myślę, zapraszam do czytania.

Owocowe żele pod prysznic Joanna

 Jeden z kosmetyków , który schodzi u nas niemalże tonami to żel pod prysznic. Od kiedy mamy prysznic, kule, sole i płyny do kąpieli poszły w odstawkę. Nawet mąż, który kiedy mieliśmy wannę mył się mydłem (!) bo twierdził ,że żel jest pod prysznic a nie do wanny 😂 zaczął się podpinać do żeli . Fakt, że trochę przeze mnie bo tłumaczyłam, że wcale nie musi myć się tymi "for MEN" a może korzystać z moich owocowych 😂 dzięki czemu pod prysznicem jest miejsce na wincyj kolorowych żeli, od kiedy stricte męski nie zajmuje nam miejsca. 

Żele pod prysznic Faberlic

Jakiś czas temu od Pani Magdy dostałam paczuszkę wypełnioną po brzegi kosmetykami Faberlic. Przyznam szczerze, że do marki podchodzę dość ostrożnie, pewnie dlatego , że jest to marka katalogowa. Ale i rosyjska, a rosyjskie kosmetyki lubię. Słyszałam,  że maja bardzo dobrą chemię do domu, a o kosmetykach wciąż nie wiele się słyszy.  W dzisiejszym poście chciałam Wam co nie co napisać o żelach pod prysznic. Do tych produktów mam najmniejsze wymagania, żele goszczą chyba w każdym domu. Ja dostałam do przetestowania dwie serie.

Biedronkowe żele pod prysznic Be Beauty

O ile mnie pamięć nie myli nie miałam jeszcze żeli pod prysznic z Biedronki. Jakoś tak było mi z nimi nie po drodze. Jeśli już miałam kupować byle jaki , pachnący tylko i myjący żel pod prysznic, stawiałam na rossmanowe żele Isana. Jednak przy setnej rozmowie telefonicznej z Anią skusiłam się w owadzie na dwie wersje zapachowe ichniejszych żeli. Przychodzę więc do Was dziś z kilkoma słowami na ich temat.

 

Isana żel Coffee Vanilla

Uwielbiam kawę zwłaszcza latte. Od kiedy kupiłam sobie super wypasiony ekspres do kawy i pijam pyszną latte jak z kawiarni w domu, jestem najszczęśliwsza pod słońcem. Oprócz smaku kawy, uwielbiam także jej zapach po zaparzeniu a najbardziej zapach świeżo mielonych ziaren. Więc kiedy ekspres "produkuje" kawę , stoję obok i wącham 😍 takie zboczenie.

Kosmetyki o zapachu zawsze są u mnie mile widziane, więc kiedy Isana wypuściła żel waniliowo kawowy, musiałam go kupić. Jeśli jesteście ciekawi czy się u mnie sprawdził, zapraszam do dalszej części wpisu.

Kawowy żel pod prysznic Yves Rocher

Uwielbiam kawę, nawet nie ze względu na działanie pobudzające ale za smak.

Od kilku tygodni porzuciłam picie pseudo kawy czyli rozpuszczalnej na rzecz parzonej a najlepiej świeżo mielonej. Nie dorobiłam się jeszcze ekspresu, choć mi się marzy, i zrobienie pysznej kawy z pianką zajmuje mi trochę więcej czasu ale jej wygląd i smak wynagradza te kilkanaście minut przygotowań.

Jak już wspomniałam , kawę uwielbiam za jej zapach, więc od dłuższego czasu poszukuję kosmetyków , które jak najfajniej oddają jej aromat.

W Yves Rocher był cudnie pachnący żel pod prysznic, Ziarna Kawy z Brazylii , który niestety został już wycofany (jako blogowy chomik oczywiście mam zapas) , ale w jego miejsce firma wydała inny żel o podobnym zapachu.

Jeśli jesteście ciekawe czy u mnie się spisał , zapraszam do dalszej części wpisu.

Le Petit Marseillais Zmysłowy duet

Idealnie, bo zaraz przed majówką przyszła do mnie paczuszka Ambasadorska od LPM.

Majówkę wraz z mężem przedłużyliśmy sobie i trwała 9 dni, a wyjechaliśmy tam gdzie zwykle chcemy odpocząć czyli do lasu, gdzie mamy domek na polanie.

Z dala od wszystkiego, bez zasięgu, bez internetu , bez prądu i z polowym prysznicem.

Stwierdziłam, że będzie to idealny czas byśmy oboje przetestowali duet od LPM.

Biolove Mandarynkowy żel pod prysznic

Żele Biolove , zresztą jak i peelingi kupiłam pół hurtem podczas grudniowej wariacji cen na aplikacji sklepu Kontigo. Zresztą tylko tam marka tego samego producenta co Nacomi występuje pod wdzięczną nazwą Biolove.

 

Avon Care - Kokosowa pielęgnacja ciała

Jeśli lubicie zapach Kokosa w kosmetykach - ja lubię bardzo , to powinna Wam się spodobać seria Avon Care z olejkiem kokosowym, o której dziś słów kilka.

Yope Naturalny żel pod prysznic Geranium

Marka Yope jest już znana w blogosferze. Ja swoją przygodę z nią zaczęłam od goździkowego balsamu do rąk, który nie przypadł mi do gustu. Postanowiłam jednak nie skreślać tej marki i przy innych okazjach próbować dalej. Kiedyś miałam tak z polską marką Vianek, peelingi do ciała mega mi nie przypadły do gustu ale za to produkty do twarzy uwielbiam.

Wracając do Yope , skusiłam się na produkt pierwszej potrzeby czyli żel pod prysznic.