Kiedy robiłam ostatnio zamówienie z Rituals, zdałam sobie sprawę, że jeszcze nigdy nie pisałam o produktach tej marki na blogu. Nie wiem , jak to jest możliwe, bo kosmetyki znam i używam od kilku lat. Choć nie ukrywam, że z różną częstotliwością bo do tanich nie należą.
Peelingi do ciała tej firmy to mój niekwestionowany hit, o którym sobie przypomniałam w tym roku a że był w promocji jako produkt miesiąca we wrześniu to zrobiłam
" mały zapas" 😀.
Myślę , że najwyższy czas co nie co o nich skrobnąć.
Zalozyciele marki chcą aby zamienić codzienne czynności w wyjątkowe chwile, odnajdując szczęście w najmniejszych rzeczach.
The Ritual of Yozakura Różowy peeling cukrowy, 250 gr
The Ritual of Sakura
cukrowy peeling do ciała, 250 gr
The Ritual of Hammam
peeling do ciała z gruboziarnistą solą, 300 gr
Kiedyś tolerowałam jedynie peelingi cukrowe do ciała, teraz także solne są u mnie mile widziane. Jak wiecie , nie używam balsamów do ciała. Jeśli już to w ekstremalnych przypadkach, jedno opakowanie mam na rok albo i lepiej. Natomiast od peelingu do ciała wymagam, aby pozostawił po sobie ślad w postaci nawilżenia mojej skóry. I te z Ritualsa robią to cudownie.
Hammam to peeling solny na bazie olejków: eukaliptusowego , migdałowego, słonecznikowego , jojoba i awokado.
Zawiera 94% składników pochodzenia naturalnego. Jego zapach kojarzy mi się z maścią na przeziębienie typu Wick. Mocno eukaliptusowy, świeży, lekko rozgrzewający. Drobiny soli świetnie złuszczają martwy naskórek , zastosowanie peelingu przy zatkanym nosie pomaga w jego odetkaniu (sprawdzone!).Nie do końca jest to mój zapach , ale zużywam go chetnie w gorszym, przeziębieniowo , obecnym czasie.
Yozakura to peeling cukrowy o ciekawej konsystencji pasty, z której to wydobywają się cukrowe drobiny dopiero po zetknięciu z ciałem.
W składzie tego scrubu mamy masło shea, masło kakaowe , ekstrakt z czarnego ryżu i zapach wiśni yoshino. Zawiera 91% składników pochodzenia naturalnego. Pachnie pięknie, słodko, kwiatowo i otulająco. Na mojej liście kolejnych zakupów w Rituals jest mgiełka do włosów i ciała z tej linii oraz spray do pomieszczeń.
Sakura to pierwszy zapach - rodzaj peelingu Rituals z którym miałam styczność kilka lat temu. Ten zapach jest dla mnie jak na razie najpiękniejszy - kwiat wiśni 💜.
To peeling cukrowy mający 91% składników pochodzenia naturalnego. W swoim składzie zawiera cukier,drobinki wiśni oraz sporą mieszankę olei : olej szafranowy, olej ryżowy, olej migdałowy, olej z kameli japońskiej, olej słonecznikowy i olej jojoba.
Każdy z tych peelingów świetnie złuszcza martwy naskórek, wygładza skórę, pozostawiając ją miękką, nawilżona i mega przyjemna w dotyku a do tego pięknie pachnąca. Z tej trójki wygrywa dla mnie Sakura bo podoba mi się w nim wszystko - zapach, konsystencja i działanie. Na drugim miejscu Yozakura - zapachowo na równi z Sakurą ale konsystencję jednak wolę o grubszych ziarnach. Na końcu Hammam, ale ze względu na zapach, bo działanie i konsystencja super . Mam ochotę wypróbować pozostałe warianty zapachowe, ale też mgiełki i spraye do pomieszczeń - w szczególności zapachów Yozakura i Sakura.
O cenach bym zapomniała, regularna cena peelingów to 75zl, w promocji kupowałam po 56zl za sztukę, 1 opakowanie wystarcza mi na jakieś 3 tygodnie przy stosowaniu raczej nie wielkiej ilości 2 razy w tygodniu 😅. Ale zapachy i działanie są tego warte. Znacie kosmetyki Rituals?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuje za każdy komentarz ☺
♥ dajecie mi siłę by pisać dla Was dalej