Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Hydrolat. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Hydrolat. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 31 lipca 2025

Arganove hydrolat z kwiatu róży damasceńskiej

 Mój drugi ulubieniec z ostatniego pudełka  Pure Beauty to hydrolat do twarzy marki Arganove . 

Markę znam od dłuższego czasu, miałam już kilka hydrolatów tej firmy. 


niedziela, 23 października 2022

Oleiq. Hydrolat ogórkowy

 Pierwszy produkt z ostatniego pudełka Pure Beauty o którym chciałam Wam co nie co napisać to hydrolat . Produkt , którego używam codziennie, różnego rodzaju, ale ogórkowy mam przyjemność po raz pierwszy.

wtorek, 24 maja 2022

Oleiq Hydrolat Malina

Kolejny fajny produkt, który odkryłam za sprawą najnowszego boxa Pure Beauty.

Mowa dokładnie o hydrolacie malinowym marki Oleiq . Marka Oleiq to dziecko Sylveco, a więc firma która znam już długo i bardzo lubię jej kosmetyki. 

środa, 27 czerwca 2018

Hydrolaty firmy Kej / Róża, Mięta, Oczar i Pomarańcza

Lubicie hydrolaty? 
Przyznam szczerze, że wprowadziłam je do swojej pielęgnacji dopiero kilka miesięcy temu.
Używanie zaczęłam od Kwiatu Gorzkiej Pomarańczy, później wprowadziłam Różę Damasceńską a całkiem nie dawno Oczar Wirginijski i Miętę Pieprzową. 
Jeśli jesteście ciekawe co myślę o tych wodach kwiatowych, zapraszam do dalszej części wpisu.

piątek, 4 lipca 2014

Naturalnie...podejście pierwsze :-)

Jakiś czas temu firma Manufaktura Kosmetyczna zaproponowała mi współpracę.
Pomimo,że od pewnego czasu większość współprac odrzucam na nią się zgodziłam ze względu na asortyment sklepu. 
Mało u mnie naturalnych produktów, takich w 100% naturalnych właściwie nie miałam wcale. 

Pozwolono mi samej wybrać produkty do testów więc skusiłam się na produkty, które moim zdaniem najbardziej mi się przydadzą zwłaszcza jako początkującej w świecie naturalnych surowców kosmetycznych.

Skusiłam się na



Półprodukty wybrałam sobie sama na podstawie informacji zawartych na stronie o każdym z nich.

Na pierwszy ogień wrzucam moje osobiste odczucia na temat stosowania 
Glinki Czerwonej 
z
Hydrolatem Oczarowym.


Mój pierwszy raz:

Po wyczytaniu różnych mądrych rzeczy na temat w/w półproduktów na stronie Manufatura Kosmetyczna min.
"Hydrolat Oczarowy, nazywany wodą oczarową, to znakomity naturalny tonik do cery problematycznej, trądzikowej, wymagającej delikatnej pielęgnacji. Oczyszcza, a jednocześnie wzmacnia delikatną, alergiczną skórę. Szczególnie polecany do pielęgnacji cery zanieczyszczonej, z zaskórnikami, a jednocześnie naczynkowej, wrażliwej."

oraz

"Glinka Czerwona polecana jest szczególnie do pielęgnacji cery mieszanej i tłustej a zarazem wrażliwej, w tym naczyniowej. Łagodzi objawy trądziku różowatego. Stymuluje mechanizmy naprawcze skóry. Poprawia krążenie krwi i limfy."

postanowiłam połączyć oba produkty w maseczkę glinkową.

Kulturalnie zmieszałam wg instrukcji na stronie glinkę z hydrolatem tak by uzyskać konsystencję gęstej śmietany i ciap na buźkę :)


Nałożyłam dość grubą warstwę a w pogotowiu trzymałam wodę termalną aby spryskiwać buzię by glinka nie wyschła w ciągu tych 15min.
Trochę zdziwiłam się jak po jakiś 10min zaczęły mnie piec policzki i zrobiło mi się gorąco na twarzy, poleciałam więc zmyć to ceglaste cudo.

To co zobaczyłam w lusterku bo zmyciu maski lekko mnie przeraziło, gdyż twarz była czerwona, ściągnięta i policzki mnie szczypały.
Ochlapałam lico więc zimną wodą i wsmarowałam serum intensywnie nawilżające , które buzia moja wypiła w ciągu niespełna minuty.
Zaczerwienienie znikło po kilku minutach a sam efekt zastosowania maski był super
pory ewidentnie zwężone,buźka oczyszczona tylko to pierwsze podrażnienie nie dawało mi spokoju...

Ale od czego jest internet i inne mądre głowy.
Wyczytałam,że fajnie jest nałożyć jakiś olej lub ich mieszaninę na twarz pod glinkę i postanowiłam zrobić....

Kolejne podejścia:

 Do mieszanki hydrolatu oczarowego z glinką dodałam kilka kropel oleju macadamia , spowodowało to po pierwsze wolniejsze wysychanie glinki na twarzy , po drugie nawilżenie skóry a po trzecie i najważniejsze brak podrażnienia i zaczerwienienia.
Efekt po zmyciu maski był super tzn pory zwężone, skóra dogłębnie oczyszczona a dodatkowo dzięki olejowi nawilżona no i oczywiście BRAK podrażnienia które wystąpiło u mnie po zastosowaniu samej glinki wymieszanej z hydrolatem.
Kiedy zobaczyłam , że z olejem jest inaczej, lepiej zaczęłam używać innych olei, efekt ten sam czyli super :)


I teraz nie wiem czym spowodowane było pierwsze podrażnienie, kiedy użyłam samej glinki z hydrolatem.
Czy to dla mnie za mocna naturalna mieszanka?
Dodatek oleju do mieszaniny diametralnie zmienił moje odczucia i naprawdę lubię tą glinkę :) I mam ochotę wypróbować inne.
Hydrolat też, czasem samodzielnie przemywam nim twarz jednak raczej go oszczędzając do glinki :)

Ahh bym zapomniała, dla czytelniczek mojego bloga od Manufaktury Kosmetycznej 

20% zniżki na glinki do końca lipca
z kodem

B1477


Mam w planach w najbliższej przyszłości zabrać się za  Spirulinę.
Czy ktoś jej używa? Jak polecacie nakładać w ramach maski na twarz by nie zrobiła mi kuku? Nie chcę ryzykować jak przy pierwszym podejściu z glinką :)


Łączna liczba wyświetleń